Grzegorz Górka, Biesiady Krajoznawcze Związku Górnośląskiego 1991-2011

 

Grzegorz Górka, Biesiady Krajoznawcze Związku Górnośląskiego 1991-2011

             W latach 1991-2011 z inicjatywy Koła w Katowicach - Wełnowcu odbyło się 20 Biesiad Krajoznawczych Związku Górnośląskiego. Ich pomysłodawcą był założyciel i przez prawie 17 lat prezes tego Koła, Janusz Kalinowski (autor m.in. przewodników po Katowicach i GOP – ten drugi po niemiecku), przewodnik turystyczny i wybitny krajoznawca, który zmarł 25 listopada 2007 r. w wieku 73 lat. Za  pomocą Biesiad Krajoznawczych staraliśmy się udowodnić, że nasz region jest bardzo atrakcyjny pod względem turystycznym. Są one także fragmentem działań Związku Górnośląskiego mających na celu ocalenie od zniszczenia naszego dziedzictwa kulturowego.

I Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

I Biesiada odbyła się 5 października 1991 r. w Górnośląskim Parku Etnograficznym w Chorzowie, mieszczącym się na terenie Parku Śląskiego (wtedy Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku). Skansen gromadzi wiele interesujących budowli drewnianych, głównie przeniesionych tu z Górnego Śląska, ale także z Zagłębia. Oprócz zwiedzania skansenu pod kierunkiem Pani Kustosz Barbary Heidenreich, na program biesiady złożyły się prelekcje etnograficzne Krystyny Kaczko i Marii Kuczyńskiej (pod ogólnym tytułem „Kultura ludowa na Górnym Śląsku”), wygłoszone w sąsiedztwie  Karczmy „U Brożka”. Po prelekcjach toczono rozmowy o etnografii. Współorganizatorami biesiady byli przyjaciele Janusza Kalinowskiego - Jan Marceli Heidenreich (zmarły w 1996 roku) i jego żona Barbara, kolejni dyrektorzy skansenu.


Kościół pw św. Józefa Robotnika w górnośląskim skansenie
fot. Grzegorz Górka

            Ukoronowaniem ich działań było przeniesienie tu w 1995 r. kościółka drewnianego z  Kłokocina pod Rybnikiem – kościółek był pierwotnie postawiony w Nieboczowach pod Raciborzem w 1791 r.

Uczestnikom Biesiady rozdano bogaty zestaw materiałów krajoznawczych. Działało także stoisko z wydawnictwami krajoznawczymi. Kierownikiem I Biesiady był Zbigniew Padoł – długoletni skarbnik Koła Związku Górnośląskiego Katowice - Wełnowiec. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób – mieli oni możliwość spożycia posiłku w Karczmie „U Brożka”.

Biesiada była jednym z pierwszych działań Związku Górnośląskiego na terenie naszego górnośląskiego skansenu. Przypomnę, że tu od 1996 r. odbywa się znaczna część organizowanych przez Związek Górnośląski „Śląskich Godów” – m.in. Msza św. w kościółku Św. Józefa w dniu 1 Maja, koncelebrowana  przez Metropolitę Górnośląskiego Arcybiskupa Damiana Zimonia i liczne imprezy Koła Katowice - Wełnowiec. Dużą rolę odegrali tu Jan Marceli Heidenreich, który należał do Bractwa Myśli Bratniej ZG i Jego Żona Barbara, która od lat jest członkinią Koła ZG Katowice – Wełnowiec i w 2010 r. z rekomendacji tego Koła została uhonorowana Nagrodą im. W. Korfantego. Musimy dalej prowadzić popularyzację skansenu by zaistniał on w świadomości jak największej liczby mieszkańców naszego województwa i kraju, bo na to zasługuje. Skansen, zlokalizowany tuż obok Stadionu Śląskiego, jest ciągle zbyt mało spopularyzowany i odwiedzany.

Karczma „U Brożka” fot. Grzegorz Górka

 

II Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 W sobotę 29 sierpnia 1992 r. Koło Związku Górnośląskiego w Katowicach -Wełnowcu zorganizowało w Domu Seniora KWK „Staszic" (obecnie „Izba Śląska” lub „Gawlikówka”) w Katowicach - Giszowcu drugą Biesiadę Krajoznawczą Związku Górnośląskiego.

 „Gawlikówka” w Giszowcu  fot. Grzegorz Górka

Wzięli w niej udział przed­stawiciele kilkunastu kół Związku (niektórzy wraz z rodzi­nami) oraz członkowie władz Związku, m. in. Prezes Za­rządu Joachim Otte i Wiceprzewodniczący Rady Związku Michał Lubina. W pierwszej części Biesiady, historyk sztuki dr Dorota Głazek wygłosiła bardzo interesującą prelekcję nt. założeń urbanistycznych i architektonicznych zbudowanych na po­czątku XX wieku przez zarząd spółki „Georg von Giesches Erben" osiedli Giszowiec i Nikiszowiec, przeznaczonych dla pracowników d. kopalni „Giesche" (obecnie „Wieczorek"). Dr D. Głazek - autorka publikacji na temat Giszowca i Nikiszowca posiada ogromną wiedzę na ten temat i potrafi w sposób bardzo ujmujący ją przekazać. W dyskusji po Jej odczycie podkreślono konieczność zachowania tych unikalnych już w skali światowej kompleksów mieszkalnych, będących świadectwem bogatej kultury materialnej Śląska.

Kolonia Giszowiec założona została w 1907 roku dla robotników zakładów należących do koncernu "Georg von Giesches Erben" (Spadkobiercy Jerzego Gieschego). Budowano ją do roku 1910 według projektu architektów z Charlottenburga - kuzynów Georga i Emila Zillmannów. Kolonia nosiła początkowo niemiecką nazwę - Gieschewald. Giszowiec powstał na terenach leśnych gminy Janów. Właścicielem kompleksu terenów leśnych był hrabia Tiele - Winckler. Na parceli o wymiarach 800 na 1200 metrów naczelny dyrektor spółki, Anton Uthemann, polecił zbudować osiedle robotnicze. Zillmannowie wzorowali się na idei „miasta-ogrodu” słynnego angielskiego urbanisty sir Ebenezera Howarda.

Warto zauważyć, że do czasu przyłączenia tej części Śląska do Polski tj. do 1922 r. A. Uthemann skorzystał z możliwości istniejącej w prawie pruskim i nie życząc sobie, by rządził tu samorząd (gmina ze swoją radą) ustanowił tu osadę leśną, na czele której stał nadleśniczy przez niego mianowany (stąd budynek nadleśnictwa w centralnym miejscu Giszowca).

 

Dawny budynek nadleśnictwa (obecnie przedszkole) 

Mówiono też o złożonych uwarunkowaniach utrzymania obiektów i pogodzenia ich zabytkowego charakteru z nieuni­knioną modernizacją wnętrz oraz o toczonych w przeszłości bojach mających na celu uniknięcie całkowitego ich znisz­czenia w czasach „gierkowskich”, gdy miejsce starego Giszowca miało zająć „osiedle im. S. Staszica”.

Uczestnicy imprezy zwiedzili mieszczącą się w Izbie Śląs­kiej galerię obrazów malarza nieprofesjonalnego Ewalda Gawlika (1919-1993) - poniżej autoportret


oraz znajdującą się w sąsiedztwie Jego pracownię. W czasie spaceru po starym Giszowcu, przewodnik Andrzej Świerzy pokazał najbardziej interesujące obiekty tego ostatniego zachowanego na świecie osiedla robotniczego typu wiejskiego m. in. Karczmę Śląską, budynek byłego nadleśnictwa, budynki mieszkalne i usługowe oraz drugą galerię malarstwa E. Gawlika, mieszczącą się w zakładzie fryzjerskim Ludwika Lubowieckiego w Giszo­wcu, a także pracownię w domu artysty. E. Gawlik opowiadał o swojej twórczości, w której chce zachować jak najwięcej faktów i atmosferę dawnego Giszo­wca. Liczący 73 lata Ewald Gawlik  - jeden z ostatnich z grupy malarzy (zwanej też „Grupą Janowską”), do której należeli znani twórcy Teofil Ociepka i Paweł Wróbel - był bardzo wzruszony, że „jego" stary Giszowiec jest już przedmiotem naukowych opracowań i, że władze Związku Górnośląskiego, doceniając jego twórczość zlokalizowały tutaj tę imprezę. Uczestnicy Biesiady także serdecznie podziękowali Ewaldowi Gawlikowi, który mi­mo kłopotów zdrowotnych przez cały czas towarzyszył im podczas zwiedzania jego galerii, pracowni i innych obiektów. Obrazy E. Gawlika w sposób istotny wzbogacają dokume­ntację ginących powoli zabytkowych zabudowań starego Giszowca: domów robotniczych, urzędniczych, domów dla kawalerów, łaźni dla kobiet i dzieci, pralni, pieców chlebo­wych, wieży pożarowej, wieży ciśnień, taboru konnego, kolejki „Balkan", a nawet stacji transformatorowych tak wkomponowanych w krajobraz by nie szpeciły. Trudno zresztą byłoby wymienić całe bogactwo wątków, które przewijają się w Jego obrazach, stanowiących zapamiętane z dawnych lat sceny rodzajowe z życia ludności Giszowca, Nikiszowca i okolicy (życie codzienne, uroczystości rodzin­ne, kościelne itp.). Do późnych godzin popołudniowych uczestnicy biesiado­wali, śpiewając piosenki śląskie. Należy zaznaczyć, że sąsia­dująca z „Izbą Śląską" „Karczma Śląska" (obecnie „Dworek pod Lipami”) i obszerny park z kilkudziesięcioma stołami i ławkami oraz muszlą koncer­tową stwarzają niepowtarzalne możliwości wypoczynku.

Na zakończenie biesiady Prezes Koła Katowice-Wełnowiec Janusz Kalinowski podziękował gospodarzo­wi Izby Śląskiej Józefowi Olejniczakowi za nieodpłatne udostępnienie pomieszczenia i pokrzepienie uczestników napojami chłodzącymi, naprawdę niezbędnymi w tym chyba najcieplejszym dniu tego lata.

Dziękując organizatorom Prezes Związku Joachim Otte pod­kreślił wagę popularyzacji tego typu obiektów jak stary Giszowiec i Nikiszowiec dla podkreślenia tożsamości miesz­kańców Śląska. Warto podkreślić, że II Biesiada Krajoznawcza odbyła się kilkanaście lat wcześniej zanim Małgorzata Szejnert napisała swą sagę o Giszowcu („Czarny Ogród”).

 

III Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

W sobotę 11 września 1993 r. odbyła się - już trzecia z kolei - doroczna Biesiada Krajoznawcza Związku Górno­śląskiego, zorganizowana tym razem pod hasłem „Poznaje­my piękno drewnianej architektury sakralnej Ziemi Gliwic­kiej". Z zaproszenia Koła Katowice-Wełnowiec skorzystały 43 osoby - najwięcej uczestników zgłosiło Koło z Giszowca. W im­prezie wziął udział m. in. Prezes Zarządu Związku Górnoślą­skiego Joachim Otte wraz z rodziną. Dzięki ładnej pogodzie i atrakcyjnemu programowi wycieczka była nadzwyczaj udana. Na wstępie wszyscy uczestnicy otrzymali bogate materiały informacyjne, przekazane m. in. przez katowicki oddział Centralnego Ośrodka Informacji Turystycznej, którego dy­rektor Janusz Kalinowski (prezes Koła Zw. Górnośląskiego w Katowicach-Wełnowcu) był głównym animatorem i or­ganizatorem biesiad krajoznawczych Związku Górnoślą­skiego.

Na wstępie uczestnicy wycieczki zwiedzili w Pławniowicach, pochodzący z końca XIX wieku zespół pałacowo-dworski Ballestremów, jednej z najbogatszych w swoim czasie rodzin w Niemczech - zasłużonej dla rozwoju tych okolic (do której należały dobra obejmujące pod koniec XVIII w. m.in. Rudę Śląską i Biskupice, a później także koncerny przemysłowe „Oberbedarf" i częściowo „Oberhütten"). Rezydencja ta, jako jedna z nielicznych na tych terenach, zachowała się w dobrym stanie dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności: m. in. dlatego, że mieścił się tu w 1945 r. sztab marszałka I. Koniewa, a później klasztor sióstr sakramentek i dom rekolekcyjny diecezji opolskiej. W jed­nym ze skrzydeł eklektycznego pałacu z 1885 r. zachowała się późnobarokowa kaplica z poprzedniego pałacu, wybudowa­nego w r. 1737 (obecnie kościół parafialny Niepokalanego Poczęcia NMP - stan kościoła i innych obiektów to duża zasługa wieloletniego proboszcza Krystiana Worbsa, który nas oprowadzał). Również pozostałe obiekty tj. piękny park wokół pałacu, powozownia, trzykondygnacyjny spichlerz i Dom Kawalerów zrobiły duże wrażenie na uczestnikach wycieczki.



Kościół parafialny w Rudzińcu (rys. K. Frydel)


Następnie uczestnicy wycieczki zwiedzili kościoły drew­niane:

- w Rudzińcu (parafialny Św. Michała Archanioła z 1657 r.),

- w Łączy - najstarszy w woj. katowickim (1490 r.), część jego najstarszego wyposażenia przeniesiono do muzeum diecezjalnego w Opolu,

- w Sierakowicach (z 1675 r. parafialny Św. Katarzyny Aleksandryjskiej)

- w Bojszowie (z końca XV wieku) pod wezwaniem Wszystkich Świętych (obok kościół murowany z 1982 r.).

Te perełki architektoniczne ludowej ciesiołki, których zo­stało jeszcze kilkanaście w okolicach Gliwic, niestety coraz częściej padają ofiarą pożarów i nie wiadomo czy będą cieszyć oczy następnych pokoleń. Na zagładę skazane są piękne polichromie na ścianach wewnętrznych (jak np. w Rudziń­cu). Kościoły te nadal pełnią swoje funkcje - są kościołami parafialnymi, filialnymi lub kaplicami cmentarnymi (z regu­ły w ich otoczeniu posadowione są miejscowe cmentarze). Z tego powodu, ewentualne przeniesienie któregoś z nich do Górnośląskiego Parku Etnograficznego było niemożliwe, nawet gdy (jak np. w Bojszowie) sąsiadowały one z nowo wybudowanymi murowanymi kościołami.

 

Uczestnicy Biesiady przed kościołem w Łączy (spłonął 30.1.2004 r.) , fot.Grzegorz Górka

 Na zakończenie imprezy wycieczka zawitała do Rud. Dużo interesujących informacji o dawnym zespole klasztor­nym cystersów, osiadłych tu w XIII w., kościele parafialnym Wniebowzięcia NMP (odnowionym w pierwotnym romańsko-gotyckim stylu) oraz dziejach cudownego obrazu Matki Boskiej Rudzkiej (MP Pokornej) przekazał uczestnikom wycieczki ks. Prałat Władysław Kopeć, który był tu przez 35 lat proboszczem oraz pp. Szczerbińscy, którzy odnowili barokową kaplicę Matki Boskiej Rudzkiej. Kościół, klasztor i pałac opac­ki oraz otaczający je park krajobrazowy stanowią jedyny w tym rodzaju zespół w woj. katowickim. Po sekularyzacji klasztoru w 1810 r. był on siedzibą rodzin książęcych Hessen - Rotenburg i Hohenlohe - Schillinfurst. Bardzo ciekawą sylwetką związaną z Rudami był niemiecki lekarz Juliusz Roger, który przybył tu w 1847 r. w związku z epidemią tyfusu. Z zamiłowania społecznik, etnograf i przyrodnik m. in. zebrał 546 pieśni i wydał je pt. „Pieśni Ludu Polskiego na Górnym Śląsku z Muzyką". Poświęcony mu pomniczek z tablicą pamiątkową, postawiony przed założonym przez niego szpitalem (obecnie siedziba zarządu Parku Krajobrazowego "Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich") sąsiaduje obecnie z pom­nikiem ofiar I wojny światowej.

Biesiadę zakończono w ośrodku wypoczynkowym „Buk", należącym do kopalni „Knurów". W tym pięknie usytuowa­nym i wyposażonym miejscu (baseny z bieżącą wodą z leśnego potoku, muszla koncertowa, kompleks restauracyjny, dom wczasowy) od­bywał się akurat zlot orkiestr i chórów górniczych, co dodatkowo umiliło spędzone tam godziny.

W kilku zwiedzanych miejscowościach (Pławniowice, Rudziniec, Rudy) oglądaliśmy odrestaurowane po 1989 r. pomniki ofiar I wojny światowej - z napisami w języku niemieckim. Początkowo ich ustawienie wzbudzało pewne kontrowersje ale pomniki te są  świadectwem historii tej części Śląska. Świadczą one m.in. o polskim rodowodzie mieszkańców tych ziem, bo większość nazwisk na nich wypisanych ma polski źródłosłów.

Część wycieczki odbywała się po terenach spustoszonych przez ogromny pożar lasów w okolicach Kuźni Raciborskiej w roku 1992. Przedstawiające bardzo ponury widok pogorzeliska zostały już częściowo zalesione.

Swoją bogatą wiedzą krajoznawczą nt. mijanych obiektów i miejscowości dzielił się z uczestnikami wycieczki Janusz Kalinowski. Po zwiedzanych obiektach oprowadzał w spo­sób profesjonalny Edward Wieczorek, z wykształcenia historyk a z zamiłowania przewodnik i krajoznawca.

Krótkie przerwy pomiędzy zwiedzaniem i w czasie po­wrotu do Katowic uczestnicy umilali sobie śpiewem, w czym brylowała dobrze zorganizowana grupa z Giszowca.

Podsumowując można powiedzieć, że wszystko odbyło się „wesoło a nieutratnie" (wycieczka kosztowała 50 tys. zł od osoby).

Dziękując organizatorom Biesiady J. Otte wyraził na­dzieję, że impreza ta stanie się zaczynem do podobnej działalności w kołach Związku Górnośląskiego.

 

IV Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

Z dużym rozmachem organizowana była IV Biesiada  związana  z 140 - leciem górnośląskich kolei wąskotorowych.

Pewną sensację wśród mieszkańców osiedla im. J. Kukuczki w Katowicach-Bogucicach wzbudził w

 Pociąg z uczestnikami IV Biesiady rusza z Bogucic, fot. Grzegorz Górka
niedzielę rano 5 czerwca 1994 r. kolorowy pociąg, który pojawił się na torach kolei wąskotorowej biegnących za cmentarzem w Bogucicach - na granicy Bogucic i Dąbrówki Małej.

