Familoki i wulce
Grzegorz Górka, Familoki i wulce Mój artykulik oparłem na swojej – dosyć wąskiej perspektywie – rodzinnych Bogucic , które jednak niewiele różniły się od sąsiednich wsi i miast i są dosyć reprezentatywne dla tej centralnej części Górnego Śląska. Na Górnym Śląsku, do 1922 roku niemieckim, zupełnie inaczej wyglądała ludność i zabudowa mieszkaniowa w miastach a inaczej na wsi. W miastach, w znacznym stopniu zgermanizowanych po ponad 400 latach od zrzeczenia się praw do Śląska przez króla Kazimierza Wielkiego (1356) i wcześniejszych kilkuset latach „drang nach Osten” czyli niemieckiego parcia na wschód nie było czymś dziwnym, że dominował żywioł niemiecki – im dalej na zachód tym bardziej – zwłaszcza w miastach dominowali Niemcy i przeważała zabudowa czynszowa czyli kamienice. Inaczej było na wsi– we wschodniej części Śląska duży był napływ „nowej” ludności „polskojęzycznej”, głównie z Małopolski i Wielkopolski. Bardzo „zakorzeniona” w rodzimej polszczyźnie była też ludność od wiek