Posty

Familoki i wulce

Obraz
  Grzegorz Górka, Familoki i wulce Mój artykulik oparłem na swojej – dosyć wąskiej perspektywie – rodzinnych Bogucic , które jednak niewiele różniły się od sąsiednich wsi i miast i są dosyć reprezentatywne dla tej centralnej części Górnego Śląska. Na Górnym Śląsku, do 1922 roku niemieckim, zupełnie inaczej wyglądała ludność i zabudowa mieszkaniowa w miastach a inaczej na wsi. W miastach,   w znacznym stopniu zgermanizowanych po ponad 400 latach od zrzeczenia się praw do Śląska przez króla Kazimierza Wielkiego (1356) i wcześniejszych kilkuset latach „drang nach Osten” czyli niemieckiego parcia na wschód nie było czymś dziwnym, że dominował żywioł niemiecki – im dalej na zachód tym bardziej – zwłaszcza w miastach dominowali Niemcy i przeważała zabudowa czynszowa czyli kamienice. Inaczej było na wsi– we wschodniej części Śląska duży był napływ „nowej” ludności „polskojęzycznej”, głównie z   Małopolski i Wielkopolski. Bardzo „zakorzeniona” w rodzimej polszczyźnie była też ludność od wiek

Grzegorz Górka. Czterej bracia mojej teściowej Elżbiety Kamler z domu Dudek

Obraz
  Grzegorz Górka, Czterej bracia mojej teściowej Elżbiety Kamler z domu Dudek Elżbieta Kamler z domu Dudek (*2.3.1917 w Krywałdzie niem. Kriewald od 1951 część miasta Knurów , †15.4.1980 Mysłowice – zdjęcie ślubne teściów, 1944 r.)                                                    Moją teściową poznałem na krótko przed ślubem Niny ze mną (13.01.1973). Przez ponad 5 lat mieszkaliśmy z teściami w Mysłowicach (teść Stefan Kamler *30.8.1914 †16.5.1979– nauczyciel - był kierownikiem szkoły podstawowej w Szopienicach).   U teściów mieszkała też matka teściowej Rozalia Dudek z domu Kołodziej, ur. 2.9.1891 r. w Rudzie Kozielskiej ( niem. Klein Rauden )– jednej z wsi wchodzących w skład Rud Raciborskich (obecnie Rudy – gmina niedaleko Gliwic, w kierunku Raciborza). Babcia Róża, bo tak o niej mówiliśmy, zmarła w Mysłowicach w wieku ponad 92 lat 3.03.1984 roku przeżywszy czworo swoich dzieci - pogrzeb zorganizował najmłodszy syn Teod

Grzegorz GÓRKA Życiorys spisany w październiku 2023

Obraz
  Grzegorz Górka, ż yciorys (napisany w 2023 i 2024) Urodziłem się 13 lutego 1948 r. w Katowicach – Bogucicach . Rodzice: Małgorzata Górka z d. Zając (1907-77) i Józef Górka (1902-1977) – tokarz w kop.”Katowice”- były powstaniec śląski. Miałem 2 braci: Henryk (1934-2012) i Antoni (1945-1980).  Krótko chodziłem do miejscowego przedszkola, prowadzonego przez ss Jadwiżanki  a w wieku 6,5 roku zacząłem edukację w Sz.P. nr 12 w Bogu cicach, którą ukończyłem w 1961 r. Naukę kontynuowałem w pobliskim liceum (obecne LO nr 4 w Katowicach im gen. S. Maczka) a po maturze w 1965 r. zacząłem studia na matematyce (sekcja numeryczna) w Filii UJ w Katowicach , które ukończyłem z tytułem mgr matematyki w 1971 r. już na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach . Tam zaczęła się moja przygoda z ZSP . Oto jej skrót: 1965–1968 Filia Uniwersytetu Jagiellońskiego i od 1968 r. Uniwersytet Śląski m.in. V-Przew. RU ZSP Filii UJ ds Informacji i Propagandy , 1968-9 Kier. Studenckiej Agencji Informacyjnej przy Radzi

Grzegorz Górka; Cztery córki mojego dziadka Jakuba Zająca z Szopienic i babki Agnieszki z domu Jesionek rodem z Bogucic

Obraz
                                                                                                                                             Katowice 26 czerwca 2022 r. Grzegorz Górka; Cztery córki mojego dziadka Jakuba Zająca z Szopienic i babki Agnieszki z domu Jesionek rodem z Bogucic  ...z podziwu dla heroizmu mojej Babci i pragmatyzmu tych co Jej pomogli - bez Nich nie byłoby na świecie może także mnie. Pisząc te słowa chcę upamiętnić 4 córki mojego dziadka Jakuba Zająca (24.4.1884-6.2.1916) , górnika z Szopienickiej Wilhelminy. fot.1. Mój dziadek Jakub Zając ze swoją drużyną w wojsku (Brzeg nad Odrą?)–siódmy  od lewej . a najbardziej ich urodzoną w Bogucicach Matkę   Agnieszkę z domu Jesionek (13.1.1886-22.2.1970) . Dziadek Jakub umierając w 1916 r. jako niespełna 32 - letni żołnierz armii niemieckiej w szpitalu wojskowym we Wrocławiu z poniesionych   ran w czasie I wojny światowej, zostawił babkę Agnieszkę z 4 dziewczynkami w wieku 2, 7, 9 i 10 lat: 10 letnią Moniką , 9