Mimo fatalnej prognozy pogody na tę niedzielę, pociąg szybko zapełnił się ponad 150 uczestnikami IV Biesiady Krajoznaw­czej - członkami i sympatykami Związku Górnośląskiego. Prognozy pogody nie przestraszyli się m. in. przewodniczący sejmiku samorządowego województwa katowickiego Józef Buszman i prezes Zarządu Związku Górnośląskiego Joa­chim Otte wraz z rodzinami. Najliczniej zjawili się uczest­nicy z Koła w Katowicach -Wełnowcu - organizatora biesiady. Poza tym licznie reprezentowane były Koła Związ­ku Górnośląskiego w Piekarach, Mysłowicach-Janowie Mie­jskim, Giszowcu, Bogucicach i Chorzowie. Wśród odprowa­dzających i żegnających był m. in. prezes Koła w Bogucicach Józef  Kocurek, który nie mógł uczestniczyć w biesiadzie gdyż w tym dniu w Bogucicach obchodzony był odpust. Uczest­ników biesiady powitał prezes Koła w Katowi­cach-Wełnowcu Janusz Kalinowski. Wskutek tego, że pomi­mo licznych zabiegów organizatorów pociąg nie został zradiofonizowany, jako nagłośnienie posłużyła tuba użyczo­na przez Proboszcza Parafii w Katowicach-Wełnowcu ks. Jana Noconia. PKP zainstalowała urządzenia nagłaśniające jedynie w czasie jazdy promocy­jnej (rok wcześniej).

Po rozdaniu uczestnikom biesiady powielonych: folderu wydanego przez PKP, pamiąt­kowych plakietek IV Biesiady Krajoznawczej i małego śpiewnika zawierającego piosenki „kolejowe" i śląskie, o godz. 9.15 pociąg ruszył w kierunku Bytomia. Zgodnie z planem uczestnicy wycieczki mieli pokonać 58 km „żelaz­nego szlaku" z przeciętną szybkością ok. 15 km/godz. Na odcinku Bogucice-Bytom zatrzymano się na stacjach: Pauli­na, Bytków i Maciejkowice. W tym Światowym Dniu Ochrony Środowiska był to bardzo dosadny pokaz de­gradacji ekologicznej Górnego Śląska. Tory biegną tu bo­wiem wśród hałd odpadów m. in. wysypisk miejskich, hałd hutniczych i górniczych oraz wśród starych zakładów prze­mysłowych m. in. „Szelerki" (dawnej prażalni galmanu zakładów Hohenlohe – a później Huty Cynku „Silesia” w Wełnowcu) oraz Huty „Jedność" (d. „Laurahűtte”) w Siemiano­wicach.

Niewątpliwą gratką dla miłośników kolei wąskotorowych była jedna z największych stacji węzłowych: Chorzów-Maciejkowice, gdzie m. in. na podwyższeniu stała stara lokomotywa, a na bocznicy prawdziwie nowoczesny osobo­wy skład kolei wąskotorowej (produkcji rumuńskiej). Około godz. 10.30 pociąg minął stację „Bytom-Wąskotorowa”. Bytom - najstarsze miasto aglomeracji górnośląskiej (prawa miejskie otrzymał w 1254 roku) był wówczas siedzibą Zarządu Kolei Dojazdowych Śląskiej DOKP - zarządzającego wy­korzystaniem sieci kolei wąskotorowych na Górnym Śląsku. Na trasie Bytom Wąskotorowa-Miasteczko Śl. od 1993 r. PKP uruchomiła stałe kursy wakacyjne (w lipcu i sierpniu codziennie, a w czerwcu i wrześniu w weekendy) specjalnego składu turystycznego. Wagoniki były przerobione z wagonów towarowych i z powodu braku oszklonych okien nadawały się do eksploatacji jedynie w dobrych warunkach atmosferycz­nych, co dobitnie okazało się w czasie naszej imprezy.

Po przejeździe malowniczymi łukami przez Bytom o godz. 10.40 nastąpił dłuższy postój na jednej z największych w Polsce stacji wąskotorowej Bytom Karb, gdzie na bocznicy był formowany skład pociągu turystycznego i gdzie on zazwyczaj stał. Po minięciu stacji Bytom Pn. pociąg jechał po torze ułożonym na starym torowisku Prawobrzeżnej Kolei Odrzańskiej, która od 1859 r. była pierwszym połączeniem kolejowym Bytomia z Tarnowskimi Górami. W czasie dalszej jazdy pociąg zatrzymał się na stacjach: Dąbrowa Miejska i Sucha Góra. Śliczna stacyjka Sucha Góra została odnowiona przy użyciu wysokiej klasy materiałów budowlanych pro­dukowanych w usytuowanej tuż obok fabryce pana Wac­ława Jopka.



Stacyjka Bytom - Sucha Góra – „śląskie Greenwich” (początek jednego

z układów współrzędnych, używanych w górnictwie) fot. Grzegorz Górka

(Na szczycie Suchej Góry, leżącym na obecnej granicy Piekar Rudnych i Suchej Góry, znajdował się punkt zerowy układu współrzędnych „Trockenberg” (pol. układ „Sucha Góra”), wyznaczonego w latach 1854–1857 dla potrzeb górnośląskiego górnictwa)

Jadąc dalej po lewej stronie widać w oddali rezerwat buków „Seget" a po prawej stronie ogromne wyrobisko Górniczych Zakładów Dolomitowych w Bytomiu. Od 1890 roku zakłady wydobywały tu dolomit dla potrzeb hutnictwa, budownictwa drogowego i przemysłu chemicznego oraz zajmowały się produkcją „przyjaznych" ekologicznie nawozów wapniowo -magnezowo- węglanowych stosowanych w rolni­ctwie i ogrodnictwie oraz do odkwaszania leśnych zalewisk i stawów hodowlanych. Oprócz tego sprzedawana była woda mineralna ze złóż dolomitowych „Jura". Na bazie dolomitu produkowany był też „Dolsorbent" do odsiarczania spalin w kotłach fluidalnych. W Bytomiu-Suchej Górze funkcjonuje obecnie całoroczny ośrodek narciarski pod nazwą „Dolomity Sportowa Dolina”.

Po dwóch godzinach jazdy pociąg dojechał do stacji Repty Śl., położonej kilkaset metrów od zabytkowej, byłej kopalni rud srebra, cynku i ołowiu. Uczestnicy biesiady podzieleni na  grupy zjechali w podziemia kopalni i zwiedzili tutejsze muzeum. Na terenie wokół kopalni znajduje się też skansen maszyn parowych m. in. parowozów z lat 1906-1950. Warto tu zaznaczyć, że w roku 1788 w Tarnowskich Górach uruchomiono pierwszą na kontynencie europejskim maszy­nę parową.

Po zakończeniu zwiedzania kopalni uczestnicy przejechali autokarem do małego kościoła pod wezwaniem Św. Józefa Robotnika w Tarnowskich Górach, gdzie miejscowy pro­boszcz ks. dr Gustaw Klapuch odprawił Mszę Św. specjalnie dla uczestników biesiady, wygłaszając piękną homilię zwią­zaną tematycznie z Górnym Śląskiem. Lekcję w czasie Mszy Św. odczytał członek władz Związku Górnośląskiego Janusz Gacmanga.

Po Mszy Św. autokar przewiózł uczestników biesiady spowrotem na stację kolejki wąskotorowej Repty Śl., skąd pociąg zawiózł nas nad zalew Chechło, niedaleko Miasteczka Śl., będący miejscem wypoczynku sobotnio-niedzielnego mieszkańców północnych rejonów aglomeracji górnośląs­kiej. Stąd dwa autokary Huty Cynku w Miasteczku Śl. zawiozły uczestników do ośrodka tejże huty nad zalewem. Tam czekała na nas orkiestra dęta (Bractwo Muzyczne Koła Związku Górnośląskiego w Tarnowskich Górach), krupnioki i napoje chłodzące. Tak naprawdę, nie trzeba się było za bardzo chłodzić, bo już ok. 11.00 rano zaczął kropić deszcz, a około 17.00 rozpadało się na dobre i mocno ochłodziło. Należało się raczej rozgrzać,  więc największym powodzeniem cieszył się złocisty napój z pianką - ser­wowany w sposób bardzo kulturalny - zarówno z beczki jak i w postaci butelkowanej. Pogoda nie zepsuła nastrojów uczestników wycieczki, a wręcz odwrotnie — zintegrowała ich w czasie wspólnych śpiewów przy gitarze (Marian Sonelski) w hangarze ośrodka H.C. Miasteczko Śl. W tymże hangarze nastąpiło oficjalne zakończenie biesiady. Prezes zarządu Związku Górnośląskiego dr inż. Joachim Otte podziękował organizatorom IV Biesiady z Koła w Katowi­cach Wełnowcu, w szczególności prezesowi Koła Januszowi Kalinowskiemu i kierownikowi biesiady Grzegorzowi Gór­ce, a także prezesowi Koła w Tarnowskich Górach (jedno­cześnie dyrektorowi HC Miasteczko Śl.) Jerzemu Ganszyńcowi oraz Januszowi Hahnowi za pomoc w zorganizowaniu pobytu uczestników biesiady w Tarnowskich Górach. Janusz Kalinowski podkreślił zasługi sponsorów biesiady: Prezydenta Miasta Katowice Jerzego Śmiałka i Związku Górnośląskiego. Dzięki ich dofinansowaniu oraz społecznej pracy kilkunastu osób wpisowe nie było wysokie, co umoż­liwiło wzięcie udziału w biesiadzie większej ilości - także mniej zamożnych członków Związku wraz z rodzinami. Z drobnymi kłopotami (m.in. ulewny deszcz) uczestnicy biesiady dotarli spowrotem do pociągu. Najbardziej przemoczeni i osoby z małymi dziećmi schronili się w doczepionej do składu pociągu „lorze" - wagonie bagażowym, wyposażo­nym w kilka siedzeń, który nie był tak przewiewny jak reszta pociągu. W drodze powrotnej do Bytomia pociąg zatrzymał się jeszcze na kilkanaście minut w Dąbrowie Miejskiej. W tym podmiejskim kompleksie leśnym Bytomia, kilka­dziesiąt metrów od torów kolejki mieści się utrzymana w niemieckim stylu restauracja „Pod Dębem" wraz z innymi pawilonami gastronomicznymi - własność Pana Eugeniu­sza Zalewskiego. Restauracja, powstała w 1920 r., słynie z dobrej kuchni i jest licznie odwiedzana. Część uczestników biesiady już tu zakończyła podróż. Z nieznacznym w stosun­ku do planu opóźnieniem (5 min.) - około godz. 19.35 pociąg dotarł do Bytomia, skąd uczestnicy biesiady roz­jechali się do miejsc zamieszkania - sądzę, że zadowoleni, mimo niezbyt sprzyjającej pogody.

IV Biesiada Krajoznawcza obywała się pod hasłem „141 lat Górnośląskich Kolei Wąskotorowych", bowiem kolej wąskotorowa na Górnym Śląsku rozpoczęła działalność w 1853 roku. Do 1857 roku długość linii wynosiła 75 km łącząc Tarnowskie Góry przez Bytom z Bogucicami i Szopie­nicami. Posiadają one unikalną w Polsce szerokość torów  785 mm (inne koleje wąskotorowe mają inną szerokość torów: 1000 mm np. Stargard Szczeciński, Gryfice, Środa Wlkp.; 750 mm  np.  Sochaczew, Opalenica, Jęd­rzejów, czy też 600 mm  np. Żnin). W 1901 roku długość głównych linii wynosiła już 138 km z odgałęzieniami do Strzybnicy, Miasteczka Śl., Gliwic i Markowic Raciborskich (w sumie 427 rozjazdów). Do 1856 przewozy na wybudowa­nych do tej pory liniach prowadziła Spółka Kolej Górnośląs­ka. Następnie prawo przewozu wydzierżawił od niej gliwicki przedsiębiorca i bankier Pringsheim. W tym czasie do przewozu towarów używano głównie trakcji konnej jako najtańszej. Ruch konny (niem. Rossbahn) z powodu niewiel­kiej zdolności przewozowej z biegiem czasu zastąpiono trakcją parową. W 1884 r. Górnośląskie Koleje Wąsko­torowe (niem. Oberschlesichen Schmalspurbahn) przeszły na własność państwa pruskiego i stały się tym samym kolejami publicznymi. Pod zarządem państwowym nastąpiła znaczna rozbudowa sieci kolejowej i infrastruktury Górnośląskich Kolei Wąskotorowych (GKW). Obsługiwały one w przeważającej mierze ruch towarowy. Przewóz osób na GKW podjęto dopiero w 1945 r. i prowadzony on był przede wszystkim na linii Gliwice-Racibórz (44 km), która działała długi czas na zasadzie linii tramwajowej. Linia ta została wybudowana w latach 1899-1906 i była wtedy eksploatowana przez spółkę VBO (Verkehrs  Betriebe Oberschlesien). Szczyt przewozów kolei wąskotorowych został osiągnięty w roku 1955: przewieziono 1789935 pasażerów tj. 5,2% ogólnej liczby pasażerów przewiezionych przez koleje wąs­kotorowe w Polsce oraz 6022113 ton przesyłek towaro­wych, co stanowiło 47,2% ogólnych przewozów kolejami wąskotorowymi w Polsce.

Koleje wąskotorowe były stale modernizowane. W latach powojennych zakupiono parowozy (polskie i amerykań­skie), a w latach 1966-7 rumuńskie lokomotywy spalinowe. Dopiero w 1981 r. czteroosiowe samowyładowcze węglarki zostały wyposażone w urządzenie hamulca zespolonego. Do tamtej pory wagony hamowane były wyłącznie hamulcem ręcznym przez specjalnie zatrudnionych do tego celu kon­duktorów tzw. hamulcowych. Dzisiaj od zagłady linie te może uratować m. in. turystyka gdyż stale spadają przewozy towarowe i efektywność ekonomiczna jest bardzo niska. Ostatnio rozebrany został odcinek wąskotorówki biegnący przez Piekary Śl.  niepewny jest też los mało używanego odcinka z Gliwic do Markowic Raciborskich.

Post Scriptum do powyższego tekstu z 1994 r. dopisało życie:

W okresie przemian ustrojowych po 1989 roku, PKP stopniowo zrezygnowały z obsługi kolei wąskotorowych i przystąpiły do ich likwidacji, przy czym na mocy ustawy o restrukturyzacji PKP zaistniała możliwość nieodpłatnego przejęcia ich majątku przez gminy. Skorzystały z niej miasta: Bytom, Tarnowskie Góry i Miasteczko Śląskie a także Kuźnia Raciborska. Od 2002 roku rolę głównego właściciela GKW przejął samorząd miasta Bytom, a operatorem kolei zostało Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. W 2003 roku GKW obchodziły 150-lecie istnienia. Do dziś pozostała czynna tylko jedna linia historyczna (Bytom Wąsk. - Miasteczko Śląskie Wąsk.) z regularnym ruchem turystycznym, szczątkowa linia historyczna w rejonie stacji Rudy oraz dwie z dużych dawnych stacji - Bytom Karb Wąsk. i Rudy. Skansen w Rudach jest zarządzany przez odrębne stowarzyszenie. Część taboru z Rud przejął w 2014 r. Park Śląski. Patrz także:

http://www.gkw.pl/index-pl.htm (z tej strony pochodzi powyższe zdjęcie).

 

V Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 „Ekumeniczna” V Biesiada (16.9.95) odbyła się na Ziemi Cieszyńskiej. Prowadzeni przez Władysława Sosnę zwiedziliśmy Cieszyn (m.in. ewangelicki kościół Serca Jezusowego), Skoczów (głównie miejsca związane ze św. Janem Sarkandrem), Górki Wielkie (grób Z. Kossak - Szczuckiej - Szatkowskiej) i Brenną (szczególnie zachwycił zespół ludowy „Brenna”, którego występ zorganizował prezes tamtejszego Koła ZG - wójt Brennej Pan T. Mendrek). Poniżej notatka z wycieczki pióra ówczesnego redaktora naczelnego ”Naszej Gazety” Piotra Muskały, która ukazała się w „Naszej Gazecie”  we wrześniu 1995 pt  „Przyjaciele z Beskidu” (dopiski kursywą: Grzegorz Górka).

„V Biesiadę Krajoznawczą uratowali przyjaciele Związku Gór­nośląskiego. Przejazd przez najpiękniejsze zakątki Beskidu Ślą­skiego w warunkach, kiedy widok z okien autobusu kończył się na pierwszym zboczu najbliższego wzniesienia, mógł zniechęcić największych miłośników gór. Mógł - gdyby z uczestnikami bie­siady nie przebywał człowiek - skarbnica wiedzy o Beskidzie, mi­łośnik regionu i znawca tak jego historii, jak i stanu dzisiejszego: Władysław Sosna z Koła Przewodników Beskidzkich i Tereno­wych w Cieszynie, autor kilku znakomitych przewodników po pięknej ziemi beskidzkiej. Dzięki jego bogatym w szczegóły re­lacjom, uczestnicy przejażdżki mogli sobie wyobrazić to, czego zobaczyć już się nie dało. Ten sposób zwiedzania ma przewagę nad wycieczkami odbywanymi przy pięknej pogodzie, że równie do­brze wprowadza w sytuację na ziemi cieszyńskiej w okresie podbojów Słowian przez księcia wielkomorawskiego, czy z cza­sów reformacji, jak i ostatnich lat - upadku kilku dużych cieszyń­skich przedsiębiorstw.

Trwający do południa deszcz nie przeszkodził w zwiedzeniu ro­mańskiej rotundy (Św. Mikołaja z XI w.) na wzgórzu zamkowym. Zbudowana została jako kościół, fakt, że na planie koła, dowodzi wpływów bizantyń­skich. Typowo zachodnia empora wewnątrz dowodzi przenikania się wpływów kulturowych. Rzęsisty niekiedy deszcz nie szkodził również przy zwiedza­niu należącej do Kościoła ewangelickiego świątyni - Kościoła Je­zusowego i poznaniu bogatej i jakże często bolesnej historii refor­macji na tych ziemiach. I do dzisiaj jakże pełnej bolesnych nieporozumień. Ewangelików zwykło się utożsamiać na Śląsku z narodowo­ścią niemiecką- mówił Sosna. Tymczasem to z ewangelickiego gimnazjum w Cieszynie wyszli pierwsi budziciele polskości Pa­weł Stalmach, Jerzy Cienciała i Franciszek Michejda.


Przed muzeum im. Gustawa Morcinka w Skoczowie: nasz przewodnik Pan Władysław Sosna, z lewej Michał Lubina, z prawej Janusz Kalinowski, za nimi z tyłu Stefan Stypa, fot. Grzegorz Górka

 Po południu deszcz ustał i zwiedzanie Skoczowa, w tym mu­zeum miejskiego im G. Morcinka i muzeum św. Jana Sarkandra mogło odbywać się już zgodnie z programem.”

W Górkach Wielkich uczestnicy Biesiady odwiedzili grób Zofii Kossak-Szczuckiej (Szatkowskiej) ur. 10 sierpnia 1889 w Kośminie, zm. 9 kwietnia 1968 w Bielsku-Białej. Ta powieściopisarka była wnuczką Juliusza Kossaka, córką Tadeusza Kossaka - brata bliźniaka Wojciecha, kuzynką satyryczki Magdaleny Samozwaniec i poetki Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Dzieciństwo i młodość spędziła na Lubelszczyźnie i na Wołyniu. Studiowała w szkołach sztuk pięknych w Warszawie i w Genewie. W 1915 roku wyszła za mąż za Stefana Szczuckiego i zamieszkała na Wołyniu gdzie przeżyła okres krwawych wystąpień chłopskich oraz najazd bolszewicki. Po śmierci pierwszego męża w 1921 roku zamieszkała w Górkach Wielkich.


Uczestnicy V Biesiady nad grobem Zofii Kossak-Szczuckiej (Szatkowskiej) w Brennej – Górkach Wielkich fot. Janina Górka

 W 1925 roku ponownie wyszła za mąż, za Zygmunta Szatkowskiego. W roku 1932 odznaczona nagrodą literacką województwa śląskiego. W 1936 otrzymała Złoty Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury. W czasie II wojny światowej, w Warszawie prowadziła działalność konspiracyjną i charytatywną. Stała na czele Frontu Odrodzenia Polski, tajnej organizacji katolickiej, będącej kontynuacją przedwojennej Akcji Katolickiej. Współpracowała z polityczno-wojskową katolicką organizacją podziemną Unia. Była współredaktorką pierwszego pisma podziemnego "Polska Żyje". We wrześniu 1942 wraz z Wandą Krahelską powołała Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom, przekształcony wkrótce w Radę Pomocy Żydom "Żegota". Za tę działalność, po wojnie odznaczona została medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata". W 1943 aresztowana i więziona w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, (wspomnienia z obozu opisała w książce „Z otchłani”) przeniesiona do warszawskiego Pawiaka, skazana na śmierć. Uwolniona w 1944 dzięki staraniom władz podziemia, wzięła udział w powstaniu warszawskim. W 1945 skierowana w misji PCK do Londynu, pozostała na emigracji przez 12 lat gospodarując wraz z mężem na farmie w Kornwalii i kontynuując pracę pisarską. Po powrocie do kraju w 1957 osiadła ponownie w Górkach Wielkich. Jako publicystka współpracowała przede wszystkim z prasą katolicką. Dzięki umiejętności barwnego obrazowania, dużym walorom poznawczym i potoczystej narracji większość jej powieści historycznych zyskała również popularność wśród dzieci. W 1964 była jedną z sygnatariuszy „listu 34”, w którym przyłączyła się do protestu pisarzy w obronie swobody wypowiedzi. Należała do Rycerskiego i Szpitalnego Zakonu św. Łazarza z Jerozolimy, uhonorowana  w nim Wielkim Krzyżem Zasługi.

„O ubogacenie drugiej połowy wycieczki postarali się przyjacie­le z Brennej. Tamtejszy zespół folklorystyczny prowadzony przez Elżbietę Bauer to zespół z prawdziwego zdarzenia amatorski - two­rzony przez ludzi, którzy autentycznie kochają swoje pieśni, swoje tańce i góralski dow­cip. Tańczą i śpiewają ojcowie z synami, a i wnuki nie pozostają obojętne na głos kobzy. Nie pożałowali cza­su dla gości ze Związku Górnośląskiego. W Gmin­nym Ośrodku Kultury mo­gliśmy obejrzeć najpięk­niejsze fragmenty widowi­ska "Szałasy", z którymi ze­spół zdobywał nagrody na festiwalach folklorystycz­nych. Dzięki Mach'emu, założycielowi zespołu, mogli­śmy się wreszcie dowie­dzieć, dlaczego w Brennej (dziś chciałoby się powiedzieć - chwa­ła Bogu) nie ma linii kolejowej. Przed wojną już nawet wytyczano trasę. Kiedy jednak geometrzy dotarli do zagrody sołtysa - a miała przechodzić dokładnie przez jego stodołę - powiedział: „- Co wy myślicie, jo wom będę wrota przed pociągiem otwieroł i zawieroł, i tak w koło. Co to, to nie!”. To przyjaciele związku sprawili, że mimo niesprzyjającej po­gody żal było z biesiady wracać. Za co dzięki się należą tak im, jak i organizatorom biesiady, równie utalentowanym co Sosna prze­wodnikom - Grzegorzowi Górce i Januszowi Kalinowskiemu z koła Katowice-Wełnowiec.” (w cudzysłowach tekst P.Muskały)

 

VI Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

            21 września 1996 r., pod hasłem „Odwiedzamy Ziemię Opolską” odbyła się doroczna, szósta już z kolei Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego. W czasie VI Biesiady  odwiedziliśmy część Ziemi Opolskiej jakże ważnej dla tożsamości Górnoślązaków. Poprzez  Toszek (zamek i kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej), Jemielnicę (kościoły i klasztor dawnego opactwa  cystersów i niezmiernie interesująca  wieś), Kamień Śląski (zamek Odrowążów - miejsce urodzin patrona Śląska - św. Jacka, bł. Bronisławy i bł. Czesława) dotarliśmy na Górę Św. Anny. Ta ostatnia sobota lata obdarzyła nas niezłą pogodą - w Biesiadzie wzięło udział ponad 80 osób z różnych kół Związku. Liczniej niż organizatorzy Biesiady - Koło w Katowicach - Wełnowcu, reprezentowane były Koła w Katowicach - Bogucicach i w Mysłowicach.

            Założenia Biesiady opracował prezes Koła w Katowicach - Wełnowcu Janusz Kalinowski. Z Placu Andrzeja w Katowicach dwa autokary wyruszyły na trasę:  Toszek - Jemielnica - Kamień Śląski - Góra Św. Anny prowadzone przez przewodnika Andrzeja Świerzego z Siemianowic i Grzegorza Górkę.

Pierwszymi obiektami, które zwiedziliśmy były kościół i zamek w Toszku. Położony na wzgórzu zamek toszecki góruje nad płaską aż po Strzelce Opolskie okolicą. Na wzgórzu zlokalizowanym na ważnym w średniowieczu szlaku handlowym ze Śląska do Małopolski - drewniany gród plemienia Opolan istniał już prawdopodobnie w IX wieku. Wzmianka z 1222 roku mówi o nim już jako o kasztelanii należącej do księstwa raciborsko - opolskiego, potem bytomskiego, a w końcu będącej własnością innych Piastów śląskich. W 1532 roku Toszek wraz z całym księstwem przeszedł w ręce Habsburgów. W XV wieku  zamek był już murowany. W następnych wiekach wielokrotnie odbudowywany po najazdach i pożarach - po wielkim pożarze w roku 1811 popadł w ruinę. Zamek wielokrotnie zmieniał właścicieli: do 1638 był w rękach rodziny von Redern, a w latach 1638 - 1707 należał do Colonnów, którzy przebudowali go w stylu barokowym. Przez następne 90 lat był kolejno własnością Kotulińskich, ponownie Colonnów, Posadowskich a od 1797 do 1840 - von Gaschinów. Po pożarze w 1811 r. wybudowali oni u podnóża zamku tzw. Dolny Dwór, do którego przenieśli się ze zrujnowanego zamku. Zamek częściowo odbudowano w latach 1956 -63 wg projektu architekta Jana Gontarczyka i obecnie mieszczą się w nim miejskie placówki kulturalne. Według Edwarda Wieczorka po zamku wieczorami snuje się Biała Dama - duch hrabiny Gizeli von Gaschin, która zginęła w pożarze w 1811 r., bezskutecznie poszukując zaginionej w pożarze złotej kaczki siedzącej na 11 złotych jajach.

Na zamku w Toszku fot. Grzegorz Górka

O złotej kaczce z toszeckiego zamku pisze Józef Lompa w „Podaniach ludu śląskiego”:  „...W studni tamtejszej ma być kaczyca złota na złotych jajach posadzona. Jak ta będzie znaleziona, ma zaś wtedy zamek z gruzów powstać i w dawnej wspaniałości swojej się pokazać”. Więc szukajmy !

     Kościół w Toszku („Sancti Petri in Tosses”) jest wzmiankowany w bulli papieża Innocentego IV z 1201 roku. Obecny kościół parafialny (murowany) pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej pochodzi z 1450 r. Zachowały się w jego architekturze pewne elementy gotyckie a rokokowy wystrój to efekt przebudowy w latach 1713 -15 (m.in. piękny ołtarz główny „Jezusowego serca gorejącego”).


Jemielnica – kościół i d. klasztor cystersów,     fot.Grzegorz Górka

Następnym odwiedzonym przez Biesiadę miejscem była, położona 8 km na wschód od Strzelec Opolskich wieś Jemielnica, interesująca głównie ze względu na usytuowane w jej centrum zabudowania byłego klasztoru cystersów. Wieś zlokalizowana jest w widłach potoku Błotnickiego, wpadającego tu do potoku Jemielnickiego (Chrząstawy) - dopływu Małej  Panwi. Pierwsza wzmianka o wsi Jemielnica pochodzi z roku 1225. Obecnie Jemielnica jest wielką, bardzo dostatnio wyglądającą wsią składającą się z murowanych, w większości piętrowych domów. Jej centrum stanowi wydłużony plac o kształcie prostokąta - tu mieszkańcy Jemielnicy w dawnych czasach zganiali na noc bydło. Na jego końcach stoją dwa kościoły: parafialny p.w. Wniebowzięcia NMP wraz z farą (były klasztor) i dawny cmentarny p.w. Wszystkich Świętych, a wzdłuż przeciwnego boku stoją stare domy chłopskie ustawione ścianami szczytowymi do ulicy i połączone bramami wjazdowymi. W jednym z nich mieści się siedziba mniejszości niemieckiej (DFK). Na budynku tym umieszczona jest (z tekstem po niemiecku i po polsku) tablica pamiątkowa  ilustrująca jak zmieniała się nazwa wsi na przestrzeni dziejów, ufundowana w 775 rocznicę wsi (1990 r.) przez dr Riese urodzonego w Piekarach Śl. a zamieszkałego w Hanowerze. Druga podobna tablica znajduje się na budynku byłego młyna klasztornego. Teksty po niemiecku są dosyć obszerne a ich polskie tłumaczenia są raczej streszczeniem tekstów niemieckich. Na wspomnianym placu znajduje się jeszcze kilka interesujących obiektów: figura Św. Jana Nepomucena, ufundowana przez jednego z opatów klasztoru cystersów, a obok niej pomnik upamiętniający mieszkańców parafii poległych w I i II wojnie światowej. Kościół parafialny wraz z przylegającą doń plebanią i innymi budynkami to zabudowania dawnego klasztoru cystersów, który uległ kasacie w 1810 r. Zakon cystersów został założony w 1098 r. w Citeaux (po łacinie Cistersium) w Burgundii w wyniku schizmy w zakonie bernardynów i rozwijał się poprzez zakładanie filii. Jedną z jego filii był klasztor w burgundzkim Morimondzie, którego filią był zakon w Jędrzejowie, a jego filią był klasztor w Rudach (wtedy „Wielkich”). Dokładna data powstania klasztoru w Jemielnicy nie jest znana. Został on założony jako filia opactwa cystersów w Rudach, więc na pewno założono go po 1255 roku (data założenia klasztoru w Rudach). W 1289 r. na zjeździe opatów cysterskich w Lubiążu był już obecny opat jemielnicki Mikołaj. Fundatorem klasztoru w Rudach a prawdopodobnie także w Jemielnicy był książę opolski Władysław a kolejnymi fundatorami dóbr klasztornych byli: jego syn - książę opolski Bolko oraz książę strzelecki Albert (syn Bolka), rycerz Aleksy z Leckensteinu, komes Poltko de Snellewalt (czyli z Szybowic) oraz rycerz Adam z Kokorza. Z bulli papieża Bonifacego VIII skierowanej w 1302 r. do opata klasztoru św. Jakuba w Jemielnicy wynika, że cystersi mieli już wtedy 24 wsie dziesięcinne od Dobrej (za Krapkowicami) na zachodzie do Rusinowic koło Lublińca na wschodzie oraz byli właścicielami 7 wsi (w całych dziejach klasztoru posiadali w różnych okresach 22 okoliczne wsie) a oprócz kościoła w Jemielnicy sprawowali patronat nad kościołem w Otmęcie. Wielkość dóbr cystersów jemielnickich w ciągu wieków ulegała zmianom gdyż fundatorzy lub ich spadkobiercy czasami wycofywali się z darowizn. Majątek klasztoru był też pustoszony przez wojny i pożary. Najbardziej uszczupliły go wojny husyckie (1428) i wojna trzydziestoletnia (1618-48). W czasie największego z pożarów w dniu 13 kwietnia 1733 spłonęły oba kościoły jemielnickie, klasztor i znaczna część wsi. Obecny kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia  NMP został zbudowany w roku 1740 w stylu rokokowo - klasycystycznym. Odbudowany został także klasztor i młyn przyklasztorny oraz kościół Wszystkich Świętych. Na obszernym dziedzińcu przed kościołem parafialnym stoi kilkumetrowa kolumna z końca XVII wieku związana z rozwiniętym tu wówczas kultem św. Wojciecha - jego pobyt w Jemielnicy nie jest jednak historycznie udokumentowany. W przedniej części kościoła mającego kształt bazyliki, po lewej stronie prezbiterium dobudowana jest rotunda z kaplicą św. Józefa gdzie spoczywają prochy jemielnickich cystersów. Zakon cystersów w Jemielnicy był jednym z mniej licznych na ziemiach śląskich - w szczytowym okresie było tu około 20 zakonników. Byli to często (zwłaszcza opaci) ludzie dobrze wykształceni m.in. zakon wydał kilku kompozytorów. Zgodnie z regułą cysterską zakon oprócz spraw religijnych zajmował się także rzemiosłem, gospodarką rolną i leśną oraz handlem. Zajęciami tymi trudnili się często sami zakonnicy tzw. konwersi, ale zazwyczaj klasztor zarządzał tylko działalnością dzierżawców. Oprócz uprawy roli i hodowli (głównie owiec),  rozwijali cystersi uprawę winnej latorośli, pszczelarstwo, hodowlę ryb oraz gospodarkę leśną tj. pozyskiwanie budulca, smolarstwo i produkcję węgla drzewnego dla miejscowych kuźnic. Spośród licznych rzemiosł (a nawet początków przemysłu) należy wymienić młynarstwo, tkactwo, sukiennictwo i piwowarstwo (w oparciu o miejscowe plantacje chmielu - na średniowiecznych mapach nazwa wsi brzmi często: „Chmelnitz”). Cystersi byli właścicielami kilku kuźnic, gdzie z miejscowych rud darniowych wytapiano żelazo. Cystersi mieli jatkę mięsną w Strzelcach oraz liczne gospody w okolicznych wsiach a także młyny nad potokami i rzekami (głównie Małą Panwią), służące nie tylko do przemiału zboża, ale jako źródło energii dla foluszy, kuźnic, szlifierni itp. W okolicy ubogiej w wodę poprzez jej spiętrzanie potrafili cystersi rozwinąć na dużą skalę hodowlę ryb i młynarstwo. Począwszy od XVII wieku do rozwiązania klasztoru cystersi jemielniccy prowadzili szkołę elementarną i przytułek dla biednych a od XVIII wieku także gimnazjum, dzięki czemu wyszło stąd wielu wykształconych ludzi. W 1675 roku cystersi z Jemielnicy założyli bractwo św. Józefa, do którego w chwili kasaty należeli członkowie z 308 parafii, a od chwili założenia do 1775 roku jego członkami zostało ponad 42 tys. osób. Bractwo to, którego celem było „uproszenie dobrej śmierci” przetrwało kasatę klasztoru i było na taką skalę pierwszym na Śląsku. O stosunkach narodowościowych u schyłku klasztoru świadczy fakt, że niektórzy opaci np. Kasper Bartłomiej - z pochodzenia Niemiec musieli uczyć się języka polskiego żeby lepiej porozumiewać się z miejscową ludnością a jeszcze w połowie XVIII wieku korespondencja i dokumenty jemielnickich cystersów prowadzone były w języku polskim. Ostatni opat jemielnicki Eugeniusz Staniczka, chcący, aby młodzież w gimnazjum cysterskim uczyła się wyłącznie po niemiecku, musiał wykonać pruską decyzję o likwidacji klasztoru. Obecnie często pojawiająca się w różnych miejscach wsi jej niemiecka nazwa (Himmelwitz) i prężna działalność DFK to owoc nie tylko ponad 200 lat panowania niemieckiego na tych ziemiach, ale także polityki powojennego 45 lecia, gdy miejscowa ludność rodzima była traktowana jako obywatele gorszej kategorii niż ludność napływowa.

Z Jemielnicy poprzez Strzelce Opolskie i Izbicko uczestnicy Biesiady udali się do Kamienia Śląskiego, miejsca urodzin św. Jacka Odrowąża, patrona archidiecezji górnośląskiej oraz pochodzących z tej samej rodziny szlacheckiej Odrowążów - Konskich: błogosławionego Czesława (1175 - 1242) i błogosławionej Bronisławy (1203-1259). Św. Jacek (niem. Hyacinth) urodził się około 1200 r. (prawdopodobnie w 1183 r.) a zmarł i został pochowany w kościele dominikanów w Krakowie w 1257 r. Był słynnym misjonarzem i kaznodzieją - założył liczne klasztory dominikanów w Europie środkowej – jego figura, jako jedynego świętego z obecnych ziem polskich zdobi obrzeża dachu bazyliki watykańskiej . Błogosławiony Czesław (dominikanin) był bratem, względnie kuzynem św. Jacka a błogosławiona Bronisława ich siostrzenicą (także zakonnica - norbertanka). W Kamieniu Śl. odwiedziliśmy sanktuarium św. Jacka - kaplicę mieszczącą się w odbudowanym niedawno pałacu i pobliski kościół parafialny jego imienia.

Pałac w Kamieniu Śl. wraz z dobrami w wyniku dziedziczenia i koligacji małżeńskich należał kolejno do różnych śląskich rodów szlacheckich: w XII wieku należał do Odrowążów a od XIV wieku kolejno był własnością Strzałów, Rokowskych, Larischów i Strachwitzów. W roku 1945 obiekt został upaństwowiony i zamieniony na dom dziecka. Po rozbudowaniu pobliskiego lotniska (obecnie tor samochodowy „Opole”) zamek w latach 50-tych zamieniono w obiekt wojskowy - stacjonowały tu wojska radzieckie. Po pożarze w 1973 r. zabudowania pałacowe wraz z mieszczącą się w nich kaplicą św. Jacka uległy całkowitej dewastacji i ruinie. Mimo przejęcia przez władze cywilne brak było środków na ich odbudowę. W 1990 r. częściowo odbudowaną oficynę, ruiny pałacu wraz z parkiem zakupiła Kuria Diecezjalna w Opolu za sumę ówczesnych 240 mln zł. Już 14 sierpnia 1994 r. w ramach obchodów 400-lecia kanonizacji św. Jacka dokonano poświęcenia i oddano do użytku sanktuarium wraz z kompleksem obiektów. Tak szybka odbudowa była możliwa głównie dzięki Fundacji Współpracy Polsko – Niemieckiej (dysponującej środkami z opłat wizowych Polaków wyjeżdżających do Niemiec). Oprócz sanktuarium w przepięknie odnowionym obiekcie mieści się  Ośrodek Rekolekcyjno - Ekumeniczny administrowany przez Centrum Kultury i Nauki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego. Obecna bryła pałacu pochodzi z czasu rozbudowy obiektu w XVII i XVIII w. Późnobarokowy kształt budowli uległ zmianom w latach 1858 i 1891. Murowany z kamienia i cegły, otynkowany, dwupiętrowy z trzypiętrową wieżą i piętrową oficyną. Na osi elewacji wschodniej kartusze: nad pierwszym piętrem z inskrypcją i datą 1779, nad drugim z herbem Laryszów w ozdobnym obramowaniu i tą samą datą, w szczycie data przebudowy - 1858. Dach mansardowy z lunetami kryty dachówką. W otoczeniu pałacu obszerny park z licznymi okazami starodrzewia. (obecnie w parku ośrodek leczniczy metodą ks. Kneippa).

 

Ołtarz św. Jacka w Kamieniu Śląskim w kaplicy b. pałacu Odrowążów

fot.Grzegorz Górka

           Najbardziej interesującym obiektem wczesnobarokowego kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Jacka zbudowanego prawdopodobnie, gdy właścicielem wsi był Mikołaj Rokowsky tj. w latach 1603 - 1632 jest wmurowana w ścianę wewnątrz kościoła tablica kamienna - pamiątka złotego jubileuszu probostwa księdza Józefa Szołtysska z roku 1889. Z niej dowiadujemy się, że wieś jeszcze wówczas nosiła nazwę Kamion (później zmieniona na Gross Stein). Ksiądz Józef Szołtyssek (1812 - 1985) pochodzący z Paniówek jest pierwszym autorem kroniki parafii w Kamieniu Śl. - obejmującej wydarzenia od roku 1361. Nazwy Gross - Stein i Klein - Stein (pobliska wieś Kamionek) widnieją także na pomniku upamiętniającym ofiary II wojny światowej, który jest postawiony u wejścia do parku pałacowego.

Z Kamienia Śl. autokary z uczestnikami Biesiady pojechały w kierunku Góry Św. Anny - zasadniczego celu Biesiady. Góra Św. Anny (Chełmska, św. Jerzego, św. Jakuba) jest najwyższym wzniesieniem Masywu Chełmskiego ciągnącego się Wyżyną Śląską od Tarnowskich Gór po Opole.  „Tu ma Śląsk swoją Wandę, tu swój Wawel święty” jak pisał w XIX w. poeta śląski, ksiądz Norbert Bonczyk. Widoczna z daleka - pośród rozległej równiny między Odrą a Małą Panwią wznosi się ona dumnie z niewielkim kościołem na szczycie - otoczona pierścieniem kaplic. Jak stwierdził oprowadzający nas po kościele przewodnik - miejscowy franciszkanin: „... jesteśmy w kościele św. Anny, ale właściwy kościół jest na wolnym powietrzu - to kalwaria złożona z 40 kaplic”.

  


Przed pomnikiem czynu powstańczego dłuta X. Dunikowskiego,      
fot.Grzegorz Górka

 Na wstępie uczestnicy Biesiady udali się pod Pomnik Czynu Powstańczego, projektu Xawerego Dunikowskiego, wybudowany w latach 1947 - 55 na miejscu niemieckiego  pomnika (Thingstädte) istniejącego tu w latach 1938-45. Stojąc pod pomnikiem i spacerując po amfiteatrze na 50 tys. osób zbudowanym w latach 1937-38, rozciągającym się 34 metry poniżej stóp pomnika uczestnicy zawzięcie dyskutowali nad wymową tych budowli i historią Śląska. Te ostre czasami dyskusje, w których każdy wyrażał poglądy mające źródło często w osobistych doświadczeniach obrazują jak bardzo różnimy się w ocenie powstań śląskich i obecnego statusu mieszkańców Opolszczyzny mimo, że naszą wspólną platformą są deklaracje programowe Związku Górnośląskiego. Niemniejsze emocje wzbudził sam pomnik, na którym od strony amfiteatru widnieje ciągle sierp i młot.

 


Figura św. Anny Samotrzeciej

 

Spod pomnika udaliśmy się do kościoła św. Anny ze skarbem najcenniejszym tego sanktuarium - drewnianym posążkiem św. Anny Samotrzeciej - dłuta ludowego artysty sprzed kilkuset lat. W środku posążka św. Anny trzymającej  na lewej ręce swoją córkę - Matkę Boską a na drugiej wnuka - Pana Jezusa znajdują się relikwie św. Anny. Kościół św. Anny został zbudowany około 1485-1516 gdy właścicielami pobliskiej Poręby była rodzina Strzałów. W roku 1656 franciszkanie z Krakowa i Lwowa, którzy schronili się przed potopem szwedzkim w klasztorze w Gliwicach, przybyli do Góry Św. Anny zaproszeni tu przez Melchiora Ferdynanda de Gaschin-właściciela Poręby, który podarował teren pod klasztor. Rodzina Gaschinów była też głównym fundatorem kalwarii (1700-1709) i budowy murowanego klasztoru (1733 - 49). W 1810 nastąpiła kasata klasztoru - został tylko jeden najstarszy zakonnik, ale potem zaczęli stopniowo wracać, a w 1859 przybyli tu franciszkanie - reformaci z Westfalii. Wobec trudności w porozumiewaniu się z miejscową  ludnością utworzono nowicjat gdzie kształcono i wychowywano zakonników autochtonów. W 1875 r. franciszkanie po raz drugi musieli opuścić Górę Św. Anny (Kulturkampf) ale już w 1887 r. tu wrócili. Rozkwit klasztoru nastąpił na przełomie wieków XIX i XX a w latach 1928-38 zbudowano dom pielgrzyma dla lepszej obsługi coraz liczniej napływających pątników. W latach hitlerowskich nasilały się szykany wobec klasztoru: od 1939 nie wolno było głosić kazań w języku polskim, w 1938 dom pielgrzyma przejęto na szpital wojskowy a w 1940 zlikwidowano klasztor. Franciszkanie wrócili tu ponownie w 1945 r. Powojenne dzieje klasztoru miały kilka kulminacji: wizyty kolejnych prymasów i  przełożonych zakonu, uroczyste obchody 500 - lecia sanktuarium (1980 r.), wreszcie wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II w roku 1983. Słupami milowymi w historii klasztoru były też: zakaz głoszenia kazań w języku niemieckim z 1946 r. i ponownie pierwsza msza w języku niemieckim w roku 1989 (4 czerwca). Na zakończenie zwiedzania kościoła św. Anny uczestnicy odwiedzili kaplicę Matki Boskiej Częstochowskiej mieszczącą się w małym pomieszczeniu na lewo od prezbiterium. Nie za bardzo pasuje ona do gotycko - barokowego wystroju kościoła, ale jest jakby klamrą spinającą różnorakie tradycje. Obok symbolicznego ołtarza M.B. Częstochowskiej są dwa witraże - przedstawiające św. Jacka Odrowąża i św. Maksymiliana M. Kolbego.

            W zwiedzaniu Góry Św. Anny bardzo pomógł organizatorom Biesiady redaktor naczelny „Naszej Gazety”   Piotr Muskała (przez prawie całą wycieczkę jeździł za nami własnym samochodem), który oprócz udzielania objaśnień przy pomniku załatwił też przewodnika - franciszkanina w kościele.

            Syci wrażeń krajoznawczych uczestnicy próbowali też coś zjeść w pobliskich barach i restauracjach. Wskutek tego zaplanowany na godz.17.00 odjazd z Góry Św. Anny doszedł do skutku z ponad półgodzinnym opóźnieniem gdyż w ekskluzywnej restauracji „Pod Jeleniem” nawet na „wodzionkę na boczku” trzeba było czekać 40 minut, nie mówiąc już o czekaniu na rachunek. Te perturbacje omal nie skłóciły uczestników wycieczki, ale i tak dotarliśmy z powrotem na Pl. Andrzeja w Katowicach zgodnie z planem tj. niedługo po 19.00.

           VII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

VII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego odbyła się 19 września 1998 r. Trasa wycieczki, na której jako środek lokomocji służył nam tramwaj liczyła ponad 100 km i prowadziła przez kilkanaście miejscowości Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, ukazując zróżnicowane walory krajoznawcze tego regionu.

 


Biesiada miała odbyć się w roku 1987 ale mimo zapiętych na ostatni guzik przygotowań nie odbyła się wskutek zbyt małej ilości uczestników – wpisowe nie pokrywało kosztów przejazdu a nie można było załatwić z dnia na dzień dofinansowania. Zostały także powielone materiały informacyjne, które ukazały się jako artykuł w „Naszej Gazecie” (nr 9-11/1997). Tekst ten, wydrukowany pod tytułem TRAMWAJE NA GÓRNYM ŚLĄSKU publikujemy poniżej.

                   Komunikacja tramwajowa jest najstarszym systemem masowego przewozu osób w obrębie dużych skupisk ludności. Najwcześniej pojawiły się w eksploatacji tramwaje konne.

            Pierwszą na świecie miejską kolej konną według pomysłu Francuza Loubat uruchomiono w Nowym Jorku w 1852 roku. W Polsce tramwaj konny pierwsza otrzymała Warszawa w dniu 11 grudnia 1866 roku. Pierwszy tramwaj elektryczny (skonstruowany przez Siemensa, zasilany początkowo z trzeciej szyny) pojawił się na ulicach Berlina 5 kwietnia 1881 roku. Na Górnym Śląsku pierwszy tramwaj o napędzie parowym uruchomiono 27 maja 1894 roku, a o trakcji elektrycznej 1 lipca 1898 roku.

            23 stycznia 1891 roku firma „Kramer & Co.” z Berlina wystosowała pismo do burmistrza miasta Bytomia, w którym zaproponowała budowę kolei miejskiej w powiecie bytomskim, na wzór istniejącej już wówczas linii w Zagłębiu Saarbrücken. Rok później podpisano umowę pomiędzy tą firmą a magistratem Bytomia na budowę pierwszej linii tramwajowej, która miała przebiegać z Gliwic przez Zabrze, Chebzie, Królewską Hutę i Bytom do Piekar Śląskich. Podobne umowy zawarto w tym samym czasie z gminą Zabrze i magistratem miasta Gliwice. Zgodnie z tymi umowami kolej miejska miała mieć tory o rozstawie szyn 1000 mm (co później skorygowano na 785 mm). Linia miała być jednotorowa z mijankami urządzonymi w pewnych odstępach. Do poruszania wagonów przewidywano zastosować napęd parowy - pojazdy typu Rowan. 24 lutego 1894 r. berlińskie towarzystwo „Allgemeine Deutsche Kleinbahn A.G.” powołało do życia firmę „Górnośląskie Tramwaje Parowe Sp. z o.o.” (niem.: „Oberschlesische Dampfstraßenbahn G.m.b.H.”). Towarzystwo  nabyło od firmy „Kramer & Co.” wszystkie prawa wynikające z koncesji i umów na budowę kolejek.

            27 maja 1894 r. oddano do eksploatacji pierwszy odcinek linii tramwajowej z Piekar Śląskich do Bytomia, następny odcinek z Gliwic do Zabrza uruchomiono 26 sierpnia 1894 roku a 30 grudnia tego samego roku obydwa te odcinki połączono fragmentem linii przebiegającym z Zabrza przez Chebzie i Królewską Hutę do Bytomia. Cała linia liczyła 34,5 km długości i powiązała główne miasta Górnego Śląska. Do końca pierwszego roku funkcjonowania linii przewieziono nią 853 158 pasażerów. Pierwsze zajezdnie i warsztaty tramwajowe powstały w Rozbarku i w Gliwicach. Do prowadzenia pociągów, zamiast przewidywanych wagonów Rowan, zastosowano parowozy o specjalnej konstrukcji (niem.: Dampftrambahnlokomotive). Wagony Rowan, ze względu na umieszczenie silnika po jednej stronie pojazdu mogły poruszać się tylko w jednym kierunku i na stacjach końcowych musiały być obracane. Wkrótce po uruchomieniu pierwszej linii musiano zrezygnować z trakcji parowej, najpierw w Gliwicach i Bytomiu, a później także w Katowicach. Powodem były protesty mieszkańców, którzy skarżyli się na hałas towarzyszący przejazdom, parę i dym „uniemożliwiające oddychanie” oraz brudzące elewacje kamienic na trasie przejazdu. Z domów tych zaczęli wyprowadzać się lokatorzy. Skargi te spowodowały wprowadzenie w 1895 r. w śródmieściach Bytomia, Gliwic i Katowic trakcji konnej w miejsce parowej. Parowozy dojeżdżały tylko do granic miast, natomiast np. na odcinkach: Trynek - dworzec kolejowy w Gliwicach, Pogoda - dworzec kolejowy w Bytomiu, Huta „Marta” - rynek w Katowicach, kursowały tramwaje konne.

            Linie tramwajowe były wykorzystywane głównie do przewozu osób gdyż, poza sporadycznymi przypadkami, tylko takie koncesje były wydawane.

            W 1895 r. towarzystwo „Oberschlesische Dampfstraßenbahn G.m.b.H.” otrzymało koncesje na budowę linii: z Bytomia przez Szombierki, Bobrek i Biskupice do Zabrza; z Szombierek przez Chebzie do Wirka; z Katowic przez Zawodzie, Rozdzień do Szopienic; z Królewskiej Huty do Świętochłowic; z Królewskiej Huty przez Dąb i Katowice do Siemianowic Śląskich; z Królewskiej Huty przez Chorzów Stary do Siemianowic Śląskich, oraz z Królewskiej Huty przez Hajduki (Chorzów Batory) i Załęże do Katowic. W końcu 1898 r. sieć kolei miejskich liczyła około 75 km długości. W 1898 roku zaczęto też wprowadzanie trakcji elektrycznej. Do tego czasu nie istniały jeszcze elektrownie, które mogłyby zasilać sieć trakcyjną. Jako pierwszą zelektryfikowano najstarszą i najdłuższą linię z Gliwic do Piekar Śl. Elektryfikację prowadziła firma „Elektrizitäts Gesellschaft vormals Felix Singer & Co. A.G.” z Berlina.

W 1898 r. firma „Kramer  & Co.” uzyskała koncesję na budowę i eksploatację kolei elektrycznej z Katowic do Zawodzia i planowała następne połączenia: z Siemianowic Śl. do Bytomia z odgałęzieniem w Bańgowie do granicy rosyjskiej; z Bytomia przez Dąbrowę Miejską do Suchej Góry i Radzionkowa; z Kuźnicy Rudzkiej (Rudahammer) do Kolonii Karol Emanuel (Ruda Południowa). W tym samym roku nowa firma „Schikora  & Wolf” z Katowic otrzymała koncesję na budowę kolei elektrycznej z Katowic do Hajduk, a w 1899 z Mysłowic do Katowic; z Hajduk do Królewskiej Huty oraz z Hajduk do Bytomia z odgałęzieniem w Łagiewnikach do Chropaczowa i Lipin. Firma ta planowała także połączenia: ze Świętochłowic przez Nową Wieś (Nowy Wirek) do Gliwic oraz z Zawodzia przez Bogucice i Siemianowice Śl. do Bytomia wraz z odgałęzieniami z Bańgowa do granicy rosyjskiej koło Czeladzi i z Pnioków do Burowca. Mimo uzyskania koncesji tego ostatniego planu niestety nigdy nie zrealizowano.

            Przedsiębiorstwo „Schikora  & Wolf” sprzedało swoje prawa towarzystwu „Górnośląskie Kolejki i Zakłady Elektryczne S.A.” w Katowicach (niem.: „Oberschlesische Kleinbahnen und Elektrizitäts Werke A.G.”, które przy współudziale firmy „Elektrizitäts Werke A.G.” przystąpiło do realizacji zakupionych licencji tj. budowy linii tramwajowych wraz z elektrownią w Hajdukach, niezbędną do zasilania sieci trakcyjnej.

            Pod koniec 1900 r. zelektryfikowane linie obu towarzystw przewozowych liczyły łącznie 101,14 km długości, z czego do „Oberschlesische Dampfstraßenbahn G.m.b.H.” należało 77,46 km, a do „Oberschlesische Kleinbahnen und Elektrizitäts Werke A.G.” 23,68 km. Między obydwoma towarzystwami często dochodziło do nieporozumień z tytułu użytkowania wspólnych odcinków linii i skrzyżowań torów. Aby uniknąć tych sporów w 1899 r. powołano nową spółkę o nazwie „Śląskie Kolejki S.A.” (niem.: Schlesische Kleinbahn A.G.) z siedzibą najpierw w Bytomiu, a od 1904 r. w Katowicach. Spółka ta stała się właścicielką całej sieci tramwajowej na Górnym Śląsku o długości 123,43 km w tym kolejki parowej na trasie Gliwice - Rudy o długości 22,29 km. Wymienione towarzystwa  nadal jednak prowadziły eksploatację linii tramwajowych w imieniu głównych właścicieli, którym byli „Allgemeine Deutsche Kleinbahn Gesellschaft A.G.” w Berlinie (posiadacz 14977 na 16000 akcji) oraz „Nationalbank für Deutschland” (1000 akcji).

            W 1900 roku tramwaje górnośląskie przewiozły 7603856 pasażerów. W 1899 roku zawieszono ostatecznie ruch tramwajów konnych a w grudniu 1902 roku wycofano z eksploatacji ostatnie parowozy.

            Po zakończeniu elektryfikacji pod koniec 1902 roku stan taboru firmy „Oberschlesische Dampfstraßenbahn G.m.b.H.” przedstawiał się następująco: 4 lokomotywy parowe, 90 czteroosiowych elektrycznych wagonów silnikowych, 8 dwuosiowych i 67 czteroosiowych wagonów doczepnych, 22 wagony towarowe i 3 dwuosiowe wagony bagażowe. Tabor ten budowany był przeważnie przez  „Fabrykę Wagonów Braci Hofmann” we Wrocławiu (późniejszy PAFAWAG). W tym samym czasie firma „Oberschlesische Kleinbahnen und Elektrizitäts Werke A.G.” posiadała 5 lokomotyw, 22 czteroosiowe i 5 dwuosiowych elektrycznych wagonów silnikowych, 30 czteroosiowych wagonów doczepnych i 5 wagonów towarowych. Wagony dla tej firmy dostarczała „Fabryka Wagonów Busch” w Budziszynie.

            Tramwajowe wagony osobowe podzielone były, w zależności od standardu na dwie klasy: II i III. Linie komunikacyjne miały zaś strefy opłat. Przykładowo przejazd w pierwszej strefie III klasą kosztował 10 fenigów. Za każdą następną strefę należało dopłacić 5 fenigów. Najwyższa opłata wynosiła 40 fenigów.  Wagony II klasy miały taryfę wyższą o 5 fenigów. Istniały bilety miesięczne, tygodniowe i szkolne. W obrębie miast: Gliwice, Bytom, Chorzów, Katowice i Mysłowice można było korzystać z biletów abonamentowych w cenie 1 marki za 10 przejazdów II klasą lub 15 przejazdów III klasą.

            W latach 1911-1912 firma „Schlesische Kleinbahn A.G.” zrezygnowała z poboru prądu z własnych elektrowni (m.in. w Hajdukach) na rzecz sieci energetycznej wysokiego napięcia (6 kV) skąd poprzez podstacje dostarczano je do sieci trakcyjnej o niskim napięciu (600 V prądu stałego).

            W roku 1912 miało miejsce bardzo ważne wydarzenie w dziejach tramwajów na Śląsku: 14 czerwca oddano do ruchu pierwszą linię normalnotorową (o prześwicie toru 1435 mm). Była to linia z rynku katowickiego do Parku Południowego (obecnie Park Kościuszki) o długości 1,927 km a jej  właścicielem była spółka „Schlesische Kleinbahn A.G.”. Także w Bytomiu i Zabrzu firma „Becker & Co.” przystąpiła do budowy odcinków normalnotorowych: z Bytomia przez Karb do Dąbrowy Miejskiej; Miechowice - Wieszowa; Bytom - kopalnia „Orzeł Biały” i z Osiedla Helenka do Rokitnicy. Rozważano  konieczność poszerzenia wszystkich linii na normalnotorowe, co pozwoliłoby m.in. na zwiększenie szybkości jazdy, zwiększenie pojemności wagonów i standaryzację wyposażenia w stosunku do innych prowincji pruskich, a co za tym idzie ułatwienie zaopatrzenia w sprzęt. Prace te opóźnił wybuch I wojny światowej, ale był to początek zmierzchu tramwajów wąskotorowych na Śląsku. I wojna światowa doprowadziła też do dużej feminizacji personelu ruchowego, w 1918 r. ponad 90% konduktorów i ponad 1/3 motorniczych stanowiły kobiety. Do momentu przyłączenia części Górnego Śląska do Polski w dniu 22 czerwca 1922 r. funkcjonowało 17 linii tramwajowych o napędzie elektrycznym. Pociągi kursowały przeważnie w odstępie 30 minut a na odcinkach ważniejszych co 15 a nawet co 10 minut.

            W latach 1922 - 26 górnośląskie linie tramwajowe pozostałe na terenie niemieckim eksploatowała firma „Dampfstraßenbahn”, w latach 1926 - 29 jej nazwa została zmieniona na „Oberschlesische Überlandbahnen G.m.b.H.”. Firma ta w 1929 uległa likwidacji, a jej akcje przejęło nowe przedsiębiorstwo o nazwie „Verkehrsbetriebe Oberschlesien A.G.” (VBO). Oprócz tego niezależne przedsiębiorstwa tramwajowe działały na terenie miast Zabrza i Bytomia.

            W polskiej części Górnego Śląska właścicielem tras była w latach 1922 - 1925 spółka „Oberschlesische Kleinbahnen und Elektrizitäts Werke A.G.”. W dniu 1 lipca 1925 r. utworzono nowe przedsiębiorstwo: „Śląsko - Dąbrowskie Kolejowe Towarzystwo Eksploatacyjne Sp. z o.o.”. Granica przecinała istniejące linie w 7 punktach. Siłą rzeczy doprowadziło to do zmniejszenia frekwencji na odcinkach prowadzących przez granicę. Odcinek Szarlej - Piekary, odcięty od przypadłej Polsce sieci tramwajowej, został zamknięty w 1937 r. zaś  na linii z Bytomia do Zabrza do 1930 przechodzącej przez teren Polski w pobliżu Rudy Śl. zbudowano obwodnicę pozwalającą na przejazdy z ominięciem granicy.

            W latach dwudziestych powrócono do koncepcji przekucia torów tramwajowych z szerokości wąskiej na normalną. Jako pierwsze w 1928 r. przebudowano linie z Gliwic do Zabrza i z Katowic do Szopienic. Na niektórych przebudowywanych odcinkach w torach o normalnym prześwicie montowano trzecią szynę dla pociągów wąskotorowych, by umożliwić tymczasowy ruch obu typów taboru. Prace przy przebudowie linii opóźnił kryzys gospodarczy lat trzydziestych, gdy gwałtownie spadły przewozy, a w ślad za tym dochody firm tramwajowych. Prace te w niemieckiej części Górnego Śląska zakończono w 1936 r., a przebudowę ostatniej linii na Śląsku (Chorzów Stary - Alfred) zakończono w 1951 roku.

            1 stycznia 1937 r. firmę „Śląsko - Dąbrowskie Kolejowe Towarzystwo Eksploatacyjne Sp. z o.o.” podzielono na „Śląskie Kolejki S.A.” na terenie polskiego Górnego Śląska oraz „Tramwaje Elektryczne w Zagłębiu Dąbrowskim S.A.”. Tuż przed II wojną światową w niemieckiej części Górnego Śląska funkcjonowało ok. 95 km linii tramwajowych, a w jego polskiej części ponad 74 km. W czasie wojny linie te powróciły pod zarząd dawnej spółki „Schlesische Kleinbahn A.G.”, ale nie budowano nowych linii - jedynie na kilku liniach uruchomiono tramwaj normalnotorowy.

            W lipcu 1945 r. powstało przedsiębiorstwo tramwajowe pod nazwą „Koleje Elektryczne Zagłębia Śląsko - Dąbrowskiego” włączone 15 listopada 1948 r. do „Śląsko - Dąbrowskich Linii Komunikacyjnych” prowadzących wspólną eksploatację linii tramwajowych i autobusowych. Przedsiębiorstwo to 27 lutego 1951 zmieniło nazwę na Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, funkcjonujące do 30 września 1991 r. We wrześniu 1991 r. w wyniku podziału WPK utworzone zostało Przedsiębiorstwo Komunikacji Tramwajowej w Katowicach. PKT Katowice eksploatuje obecnie 228 km tras, na których kursuje codziennie ok. 286 wagonów tramwajowych. Tabor z zajezdni  pięciu zakładów: w Będzinie, Chorzowie - Batorym, Katowicach – Bogucicach (Zawodziu), Bytomiu - Radzionkowie i Gliwicach obsługuje 30 linii tramwajowych, przewożąc w ciągu doby około 800 tys. pasażerów. Trakcja tramwajowa obejmuje swoim zasięgiem 15 miast i gmin województwa katowickiego: Gliwice, Zabrze, Rudę Śl., Bytom, Świętochłowice, Chorzów, Piekary Śl., Katowice, Siemianowice, Mysłowice, Sosnowiec, Będzin, Czeladź, Dąbrowę Górniczą i Wojkowice. PKT posiada obecnie 385 km torów (długość linii 366,7 km - stan na dzień 1 lipca 1992 r.), z czego 30% stanowią tory wbudowane w jezdnię. Jednocześnie 44% długości tras komunikacyjnych to odcinki jednotorowe limitujące wielkość oferty przewozowej. Trakcja tramwajowa eksploatuje tabor produkowany przez zakłady „Konstal” w Chorzowie - 517 wagonów tramwajowych, w większości nowoczesnych wagonów typu 105 (N, Na, Nt). Średni wiek taboru tramwajowego wynosi około 15 lat. Średnia długość linii tramwajowych wynosi 10 km, zaś średnia długość przejazdu tramwajem mieszkańca województwa wynosi 3 - 4 km. Ponad 60% linii tramwajowych obsługuje teren dwóch lub więcej miast województwa katowickiego. Dla obsługi pasażerów przedsiębiorstwo zatrudnia około 3400 pracowników. Przedsiębiorstwo Komunikacji Tramwajowej przewozi w skali roku około 226 mln pasażerów wykonując 23 mln kilometrów.


 Janusz Kalinowski i Grzegorz Górka z motorniczym tramwaju VII Biesiady, fot. Janina Górka

 VII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego doszła w końcu do skutku 19 września 1998 r. Trasa wycieczki, na której jako środek lokomocji służył nam tramwaj liczyła ponad 100 km i prowadziła przez kilkanaście miejscowości Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, ukazując zróżnicowane walory krajoznawcze tego regionu.

            Przejazd ten odbywał się w 100-lecie wprowadzenia elektrycznej komunikacji tramwajowej na Górnym Śląsku i prowadził również przez te miejscowości, gdzie w 1898 roku zaczęły kursować pierwsze tramwaje elektryczne, stanowiące wówczas bardzo nowoczesny środek lokomocji, który posiadały jedynie największe metropolie europejskie.

            Objazd rozpoczął się w zajezdni na Zawodziu, część uczestników wsiadła na katowickim rynku a reszta na Słonecznej Pętli – czyli na granicy Koszutki i Wełnowca, najdalej na północ wysuniętej dzielnicy Katowic i wiódł obrzeżem Siemianowic Śląskich (pętla na Alfredzie obok os. Tuwima) przez Stary Chorzów do centrum Chorzowa. Stamtąd dojechaliśmy do Bytomia gdzie zwiedziliśmy miasto:

- otoczenie pl. Sikorskiego (secesyjne Liceum Ogólnokształcące, Opera Śląska, Szkoła Muzyczna),

- przejście ul. Dworcową o pięknej zabudowie z przełomu XIX i XX wieku,

- gotycki Kościół Mariacki i piwnice Gorywodów,

- okolice Rynku i pl. Klasztornego.

            Z Bytomia  trasa prowadziła przez Szombierki i Bobrek, niegdyś samodzielne gminy, obecnie dzielnice Bytomia do Biskupic, które stanowią najstarszą część miasta Zabrza. Dojechaliśmy do dworca PKP w Zabrzu. Stamtąd tramwaj przejechał do Zabrza Mikulczyc i spowrotem a następnie  do Gliwic. W okolicach rynku rozpoczęliśmy zwiedzanie (ok. 1,5 godziny):

- ulica Dolnych Wałów (willa Caro),

- ratusz i jego otoczenie, Kościół Wszystkich Świętych,

- zamek, Kościół Katedralny Św. Piotra i Pawła, kościół Św. Trójcy, obrządku ormiańskiego,

- przejście fragmentem ul. Zwycięstwa.

            Tutaj  była krótka przerwa na spożycie posiłku (tramwaj na ten czas pojechał do zajezdni w Wójtowej Wsi). Odjazd z Gliwic nastąpił ok. godz. 15.56 trasą przez Zabrze - Zaborze do Rudy Śląskiej - Chebzia i stamtąd przez Lipiny i Chropaczów, będące dzielnicami Świętochłowic do Bytomia - Łagiewnik i dalej przez Piaśniki do centrum Świętochłowic.

            Stamtąd powrót do Katowic przez Chorzów - Batory (niegdyś miejscowość ta posiadała piękną nazwę Wielkie Hajduki – tutaj wysiadła pierwsza grupa uczestników objazdu). Objazd zakończył się krótko po godz.18.00 przy rynku katowickim, gdzie Janusz Kalinowski podziękował uczestnikom i kierownikowi wycieczki – Grzegorzowi Górce i Marianowi Sonelskiemu, przy którego akompaniamencie uczestnicy śpiewali w czasie przejazdu piosenki turystyczne.

 

Marian Sonelski grał na gitarze i śpiewał wraz z uczestnikami, fot.Grzegorz Górka

 PS W roku 2009 linia tramwajowa z Zabrza do Gliwic została zlikwidowana (likwidacja torowisk trwała jeszcze ponad 11 lat).

VIII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

VIII  Biesiadę  zorganizowano 19 września 1999 r.  na Ziemi Raciborskiej - regionie o dawnej historii i bogatej i różnorodnej kulturze, którą tworzyli mieszkający tutaj od wieków Polacy, Niemcy i Morawianie. Stąd pochodziło wielu zasłużonych działaczy narodowych, którzy odegrali dużą rolę na terenie Górnego Śląska w okresie II Rzeczypospolitej: Józef Rymer, Ks. abp. Józef Gawlina, Ks. Emil Szramek, Józef Rostek, Adam Kocur, Arka Bożek a ze znanych osobistości narodowości niemieckiej m.in. pisarz romantyczny  Józef von Eichendorff, kompozytor Arnold Ludwig Mendelssohn (m.in. autor sławnego marsza weselnego), czy znany jako działacz  ziomkostw Herbert Hupka, który dzięki dużemu udziałowi w zbudowaniu w Raciborzu oczyszczalni ścieków, został honorowym obywatelem tego miasta.

Zwiedziliśmy rezerwat przyrody „Łężczok” (w literaturze częściej „Łężczak”) położony między Babicami a Markowicami. Od 1993 r. znajduje się on na terenie Parku Krajobrazowego "Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich". Posiada bogatą faunę oraz florę, podziwiać można w nim m.in. ponad połowę gatunków ptaków żyjących w Polsce. Jest jednym z najpiękniejszych rezerwatów południowej Polski. Położony niespełna 5 km od centrum Raciborza -  jest  miejscem wypoczynku, rekreacji i edukacji. Dla przyrodników, botaników, ornitologów to prawdziwy raj. Rezerwat utworzono w roku 1957, jednak już w roku 1922 teren ten został wpisany do rejestrów pomników przyrody. Z 408,88 ha powierzchi całkowitej rezerwatu aż 245 ha zajmują stawy (Babicki, Brzeźniak, Grabowiec, Ligotniak, Salm), założone w starorzeczach Odry przez zakon Cystersów. Pozostałą część rezerwatu zajmują lasy (136 ha), łąki (7 ha), groble i drogi (24 ha). W szacie roślinnej wyróżnia się 8 zbiorowisk leśnych, jak np.

- dobrze zachowany las dębowo-grabowy z udziałem lipy drobnolistnej,
- łęg wiązowo-jesionowy,
- olszowy łęg przypotokowy.
Lasom towarzyszą fragmenty łąk, zaś na terenie licznych stawów wykształcają się zbiorowiska roślinności wodnej i nadwodnej. Flora rezerwatu liczy ponad 400 gatunków roślin naczyniowych (ok. 30 chronionych). Występują tu takie gatunki, jak: grążel żółty, grzybienie białe i północne, śnieżyczka przebiśnieg, cebulica dwulistna, lilia złotogłów, wawrzynek wilczełyko i inne. Na terenie rezerwatu znalazło schronienie wiele gatunków roślin i zwierząt związanych z Europą Południową. Osobliwością rezerwatu jest kotewka orzech wodny (Trapa Natans) - roślina zaliczana do gatunków wymierających na terenie Polski. Łężczok jest także miejscem występowania bardzo wielu (ponad 190) gatunków ptactwa błotnego i leśnego. Zaobserwowano tu między innymi: orła bielika, krogulca, kanię czarną, gęś gęgawą, bąka, bociana czarnego i podgorzałki.

W Łubowicach, miejscu urodzenia wybitnego pisarza Józefa von Eichendorffa zwiedziliśmy jego muzeum  na plebanii miejscowego Kościoła Narodzenia NMP oraz sam Kościół i cmentarzyk obok ruin zamku Eichendorffów.


Dwujęzyczna kartka z Łubowic - kupiona w muzeum poety


Joseph Karl Benedikt Freiherr von Eichendorff (ur. 10 marca 1788 r. w Łubowicach koło Raciborza, zm. 26 listopada 1857 r. w Nysie) to znaczący pisarz niemiecki epoki romantyzmu. Studiował prawo. Brał udział w wojnach napoleońskich przeciw Francji. Następnie był urzędnikiem państwa pruskiego. Rodzice należeli do katolickiej szlachty niemieckiej, ojciec był pruskim oficerem - w roku 1801 majątek w Łubowicach popadł w trudności finansowe, aż ostatecznie został zlicytowany i w 1822 roku po śmierci matki utracony. Józef od 1821 r. pracował w Gdańsku na stanowisku radcy do spraw oświaty i spraw kościoła katolickiego w Prezydium i Konsystorzu pruskiej prowincji Prusy Zachodnie. Od 1824 do 1831 w Królewcu na stanowisku radcy stanu. Od 1855 do 1857 żył i pisał w Nysie. Sporo czasu spędzał też w Javorniku, na dworze Heinricha Förstera, biskupa wrocławskiego. W Nysie zmarł i został pochowany na cmentarzu obok żony. W 1911 roku postawiono jego pomnik na szczycie Kobylicy koło Prudnika. 25 listopada 2007 praprawnuk Josepha von Eichendorffa baron Georg von Eichendorff wziął udział w uroczystych obchodach 150 rocznicy śmierci poety w Nysie.

Przy pomniku Józefa von Eichendorfa w Raciborzu - Janusz Kalinowski opowiada o Nim    fot.Grzegorz Górka


Dzieła Eichendorffa odznaczają się optymistycznym powiązaniem z przyrodą. W noweli Z życia nicponia (1826) opowiada o naiwnym młodzieńcu, który - zamiast pracować - woli  wędrować po kraju i ostatecznie znajduje spełnienie w początkowo nieszczęśliwej miłości. Stworzył też znany w Niemczech utwór o charakterze patriotycznym (sztuka teatralna) pod tytułem Ostatni bohater Malborka. Twórczość Eichendorffa jest romantycznie religijna, miejscami z tendencjami do panteizmu, jednak osadzonym w tradycji chrześcijańskiej. Najbardziej znane (oprócz ww.) to: Górnośląskie baśnie i podania, esej Historia nowszej poezji romantycznej w Niemczech. P.S. Dziś pomniki J.von Eichendorffa stoją m.in. w Raciborzu (1909 odbudowany w 1994 r.), raciborskim Brzeziu (2006 r.) i wrocławskim ogrodzie botanicznym (1911, odbudowany w 2012 r.) i na szczycie podprudnickiej Kobylnicy (w lesie prudnickim koło Dębowca 1911 r.). Warto też wspomnieć, że obecne liceum im. J.Słowackiego w Chorzowie do 1922 r. nosiło Jego imię.
 


Uczestnicy Biesiady na rynku w Raciborzu,   fot.Grzegorz Górka

 Następnie zwiedziliśmy śródmieście Raciborza. Racibórz jest, obok Opola, jedną z historycznych stolic Górnego Śląska, gdzie rezydowali książęta opolsko-raciborscy. Do dzisiaj zachowało się wiele cennych zabytków, m.in. kaplica zamkowa pw. św. Tomasza Kantuaryjskiego, którą zwą perłą gotyku śląskiego.  To miasto o 900-letniej historii zostało w 1945 r. w 85% zniszczone wskutek długotrwałych walk na linii Odry. Zobaczyliśmy najważniejsze zabytki miasta: Kolumnę Maryjną na Rynku – wykonaną 1725-1727 przez Jana Melchiora Oesterreichera jako votum dziękczynne za wygaśnięcie zarazy i podominikański kościół św. Jakuba (wzmianka już w 1285, ostatnia przebudowa neogotycka w 1874) oraz (z zewnątrz) remontowaną gotycką  Kaplicę św. Tomasza Kantuaryjskiego z XIII w. z zachowanym fragmentem zamku (brama z XVII w. na zrębie z XIV w. z zachowanym gotyckim sklepieniem), a także zrekonstruowany w 1994 r. pomnik J. von Eichendorffa z 1909 r.,  figurę św. Jana Nepomucena  z 1733 r.  dłuta Jana Melchiora Oesterreichera (na placu Długosza) i pomnik Matki Polki z 1973 r.

Drewniany kościół w Gródczankach z XVII w.
 Przejechaliśmy przez Pietrowice Wielkie (rzadko już spotykane na Śląsku „wycugi” – domy dla rodziców, którzy przekazali gospodarkę dzieciom co było tego warunkiem wg przepisów obowiązujących w państwie pruskim) w kierunku bardzo interesującego drewnianego kościółka pątniczego i kaplicy z cudownym źródełkiem w Gródczankach – na samej granicy czeskiej. W kościele w Gródczankach zachowały się napisy języku staromorawskim. Drewniany Kościół odpustowy pw. św. Krzyża zbudowany został w 1667 r. staraniem proboszcza Marcina Moslera, powiększony w 1743r., remontowany w latach 1965-66. W ołtarzu głównym barokowy obraz Chrystusa Ukrzyżowanego (wg tradycji znaleziony w cudownym źródełku). W Poniedziałek Wielkanocny z kościółka wyrusza barwna procesja konna – kontynuacja tradycji modlitwy o dobre zbiory. Zwyczaj ten wywodzi się jeszcze z czasów pogańskich, kiedy konia wielbiono jako bóstwo i uważano, iż koń ciągnie po niebie słońce ze wschodu na zachód. Dlatego procesja zawsze zmierza ze wschodu na zachód.

W Biesiadzie wzięły udział 43 osoby (wpisowe 15 zł – dzieci 7,50).

 

IX Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 30 września 2000 r. zorganizowano IX Biesiadę na Ziemi Mikołowskiej. Powiat mikołowski to powiat ziemski w województwie śląskim, utworzony w 1999 roku. W skład powiatu wchodzą: miasta: Łaziska Górne, Mikołów, Orzesze oraz gminy wiejskie: Ornontowice, Wyry. Ludność w 1999 - 92743.  W Starostwie Mikołowskim odbyło się spotkanie z przedstawicielami władz powiatu: Przewodniczącym Rady Powiatu Mikołowskiego Edwardem Pysznym i  Starostą Mikołowskim Eugeniuszem Wycisło.

W zabytkowej części Mikołowa zwiedzono Kościół katolicki św. Wojciecha - zbudowany w latach 1843r. - 1861r. Na początku XX wieku kościół ten służył wiernym 15 miejscowości. Jest to kościół trójnawowy w stylu neoromańskim i może pomieścić 5 tys. wiernych. Kościół posiada dwie dwukondygnacyjne wieże, w których znajdują się cztery dzwony. Fasada mieszcząca wejście zwieńczona jest trójkątnym szczytem. Ołtarz główny z obrazem św. Wojciecha, biskupa i męczennika zdobią figury św. Piotra i św. Pawła. W nawie bocznej po stronie prawej znajduje się ołtarz Najświętszego Serca Pana Jezusa z figurami św. Jadwigi i św. Elżbiety, w nawie bocznej po stronie lewej – ołtarz z obrazem Matki Boskiej Mikołowskiej z figurami św. Józefa i św. Anny. Cennym zabytkiem kościoła są witraże z XIX w. szkoły krakowskiej oraz stacje drogi krzyżowej – dzieło znanego artysty malarza – Jana Bochenka z 1868r. Na szczególną uwagę zasługują organy zbudowane w 1862r. przez Johanna M.V. Haasa. Są to największe zabytkowe organy na Górnym Śląsku.

Odwiedziliśmy też sąsiadujący z kościołem cmentarz gdzie złożono wiązanki kwiatów na grobach wybitnych tutejszych duszpasterzy:

 Ks. Aleksandra Skowrońskiego – ur. 1863 r. w Hucie Laura (Siemianowice), Zmarł w 1934 r. w Mikołowie. Studiował teologię i  slawistykę we Wrocławiu, należąc tam do najruchliwszych członków Towarzystwa Górnośląskiego i in. towarzystw polskich. We Wrocławiu odbył też jednoroczną służbę wojskową. Wyświęcony w 1889 r.- pracował jako wikary w Królewskiej Hucie (1889-92), w Łączniku i Solcu (powiat prudnicki) a następnie jako administrator w Szymiszowie i Ligocie pod Białą Prudnicką, gdzie został proboszczem. Znany ze swej działalności społeczno-narodowej, został wybrany w 1907 r. jako przedstawiciel Koła Polskiego do parlamentu niemieckiego, poseł do Reichstagu na okręg rybnicko -pszczyński (1908-1909). Podczas trzeciego powstania śląskiego musiał z Ligoty uchodzić - proboszcz parafii Mikołów 1922-1934. Współpracownik „Katolika” i „Gazety Opolskiej”; organizator i prezes Towarzystwa Szerzenia Elementarzy im. ks. Engla; prezes Polskiego Towarzystwa Ludowego; przedstawiciel Śląska w Polskim Centralnym Komitecie Wyborczym 1904; przedstawiciel Polskiego Komitetu Wyborczego na Rzeszę Niemiecką 1904; członek „Straży” i „Górnoślązaka” 1905; organizator pomocy ofiarom I Wojny Światowej; przewodniczący Śląskiego Komitetu Wykonawczego Niesienia Pomocy Głodującej Ludności Królestwa 1915 r.; przewodniczący organizacji „Towarzystwo Oświaty na Śląsku im. św. Jacka”; wybrany do Naczelnej Rady Ludowej 1918-1921;, założyciel Spółdzielni „Dom Polski” w Mikołowie; kandydat na biskupa katowickiego 1922; archidiakon Kapituły Katedralnej 1926; komisarz biskupi regionu zachodniego 1928; prałat domowy biskupa katowickiego 1930; zwolennik Narodowej Demokracji: prezes honorowy Stronnictwa Narodowego, zwolennik Korfantego; honorowy obywatel Mikołowa – 1933. Ksiądz Skowroński pisał po polsku, łacinie i niemiecku. Jest autorem wierszy i poematów. Zasługi dla polskości Górnego Śląska znalazły swe uznanie w nadaniu mu w roku 1923 Krzyża Komandorskiego orderu Polonia Restituta.

   i Ks. Józefa Smandzicha ur. 1911r. w Zabrzu, zmarł w 1993r. w Mikołowie, w 82 roku życia i 56 roku kapłaństwa. Święcenia kapłańskie przyjął w1936r. Był wikariuszem w Knurowie i parafii pw. św. Augustyna w Lipinach a w 1938 r. został kapelanem w Zakładzie wychowawczym ks. Ludwika Markiefki w Bogucicach. Po likwidacji zakładu przez władze okupacyjne został wikariuszem w kościele pw. św. Szczepana w Bogucicach. Pod koniec lipca 1942r. ks. Smandzich został mianowany lokalistą w Kokoszycach; później zaś zastępował wikarego w parafii św. Antoniego w Siemianowicach Śl. (od 20.XI.1942), Józefce i Chorzowie Batorym. Od 15 maja 1943 r. duszpasterzował w Piekarach Śl. We wrześniu i październiku 1945r. ks. Smandzich pełnił zastępstwa w parafiach św. Katarzyny w Woźnikach Śl. i Chrystusa Króla w Katowicach. Do Piekar powrócił znowu 8 listopada 1945r. 30 sierpnia 1947 r. został rektorem kościoła pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Wełnowcu. 1.VIII.1950r. został administratorem parafii MB Bolesnej w Rybniku. W grudniu 1950 został tu proboszczem a 23. XII.1954r. dziekanem dekanatu rybnickiego. Obowiązki dziekana przestał pełnić już 12.V.1955r. a objął je ponownie po powrocie biskupów katowickich z wygnania. W 1957r. ks. Smandzich objął stanowisko administratora a potem proboszcza parafii św. Wojciecha w Mikołowie jako następca ks. dr. Karola Wilka (1935-1957). Ks. Smandzich rozwinął kult MB Mikołowskiej. Był dobrym gospodarzem parafii. Sprawował urząd wicedziekana (7.X.1958) a następnie dziekana (1.XII.1962) dekanatu mikołowskiego  W marcu 1971r. otrzymał godność kapelana Jego Świątobliwości. Przeszedł na emeryturę w 1978r. Ks. Józef Smandzich pełnił wiele ważnych funkcji. W 1947r. został diecezjalnym dyrektorem Krucjaty Eucharystycznej. W 1952r. Został mianowany egzaminatorem prosynodalnym z homiletyki, był jednym z pierwszych członków Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej, utworzonej 12.I.1965r.; był również Diecezjalnym Duszpasterzem Kobiet. 7.III.1969r. odebrał nominację na członka Diecezjalnej Komisji Historycznej. W czasie trwania I Synodu Diecezjalnego należał do Komisji Liturgicznej-Podkomisji Katechizacji Dorosłych, oraz przewodniczył pracom synodalnego Zespołu Studyjnego ds. Kultu Maryjnego. W 1979r. wygłosił cztery serie rekolekcji dla kapłanów i wziął udział w ogólnopolskim spotkaniu Diecezjalnych Duszpasterzy Pomocników Matki Kościoła w Warszawie. Jako emeryt został zaproszony w 1987r. na "Kongress des Colloquimus Europäischer Pfarrgemeinden" w Austrii; przez kilka lat wprowadzał diakonów WŚSD w tajniki sakramentu pojednania. Bp Damian Zimoń zwrócił się do niego w 1988r. z prośbą o przygotowanie na posiedzenie Diecezjalnej Rady Kapłańskiej referatu nt. "Śląska plebania wczoraj i dziś". W 1989 r. objął funkcję ojca duchownego księży dekanatu mikołowskiego. Jego główną zasługą jako pisarza było redagowanie od 1965r. nowego "Skarbca modlitw i pieśni". Był opiekunem zakonów żeńskich: nowicjatu Sióstr Jadwiżanek w Bogucicach, wizytatorem Sióstr Wizytek przy kościele NSPJ w Siemianowicach Śl., kuratora Sióstr Salwatorianek w Goczałkowicach Zdroju, spowiednikiem Sióstr Boromeuszek w Mikołowie i Sióstr Służebniczek NMP w Łaziskach Średnich.


Zwiedzono też  kościół ewangelicki.  Pierwsza parafia luterańska w Mikołowie powstała w 1580 roku. W 1628 roku edykt restytucyjny obejmujący Śląsk austriacki wprowadził kontrreformację, a miejscowy proboszcz, ks. Marcin Frőhlich musiał przenieść się do Warszowic. Do 1654 roku ewangelicy uczęszczali jeszcze do kościoła św. Mikołaja. W tymże roku Restytucyjna Komisja Cesarska przekazała klucze od kościołów proboszczom katolickim. Jeszcze do 1660 roku ewangelicy uczęszczali na nabożeństwa do kaplicy zamkowej Promniców w Pszczynie, a później na tajne nabożeństwa do lasów w Gostyni, w Wyrach, oraz na Równicę w Ustroniu. W 1707 roku, na mocy Ugody Altransztackiej zezwolono ewangelikom na Śląsku na zbudowanie 6 kościołów "z łaski". Najbliższym z nich był oddalony o 60 km od Mikołowa, kościół Jezusowy w Cieszynie na Wyższej Bramie. W 1742 roku nastąpił podział Śląska. Za wyjątkiem księstw cieszyńskiego, opawskiego i karniowskiego, Śląsk przeszedł pod panowanie pruskie. Wówczas na pruskim Śląsku mogły powstać nowe kościoły ewangelickie: Pszczyna (1746), Golasowice (1767), Hołdunów (1770), Rybnik (1796). Dopiero w 1818 roku za zezwoleniem księcia pszczyńskiego Henryka proboszczowie z Pszczyny mogli od 4 do 8 razy w roku odprawiać nabożeństwa ewangelickie (w językach polskim i niemieckim) w Mikołowie. Wynajęto w tym celu salę u aptekarza Karola Breitkopfa (katolika) przy Rynku nr 16. W dniu 8 października 1854 roku założono w Mikołowie po raz drugi samodzielną parafię ewangelicką. Pierwszym proboszczem został ks. August Zernecke pochodzącego z Kargowy w Poznańskiem. W 1855 roku na wzgórzu nieopodal miejsca, gdzie kiedyś stał kościół św. Mikołaja, zakupiono plac pod budowę nowego kościoła ewangelickiego, plebanii i cmentarza. Fundusze na budowę uzyskano m.in. od Śląskiego Stowarzyszenia Gustawa Adolfa oraz księcia pszczyńskiego, Jana Henryka XI. Budowa trwała od 1860 roku, i już 29 października 1861 roku generalny superintendent (biskup) ks. dr Hahn z Wrocławia dokonał uroczystego poświęcenia kościoła nadając mu imię Świętego Jana. Kościół zbudowano w stylu neogotyckim. Budowniczym organów był Carl Volkmann z Gliwic (16 głosów, 2 manuały, pedał), w neogotyckim ołtarzu znajduje się obraz Pana Jezusa oparty o motyw z Ew. św. Jana 18,4: "Kogo szukacie?", namalowany przez berlińskiego malarza Radtkego. W stylu neogotyckim również są chrzcielnica i ambona. Na ambonie obok płaskorzeźb Marcina Lutra i Filipa Melanchtona są także postacie: Ulricha Zwingliego, Jana Kalwina i Mikołaja Zinzendorfa z Herrnhut. Prawdopodobnie dziełem prof. Augusta Karola Kissa, byłego parafianina, odlewnika i rzeźbiarza, jest odlew głowy Chrystusa Pana nad głównym wejściem do kościoła. II wojna światowa wyrządziła ogromne straty w parafii. Kościół został zdewastowany, wybite okazałe witraże, wielu zborowników zginęło na wojnie, zaginęło, wyemigrowało lub zostało wysiedlonych z Polski. W lipcu 1945 roku przybył do parafii ks. Jan Karpecki z Zaolzia. Pierwszą jego czynnością było uratowanie przed deportacją do Niemiec około 400 parafian. Pierwsze po wojnie nabożeństwo zostało odprawione 15 lipca 1945 roku w zniszczonym jeszcze kościele. Kościół został odremontowany i na nowo poświęcony 29 września 1946 roku. Odzyskano też probostwo (zabrane przez Wojskową Komendę Rejonową). W 1952 roku ks. Jan Karpecki został wybrany proboszczem. W 1978 roku, po przejściu ks. Karpeckiego na emeryturę, nowym proboszczem został wybrany ks. Jan Gross, który oprowadzał naszą wycieczkę. W latach 80. dokonano wiele inwestycji i remontów.

 

Skan widokówki z Bujakowa

W dzielnicy Mikołowa Bujakowie   obchodzącej 700 - lecie miejscowości i 500 - lecia kościoła p.w. św. Mikołaja oprowadzał uczestników proboszcz - ksiądz Jerzy Kempa. Jego dziełem jest m.in. wzmożony kult Matki Boskiej Bujakowskiej jako Opiekunki środowiska naturalnego.  Kiedy św. Wojciech, bp. Pragi, pielgrzymował do Gniezna, poświęcił około 995 roku pierwszy kościół w Bujakowie. Na pamiątkę tego legendarnego zdarzenia w dawnym kościele bujakowskim przechowywano obraz z wizerunkiem św. Wojciecha, jeden z witraży umieszczony w prezbiterium przedstawia postać tego Świętego, zaś przed kościołem postawiono pamiątkową kapliczkę św. Wojciecha. W drugiej połowie XIII wieku mieszkańcy Bujakowa wznieśli wokół pierwszego, drewnianego kościoła wysoki (5m) mur. Miał on chronić ich przed najazdami groźnych w tych czasach husytów. Około 1500 roku doszło do budowy nowego kościoła parafialnego, na miejscu poprzedniego. Fundatorem tego kościoła była szlachecka rodzina Bujakowskich, której członkowie spełniali patronat nad miejscowym kościołem. Zbudowano murowaną kaplicę, a pod nią urządzono kryptę grobową dla członków tej rodziny. Po wojnie 30-letniej przystąpiono do dalszej rozbudowy kościoła. Kolejny etap przebudowy kościoła rozpoczął się w 1875 r. W 1888r. zakupiono nowy ołtarz z obrazem św. Mikołaja – patrona Kościoła. . Następnego roku zakupiono nowe organy, które służą parafii do dziś. Podczas przebudowy kościoła w 1923-1924 roku, nowe prezbiterium otrzymało dwa duże okna witrażowe z postaciami św. Jacka i św. Wojciecha. Od 1942r. parafia bujakowska odczuwała brak dzwonów, ponieważ zostały one zabrane na cele wojenne przez Niemców. W 1977r. parafia otrzymała trzy nowe dzwony. Największy - Mikołaj waży 920 kg, drugi - Maryja - 380 kg, trzeci - Barbara - 240 kg. Znaleziono także stary dzwon Konstanty, który służy dziś jako sygnaturka.

Przy obecnej ulicy Wojciecha Korfantego w prywatnej posesji znajduje się na niewielkim kopczyku zabytkowa kapliczka na tzw. mogile szwedzkiej. W jej wnęce od niepamiętnych czasów stała drewniana figurka Matki Boskiej ze skrzyżowanymi rękami na piersiach. Okazało się, że jest to zabytek sięgający 1480r. Odnowioną figurę przeniesiono w uroczystej procesji do kościoła. Umieszczono ją nad ołtarzem w prezbiterium ogłaszając ją Matką Boską Bujakowską – opiekunką Środowiska Naturalnego. W 1996r. poświęcono nowy ołtarz, wykonany na wzór dawnego barokowego ołtarza. W prezbiterium i kaplicach bocznych namalowane zostały freski, ściany wykonano w renesansowej technice - sgraffito. Kościół parafialny jest okolony starym kamiennym murem, obejmującym dawny cmentarz przykościelny. Zachował się tylko jeden kamień nagrobny z 1872r. Zachowało się także zabytkowe probostwo z 1820r. oraz budynek dawnej szkoły z 1840r. Pomiędzy te dwa historyczne budynki został wkomponowany Dom Katechetyczny z Klasztorem Sióstr Służebniczek.

Przykościelny ogród botaniczny to obiekt jedyny w swoim rodzaju. W 1976 roku ks. kan. Jerzy Kempa, założył parafialny ogród botaniczny. Zajmuje on teren przy kościele o powierzchni ok. 1 ha. Na jego obszarze znajduje się probostwo i klasztor Sióstr Służebniczek. Ogród słynie z wielu gatunków drzew, krzewów i kwiatów. Znajduje się w nim także zabytkowa studnia z 1604 r. oraz jeden z nielicznych na Śląsku krzyż pokutny z 1681 r., sadzawka z kwitnącymi nenufarami, zabytkowa barć pszczela, pasieka oraz kilka kapliczek. Ks. J. Kempa - zapalony pszczelarz postawił w nim (obok uli) m.in. kapliczkę św. Hildegardy – patronki pszczelarzy. W tyle ogrodu wybudowany został drewniany domek, w którym mieszkają kapłani. Obecny proboszcz ks. Jerzy Walisko rozszerzył ogród powiększając go o miejsce pozwalające odprawiać Msze św. polowe. Dzięki niemu także pojawiły się nowe atrakcje w postaci pawi i ozdobnych kurek. Ogród jest chętnie odwiedzany przez parafian i pielgrzymów, którzy znajdują w nim możliwość modlitwy i wypoczynku w otoczeniu pięknej przyrody.

 Zwiedzono również kościół drewniany w Borowej Wsi, składając kwiaty na grobie pochowanego obok kościoła księdza Roberta Gajdy – długoletniego proboszcza w Katowicach – Wełnowcu, kompozytora pieśni religijnych.

W 1936 roku mieszkańcy Borowej Wsi zdecydowali się adoptować drewniany kościół z Przyszowic. Poświęcenia kościoła na nowym miejscu dokonano 16 XII 1939 r., natomiast parafię erygowano dopiero 18 lat później - 20 XII 1957 r. Daty powstania kościoła nie można jednoznacznie określić. Kroniki kościelne i niektóre publikacje określają rok budowy na 1640. Są jednak i opinie, że kościół zbudowany został w 1720 r. a nawet w 1737 r. Kościół jest orientowany (zwrócony prezbiterium na wschód). Nawa zbudowana została na planie prostokąta. Przylega do niej węższe prezbiterium zamknięte trójbocznie, do którego od północy przylega prostokątna zakrystia, a od południa - czworoboczna kaplica zamknięta trójbocznie. Do nawy od południa przylega prostokątna kruchta, a od zachodu wieża - zbudowana ok. 1720 - 1730 r. na planie kwadratu, o konstrukcji słupowej. Wieża zakończona jest izbicą i nakryta cebulastym, barokowym hełmem z latarnią. Dach nawy natomiast zdobi barokowa wieżyczka z nieczynną obecnie sygnaturką przykryta baniastym hełmem. Cały budynek kościoła jest otoczony „sobotami”. Kościół posiada wyposażenie w większości barokowe.

Ołtarz główny jest wczesnobarokowy. Umieszczono w nim obraz patrona kościoła - świętego Mikołaja, a w zwieńczeniu - obraz św. Józefa z Dzieciątkiem. Dekorację ołtarza uzupełniają rzeźby świętych: Jana Ewangelisty (z prawej strony, z kielichem) i św. Jana Chrzciciela (z lewej, z barankiem) oraz w górnej części ołtarza: Jadwigi Śląskiej, Jacka i Stanisława biskupa. Rokokowy ołtarz boczny z prawej strony zdobi bogata snycerka i obraz św. Jana Nepomucena oraz rzeźby dwóch rycerzy. Antepedium (czyli "ściany podstawy" ołtarza, łac. "przed stopami") ołtarza zdobi płaskorzeźba, przedstawiająca męczeństwo św. Jana Nepomucena i scenę spowiedzi królowej (z boku). W zwieńczeniu ołtarza "Oko Opatrzności". Lewy ołtarz boczny jest późnobarokowy z obrazem św. Antoniego. W ołtarzu znajdowały się niegdyś późnogotyckie płaskorzeźby świętych Piotra i Pawła, obecnie umieszczone nad wejściem do zakrystii. Ostatni ołtarz - św. Judy Tadeusza (właściwie sama nastawa ołtarzowa wisząca na ścianie) – późnobarokowy, zawiera też figury św. Jana Nepomucena i św. Ludwika (króla Francji). Ambona jest barokowa z płaskorzeźbami czterech Ewangelistów. Na profilowanej belce tęczowej umieszczone są barokowe rzeźby przedstawiające scenę Ukrzyżowania z Matką Boską, św. Janem i Marią Magdaleną.

W kaplicy znajduje się późnorenesansowy ołtarz z obrazem A. Grzywińskiego ukazującym "Opłakiwanie" (Zdjęcie z krzyża). Na ścianach obok - obrazy symbolizujące Boże Narodzenie oraz Wniebowzięcie Matki Boskiej. Także w kaplicy znajduje się ciekawa chrzcielnica barokowo-klasycystyczna, drewniana w formie kuli ziemskiej z wężem, nad nią umieszczona jest płaskorzeźba chrztu Chrystusa w Jordanie.

Do ciekawych elementów wyposażenia kościoła należą także:

- Obraz św. Barbary z książką (rzadka forma atrybutu tej świętej) - obok wejścia do kaplicy,

- Rzeźba św. Marcina na koniu, ale w kapeluszu (co jest ewenementem) - nad bocznym, południowym wejściem do kościoła,

- Dwukondygnacyjny chór muzyczny. Na górnej kondygnacji zabytkowy barokowy portatyw organowy,

- Płaskorzeźbione stacje Męki Pańskiej ,

- Autentyczne drzwi klepkowe z XVIII w.,

 

 Kosciół w Borowej Wsi przeniesiony tu z Przyszowic 

Ks. Robert Gajda urodził się 28 maja 1890 roku w Lipinach. Już jako 12 - letni chłopiec opuścił dom rodzinny by podjąć naukę w Gimnazjum Werbistów w Nysie. Naukę kontynuował w Zakładzie Naukowym Werbistów w Moedling koło Wiednia a następnie podjął studia teologiczne w Pradze. Święcenia kapłańskie otrzymał 12 lipca 1914 roku. Rozpoczął pracę duszpasterską jako wikary w Asch. Od 1917 roku pracuje w Ludwikowicach, Starym Wilamowie. 1 kwietnia 1942 roku zostaje wikarym w chorzowskim kościele Św. Jadwigi. W czasie swojej pracy duszpasterskiej pracował również w Lublińcu i Katowicach-Wełnowcu. Od 1 września 1946 roku objął parafię Św. Mikołaja w Borowej Wsi, gdzie pracuje aż do śmierci w dniu 20.04 1952. Ks. dr Robert Gajda był wybitnym kompozytorem, pozostawił po sobie wiele opracowań pieśni (wydał "Chorał") oraz swoich własnych oryginalnych kompozycji m.in. „Oratorium o Św. Janie Chrzcicielu”, był  założycielem federacji chórów kościelnych na Górnym Śląsku.

Biesiadę przygotowali Grzegorz (który nie był na wycieczce), i Janina Górka, która pomagała Januszowi Kalinowskiemu w czasie Biesiady.

W Biesiadzie wzięło udział 27 osób (wpisowe wynosiło 10,- zł, dzieci 5,- zł).

 

X Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

W czasie X Biesiady, 29 września 2001 r. odwiedziliśmy historyczne miejscowości zachodniej części Górnego Śląska: Głogówek z jego perłami gotyku i renesansu, Prudnik  (klasztor Franciszkanów gdzie więziony był kardynał S. Wyszyński) i Moszną (eklektyczny pałac  Tiele – Wincklerów o 99 wieżach i ogrody pałacowe).

Głogówek to niewielkie miasto położone w dolinie rzeki Osobłogi, pełne niezwykłych i malowniczych miejsc oraz tajemniczych zaułków. W czasie potopu szwedzkiego zamek w Głogówku - rezydencja rodu Oppersdorffów - był miejscem schronienia polskiego króla Jana Kazimierza. W nim także Ludwig van Beethoven komponował IV Symfonię.

Prócz okazałego zamku w Głogówku zachowały się licznie inne cenne zabytki. Należy do nich m.in. najstarszy w Polsce, bardzo rzadko spotykany domek loretański.

 Domek loretański w Głogówku


Nazywano tak małe budowle wzniesione we wnętrzu kościoła lub w jego pobliżu na wzór świętego domu Santa Casa w Loreto. Tamtejsze sanktuarium zbudowano w 1294 r. z kamieni przywiezionych z Nazaretu. Wnętrze domku oświetla tylko jedno okno. Zgodnie z legendą przez to okno archanioł Gabriel przybył z posłannictwem. Wewnątrz znajduje się przepierzenie z kraty, które dzieli pomieszczenie na symboliczne dwie części. Jedna część to pokoik, a druga - kuchenka. W pokoiku znajduje się figura Matki Bożej z dzieciątkiem z drewna hebanowego, stąd też twarz Matki Boskiej i Dzieciątka jest czarna. W XV w. na polecenie papieża Juliusza II rozpoczęto budowę bazyliki, która jest postawiona w taki sposób, że dokładnie w jej centrum znajduje się domek loretański.  W Polsce domki loretańskie znajdują się także w Gołębiu koło Hrubieszowa z 1640 r., Warszawie w kościele Matki Bożej Loretańskiej z 1645 r., Krakowie przy klasztorze kapucynów z 1719 r.

Fundatorem domku loretańskiego w Głogówku, zbudowanego w latach 1630-34, był hrabia Jerzy III Oppersdorff, który odwiedzał Loreto, własnoręcznie wykonując rysunki tego obiektu, które posłużyły mu do odtworzenia w Głogówku jego wiernej kopii. Domek został zbudowany jako odrębna kaplica obok kościoła franciszkanów. Jednak w 1636 r. hrabia Oppersdorff przedłużył świątynię, a domek loretański obudował wielką kaplicą, przylegającą do nawy od północy. Dzisiejszy wygląd domku jest dziełem morawskiego artysty Franciszka Antoniego Sebastiniego z około 1780 r., a jego pracę opłacił hrabia Henryk Ferdynand Oppersdorff. Domek zbudowany został w stylu barokowym na planie prostokąta z jedną nawą, do której prowadzą wejścia z dwóch ścian bocznych. Front ozdobiony jest rokokowym szczytem z glorią maryjną. Ściany budowli pokryte są dekoracjami imitującymi elementy architektoniczne.

Niezwykle malownicze są w Głogówku cmentarze. Na katolickim, położonym na stokach wysokiej skarpy, można zobaczyć wiele ciekawych, zabytkowych nagrobków z XVIII i XIX w. oraz kościół cmentarny św. Krzyża z 1705 r. ufundowany przez głogówecką mieszczankę Annę  Pietruszkę z Oraczy. Znajduje się on na szczycie stoku jaru, skąd rozciąga się wspaniały widok na kościół farny i wieś Mochów. Wzniesiono go jako budowlę z muru pruskiego, który na początku XVIII wieku - zapewne na wzór ewangelickich Kościołów Pokoju i „z Łaski”- był często stosowany w kościołach powstających na terenie Śląska i Łużyc. Dach pokryty jest gontem. Na kalenicy znajduje się wieżyczka z ośmioboczną latarnią i baniastym hełmem. Na wieży wisi odlany w marcu 1951 r. dzwon Św. Franciszek, który żegna mieszkańców miasta. Wewnątrz kościoła można zobaczyć namalowane cztery obrazy ścienne farbami kazeinowymi przez Hansa Breinlingera w 1934 r. Przedstawiają one Wniebowstąpienie, Sąd Ostateczny, św. Jerzego i św. Sebastiana. Spośród zabytków ruchomych na uwagę zasługują w kościele rzeźby pochodzące z połowy XVII w. usytuowane w ołtarzu głównym. Jest to zespół rzeźb z grupy Ukrzyżowanie, Matka Boża Bolesna i św. Jan. Krucyfiks w ołtarzu głównym jest z lat 20 minionego stulecia. Uwagę przykuwa również prawdopodobnie XVII w. Pieta niewiadomego pochodzenia odnaleziona na strychu kościoła i odrestaurowana w latach 70 XX w.. Po przeciwnej stronie zawieszono pozostałości po uszkodzonej w 1999 r. figurze Chrystusa z piaskowca na Glinianej Górce. Pod okapem dachu na zewnątrz można podziwiać obrazy przedstawiające drogę krzyżowa wykonane przez Heinza Schiestla. 

Kościół cmentarny św. Krzyża z 1705 r. fot. Grzegorz Górka

 Od niedawna uporządkowany jest też cmentarz żydowski, położony na peryferiach miasta.

Murowany zamek w Głogówku powstał w XIII wieku jako siedziba książąt opolskich. W 1532 roku przeszedł w ręce Zeidlitzów a następnie Oppersdorffów, którzy byli jego właścicielami do II wojny światowej. Liczne przebudowy zatarły całkowicie wygląd zamku średniowiecznego. Prawdopodobnie było to założenie regularne z czworoboczną, kamienną wieżą mieszkalną. Całość była otoczona fosą i sprzężona z fortyfikacjami miejskimi. W1562 roku rozebrano średniowieczną budowlę, wznosząc na jej miejscu trójskrzydłowe, renesansowe założenie z przedzamczem i parkiem. Po 1584 roku zbudowano cztery okrągłe wieże narożne i skrzydła zamku dolnego. W pierwszej połowie XVII wieku kolejna faza rozbudowy ukształtowała formę renesansową zamku dolnego. W XVIII wieku nastąpiła przebudowa zamku w stylu barokowym. Za czasów Edwarda Oppersdorffa w połowie XIX wieku kolejna przebudowa nadała zamkowi cechy neogotyku z elementami klasycyzmu. Po zniszczeniach w końcu II wojny światowej zamek został odbudowany i zabezpieczony, lecz do dziś nie ma właściciela przez co jest bardzo zaniedbany. Na dziedziniec prowadzi brama wjazdowa przez dolny zamek. Nad bramą znajdują się kartusze herbowe otoczone dekoracją rzeźbiarską. Zamki, dolny i górny tworzą podkowy zwrócone ramionami ku sobie obejmując wewnętrzny dziedziniec. W narożniku południowo-wschodnim znajduje się kaplica. Do zwiedzania udostępnione są dwie sale, Jana Kazimierza i Ludwika van Beethovena, którzy przebywali niegdyś na zamku.

Zamek w Głogówku

W sąsiedztwie zamku znajduje się, bardzo interesujący pod względem krajobrazowym i przyrodniczym zabytkowy park, który należy do najlepiej utrzymanych i zagospodarowanych tego typu obiektów na Śląsku Opolskim. W parku można spotkać wiele chronionych i rzadkich gatunków roślin. W parku znajduje się odnowiona figura św. Jana Nepomucena z 1744 r.

            Kompleks klasztorny pochodzi z XVII i XVIII w., natomiast historia samego kościoła i pobytu Franciszkanów sięga 1264 r., kiedy to sprowadzeni zostali z Czech do miasta przez Władysława Opolczyka. Aż do II połowy XVII w. klasztor tutejszy należał do czesko-polskiej prowincji; później dopiero włączono go do prowincji austriackiej. W 1428 r. kościół i klasztor zostały zniszczone przez husytów, a mnisi zostali wypędzeni do Bytomia i Koźla. Powrócili ok.1480 r. i odbudowali budynki. W okresie reformacji, w 1565 r., część zakonników przeszła na protestantyzm, a pozostałych wypędzono. Budynek klasztorny sprzedano szlacheckiej rodzinie Schweinochów, kościół zaś oddano w użytkowanie gminie ewangelickiej. Dopiero w 1620 r. Jan Jerzy III Oppersdorf odkupił klasztor oraz majątki i przekazał je Franciszkanom. W okresie wojny trzydziestoletniej podejmuje on dalszą rozbudowę kościoła i klasztoru: dobudowa wieży, budowa Domku Loretańskiego, budowa kaplicy św. Antoniego. W 1765 r. pożar miasta dotknął również ten kompleks. W 1811 r. po kasacji, ostatni zakonnicy opuścili klasztor. W opuszczonych budynkach w latach 1818-1872 mieściło się seminarium nauczycielskie. Później budynki sprzedano rodzinie Oppersdorfów. Po ostatniej wojnie światowej Franciszkanie powrócili do Głogówka. Udostępniono im jedno skrzydło klasztoru, pozostałą część zwrócono w latach osiemdziesiątych. Dzisiaj wraz z klasztorem mieści się tutaj dom formacyjny zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych - Prenowicjat.

Wzmianka o istnieniu parafii w Głogówku pochodzi z 1284 r. Kościół parafialny, pod wezwaniem św. Bartłomieja pochodzi z XIV w. Dokumenty wizytacyjne z roku 1680 wskazują rok 1350 jako datę ufundowania kościoła przez księcia opolsko-raciborskiego Fryderyka. W 1379 r. z fundacji księcia niemodlińskiego powołano przy kościele kolegiatę. W skład kolegiaty wchodzili: dziekan, który równocześnie był proboszczem i miał powierzoną pieczę nad samym budynkiem oraz nad odprawianymi w nim nabożeństwami; kustosz, który pełnił rolę ekonoma; scholastyk, do którego należały sprawy szkolnictwa; kantor, który sprawował pieczę nad chórem i nauczaniem; i dwóch wikarych. Z kolegiatą należy również wiązać budowę kaplicy zwanej dzisiaj kaplicą Oppersdorffów. W 1428 r. w związku z najazdem husyckim rozwiązano kolegiatę, sekularyzowano jej dobra. W latach 1524 do 1572 kościół zajęty był przez protestantów. Pamiątką po nich jest dawna chrzcielnica, znajdująca się dziś na zewnątrz. W 1601 r. kaplicę Oppersdorffów, przekształcono w ich kaplicę grobową, umieszczając pod nią kryptę. Objęcie Głogówka przez Jana Jerzego III Oppersdorffa (1620) przywróciło kolegiatę i kościół katolikom. W 1641 r. papież Urban VIII ofiarował miastu relikwie św. Kandydy - rzymskiej męczennicy. Została ona wtedy patronką miasta. W 1688 ufundowano przylegającą do kościoła kaplicę św. Józefa. W 1765 r. wielki pożar miasta zniszczył kolegiatę. Klęska ta była okazją do podjęcia w latach 1776-1781 modernizacji gotyckiego wnętrza w duchu panującego baroku (barokizacja). Dokonali tego dwaj artyści z Moraw: Franciszek Antoni Sebastini (malarstwo) i Jan Józef Schubert (rzeźba). W 1810 r. dokonano sekularyzacji kolegiaty, która w tym momencie przestała egzystować. Kościół jest budowlą bazylikową, gotycką zbarokizowaną, ze znacznie wydłużonym prezbiterium.

Niezwykłą ciekawostką jest chrzcielnica. Elementem centralnym jej nadbudowy jest naturalnych rozmiarów grupa Adama i Ewy, stojących po bokach globu ziemskiego, opasanego przez węża. Na baldachimie znajduje się scena Chrztu w Jordanie. Grupa ta jest określana jako barokowy teatr najwyższej klasy. Wykonał ją Jan Schubert, a pochodzi z XVIII w., (choć sama chrzcielnica jest nowsza, bo z 1875 r.).

W 1946 w Głogówku utworzono przedszkole parafialne, którego prowadzenie powierzono Siostrom Elżbietankom prowincji nyskiej. 21 grudnia 1946, z powodu braku duchowieństwa diecezjalnego obowiązki duszpasterskie w parafii przejmują Ojcowie Franciszkanie. W czasach stalinowskich zostały wywiezione z miasta Siostry Boromeuszki (z klasztoru Św. Anioła Stróża) i Elżbietanki (z klasztoru Św. Józefa). W 1992 roku powracają księża diecezjalni, którzy przejmują obowiązki duszpasterskie. Parafia bierze udział w organizowaniu Śląskich Festiwali im. Ludwika van Beethovena, które w głównej mierze odbywają się w Głogówku korzystając ze wspaniałej akustyki parafialnej świątyni.

Następnym miejscem odwiedzonym przez uczestników Biesiady był Prudnik - Las  (klasztor Franciszkanów gdzie więziony był kardynał S. Wyszyński). 25 września 1953 r. kard. Wyszyński został przez władze komunistyczne aresztowany i wywieziony z Warszawy. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim, Stoczku Warmińskim i Prudniku koło Opola. Ostatnim miejscem uwięzienia był dom zakonny sióstr nazaretanek w Komańczy.  W klasztorze w Prudniku spędził rok, od października 1954 do października 1955 r., tylko w towarzystwie spowiednika i siostry zakonnej. Pilnowało go 30 funkcjonariuszy UB. Klasztor został otoczony kolczastym płotem, a straże przeganiały z daleka wszystkich miejscowych. Uwięziony przez komunistyczne władze przywódca polskiego Kościoła kardynał Stefan Wyszyński nie stracił ducha w najczarniejszym okresie stalinizmu. W prudnickim więzieniu czytał "Trylogię", rozmyślał o wydarzeniach, które miały miejsce w czasie szwedzkiego potopu, gdy w sąsiednim Głogówku król Jan Kazimierz wpadł na pomysł ofiarowania Polski Matce Bożej. W celi prudnickiego klasztoru kardynał Wyszyński zadecydował o odnowieniu ślubów Jana Kazimierza. Tu zaczął pisać tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Pamiątką po tych wydarzeniach jest cela kardynała Stefana Wyszyńskiego, zachowana na piętrze klasztoru Franciszkanów w Prudniku - Lesie. Zachowało się w niej skromne wyposażenie: łóżko, stół, sekretarzyk, krzyż na ścianie. Pamiątką jest także pomnik przed kościołem św. Józefa, z inskrypcją dziękczynną kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Klasztor franciszkański i kościół św. Józefa powstały w tym miejscu w 1850 r. Zakonnicy nie mieli szczęścia do Prudnika. Kilkakrotnie w ciągu stu lat musieli opuszczać niewielki klasztorek, wyganiani m.in. przez pruskie władze. Wyrzucono ich także w 1954 r., żeby budynek zamienić na więzienie dla kościelnego dostojnika Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego. Wrócili w 1957 r. i zaczęli kolejny remont. Obecny wygląd budynki zawdzięczają rozbudowie przeprowadzonej w 1900 r. Trzy lata później prudnicki nauczyciel i działacz społeczny Filip Robota ufundował w parku klasztornym grotę lurdzką. Klasztor franciszkański z zacisznym parkiem to doskonałe miejsce zadumy i świetny punkt wypadowy dla wycieczek w Góry Opawskie.


Janusz Kalinowski pod pomnikiem upamiętniającym więzienie tu Stefana Wyszyńskiego


Janusz Kalinowski przed pomnikiem upamiętniającym uwięzienie tu Prymasa Tysiąclecia,     fot. Grzegorz Górka

 Z kolei uczestnicy Biesiady odwiedzili Moszną (eklektyczny pałac  Tiele – Wincklerów o 99 wieżach i ogrody pałacowe). Moszna położona jest na szlaku komunikacyjnym łączącym Prudnik z Krapkowicami. Nazwa wioski pochodzi prawdopodobnie od nazwiska Moschin, rodziny przybyłej do parafii Łącznik w XIV wieku. Jak głosi legenda, Moszna w średniowieczu należała do Zakonu Templariuszy. W roku 1679 właścicielami Mosznej była rodzina von Skall. W 1723 roku po śmierci właścicielki Ursuli Marii von Skall, Moszna przeszła w ręce jej kuzyna nadmarszałka dworu Fryderyka Wielkiego – Georga Wilhelma von Reisewitz. Z tego okresu pochodzi pałac – środkowa część dzisiejszego zamku.

W roku 1771 rodzina von Reisewitz straciła Moszną, a majątek został zakupiony na licytacji przez Heinricha Leopolda von Seherr-Thossa – którego rodzina posiadała również na własność zamek i dobra w niedalekiej Dobrej. W 1853 roku Karl Gotthard Seherr-Thoss sprzedał Moszną Heinrichowi von Erdmannsdorfowi, który zbył ją w 1866 roku Hubertowi von Tiele-Winckler z Miechowic. Jego syn Franz Hubert był pomysłodawcą i budowniczym zamku, wzniesionego po tym, jak w 1896 roku częściowo spłonął barokowy pałac.

Dziadek Franza Huberta, Franz Winckler pracował jako górnik w kopalni w Miechowicach. Po śmierci swojej żony i właściciela kopalni Franza Aresina ożenił się z bogatą wdową po nim – Marią Aresin. W 1840 roku król pruski nadał mu tytuł szlachecki. Dziedziczką fortuny była jego córka Waleska, która w 1854 roku wyszła za mąż za Huberta von Tiele i to on zakupił w 1866 roku Moszną. Po małżeństwie używają połączonego nazwiska – Tiele - Winckler. Hubert zmarł w 1893 r. a majątek po nim przypadł, zgodnie z zasadą majoratu, najstarszemu synowi – był nim wspomniany Franz-Hubert. W 1895 wszedł w szeregi arystokracji dzięki tytułowi hrabiowskiemu, nadanemu mu przez cesarza Wilhelma II. W rok później, po pożarze, odbudował on i rozbudował swoją siedzibę. W 1904 a później 1911 i 1912 hrabiego odwiedził władca Niemiec, przybywając na polowanie i to dla niego wybudowano, w latach 1911 – 1913 skrzydło zachodnie. Syn Franza-Huberta, Claus-Peter w okresie międzywojennym przehulał część fortuny przodków. Umierając bezdzietny, usynowił swojego kuzyna, którego syn miał dziedziczyć majątek i tytuł hrabiowski. Jego rodzina mieszkała do końca wojny w zamku Moszna uchodząc do Niemiec przed nadchodzącą Armią Czerwoną. Po wojnie losy zamku układały się różnie – od 1972 roku funkcjonuje jako szpital leczenia nerwic. Moszna - Zamek, zgodnie z fantazją Franza-Huberta, ma 365 pomieszczeń i 99 wież (powyżej 100 płaciłby wyższy podatek), z których słynie. Niespotykana architektura zamku przyciąga rokrocznie rzesze turystów. Ze względu na szpitalne funkcje zamku – dosyć trudno go zwiedzić, ale przez cały rok dostępne są ogrody zamku – pełne ponad stuletnich rododendronów. Obecni gospodarze zamku i sąsiedniej stadniny dalej sadzą rododendrony i azalie (różne gatunki) i na początku maja odbywa się tu muzyczne „święto kwitnących azalii”. W dawnej kaplicy pałacowej (do której jest niezależne wejście) często odbywają się koncerty muzyczne. W odległości kilkuset metrów od zamku jest maleńki cmentarzyk – nekropolia Tiele –Wincklerów zmarłych do 1945r.

 

Pałac w Mosznej (stare zdjęcie)

            W drodze powrotnej wskutek zapadających ciemności nie zatrzymano się już (co wcześniej planowano) przy pozostałościach po dawnej rezydencji książąt Hohenlohe w Sławięcicach i Ujeździe

            W X Biesiadzie wzięło udział 80  osób (w tym 23 osoby z koła ZG Gierałtowice) w dwóch autokarach, które prowadzili Janusz Kalinowski i Grzegorz Górka. Wpisowe wynosiło 15,- zł (dzieci i młodzież 10,- zł)

W roku 2001 Koło Katowice-Wełnowiec zorganizowało wspólnie z KZK GOP ponad 60 wycieczek krajoznawczych dla szkół z terenu naszego województwa, skierowanych przede wszystkim do pobliskich miejscowości (Bytom, Tarnowskie Góry, Piekary Śląskie, Świerklaniec, Pszczyna, Gliwice, katowickie dzielnice Nikiszowiec i Giszowiec).

 

XI Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 W sobotę 28 września 2002 r. odbyła się XI Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego pod hasłem „ZWIEDZAMY BESKID ŚLĄSKI”. Mimo deszczowej pogody wycieczka była bardzo udana. Prawie 50 uczestników – tym razem głównie z katowickich kół Związku Górnośląskiego zwiedziło najpierw Stare Bielsko (kościół św. Stanisława, grodzisko z XII w. i  kościół ewangelicki Jana Chrzciciela). Stare Bielsko - najstarsza dzielnica Bielska-Białej jest cennym, zabytkowym zespołem urbanistycznym. Należą do niego średniowieczne grodzisko oraz dawna wioska z kościołem i cmentarzem, przez którą prowadził wczesnośredniowieczny trakt handlowy. Parafia św. Stanisława jest najstarsza w Bielsku - według tradycji liczy 860 lat. Od 1992 r. należy do diecezji bielsko-żywieckiej. Kościół pod wezwaniem św. Stanisława - biskupa i męczennika w Starym Bielsku to dziś najcenniejszy zabytek Bielska-Białej. Wybudowany został w drugiej połowie XIV w. z fundacji księcia cieszyńskiego Przemysława I Noszaka. Tablica pamiątkowa nad wejściem mówi, że parafia starobielska i pierwszy kościół powstał tu w latach 1131-1135, w gaju dębowym - miejscu kultu pogańskiego. Kościół św. Stanisława to typowy wiejski kościółek o skromnej architekturze. Zbudowany z łamanego kamienia i cegły, jednonawowy, z kamiennymi gotyckimi ostrołukowymi oknami. W pierwszej połowie XV wieku do nawy po stronie zachodniej dobudowano wieżę, a około 100 lat później świątynia otrzymała rene­sansową polichromię i nowy dzwon. Około 1560 roku kościół na ponad 90 lat przejęli protestanci. W 1654 roku świątynia powróciła do katolików. Wówczas została odnowiona i ozdobiona ludowo-barokową polichromią o tematyce pasyjnej, wykonaną za­pewne przez miejscowych malarzy cechowych. W 1773 roku Jerzy Szubert odnowił chór muzyczny, o czym informuje napis na belce. Z okazji jubileuszu 700-lecia założenia parafii w latach 1830-33 - proboszcz parafii św. Mikołaja ks. dr Mateusz Opolski przeprowa­dził generalny remont świątyni. Nadbudowano wieżę i zamieniono kopułę na spi­czasty hełm. Zamurowano wejście do wieży od południa i wzniesiono przybudówkę ze schodami na chór muzycz­ny. Sto lat po remoncie ks. Mateusza Opolskiego, w la­tach 1929-30 przeprowadzono prace konserwatorskie. Najcenniejszą częścią kościoła jest gotyckie pięcioboczne prezbiterium ze sklepieniem krzyżowo-żebrowym. Pola między żebrami wypełnione są renesansowymi malowidłami. Ściany prezbiterium zdobią cenne polichromie, z których najstarsza, czternastowieczna - odkryta w obszernych fragmentach - przedstawia sceny z życia Chrystusa oraz postacie świętych i Matki Boskiej. Pozostałe polichromie pochodzą z epoki renesansu oraz z czasów rokoka. Na ścianie odkryto w ostatnich latach sceny figuralne z połowy XVI wieku - męczeństwo św. Urszuli i jej towarzyszek płynących statkiem po Renie oraz walki św. Jerzego ze smokiem. Obok polichromii najcenniejszym dziełem sztuki w kościele jest późnogotycki tryptyk ołtarzowy z początku XVI wieku malowany olejem na drzewie lipowym. W jego części środkowej scena tzw. Sancta Conversatione czyli Świętej Rozmowy - Matka Boska z Dzieciątkiem w otoczeniu świętego Mikołaja i świętego Stanisława. Na skrzydłach 8 scen z życia świętego Stanisława. Kościół otacza wczesnośredniowieczny cmentarz, użytkowany prawdopodobnie od XII wieku. Świątynia pełniła funkcję kościoła parafialnego dla miasta Bielska i wsi Bielsko do 1447 r. Wówczas stała się kościołem filialnym parafii św. Mikołaja w Bielsku. W 1953 roku została erygowana parafia św. Stanisława w Starym Bielsku. 3 maja 1997 roku nastąpiło uroczyste przekazanie re­likwii św. Stanisława biskupa z katedry wawelskiej do kościoła.

W XII wieku, a być może nawet wcześniej, na stoku starobielskiego wzniesienia powstało obronne grodzisko typu pierścieniowego z wałem ziemnym, fosą i palisadą. Była to osada obronna o charakterze produkcyjnym, dowodzą tego badania archeologiczne przeprowadzone w latach 30 i 70 XX w, w których odkryto chaty mieszkalne, zabudowania gospodarcze, majdan, studnie i dymarki. Znaleziska te wskazują, że osadę zamieszkiwali rolnicy rzemieślnicy - hutnicy rudy darniowej, kowale, cieśle i prządki. Obszar grodziska ma kształt kolisty o średnicy 200m i powierzchni ok 3,2 ha. W średniowieczu osadę otaczały podwójne wały ziemskie rozdzielone fosą o szerokości 10 m i głębokości 5 m. Grodzisko funkcjonowało do końca XIV wie­ku, kiedy to zostało zniszczone przez pożar.


  Uczestnicy Biesiady przed kościołem ewangelickim Jana Chrzciciela w Starym Bielsku 
fot. Grzegorz Górka

 W południowo-zachodniej części grodziska w Starym Bielsku został zbudowany ewangelicko-augsburski Kościół Jana Chrzciciela. Jest kościołem parafialnym i należy do diecezji cieszyńskiej. Świątynia została zbudowana w latach 1818-1827, w stylu klasycystycznym. W 1848 r. pozwolono ewangelikom budować wieże kościelne, dzięki czemu przystąpiono do przebudowy kościoła – podwyższono świątynię o jedno piętro i dobudowano wieżę nakrytą baniastym hełmem, którą poświęcono w 1852 r. Kościół jest budowlą trójnawową, z licznymi oknami na trzech kondygnacjach. Nawy boczne wypełnione są na trzech piętrach przez drewniane empory, typowe dla zborów protestanckich. Klasycystyczne wyposażenie pochodzi w dużej mierze z 1827 r. W jego skład wchodzą: niski ołtarz kamienny z czterema marmurowymi kolumnami i rzeźbami czterech Ewangelistów, z nadbudowaną drewnianą amboną u góry i rzeźbą Chrystusa na baldachimie,  późnobarokowa chrzcielnica,  organy,  cztery kryształowe żyrandole fundacji cechów rzemieślniczych. Kościół ufundowała parafia ewangelicka w Starym Bielsku, która powstała w 1814 r. i obejmowała Stare Bielsko, Aleksandrowice,  Kamienicę i Wapienicę. W 1815 r. gmina ta zakupiła tzw. Dolny Folwark starobielski, założony w XVI w., budując na jego terenie kościół i adaptując już istniejące budynki na plebanię (pierwotnie dworek z XVIII w.) i szkołę. Naprzeciwko świątyni znajduje się cmentarz parafialny.

Z kolei uczestnicy Biesiady zobaczyli zabytki starego miasta w Bielsku (katedra św. Mikołaja, zamek Sułkowskich, ewangelicki kościół Zbawiciela).

Kościół pw św. Mikołaja w Bielsku-Białej – od 1992 r.  jest katedrą diecezji bielsko-żywieckiej. Katedra powstała w latach 1443–1447, jednak obecny kształt uzyskała dopiero w 1912 r. Na skutek licznych przebudów posiada elementy większości stylów architektonicznych – od gotyku po modernizm. Pierwszy kościół w tym miejscu został wzniesiony w latach 1443 – 1447 w stylu gotyckim przez księcia cieszyńskiego Wacława I na miejscu, przypuszczalnie stojącego tu od czasu założenia miasta, drewnianego kościółka otoczonego cmentarzem (filii parafii w Starym Bielsku). Budowa murowanej świątyni wiąże się z przeniesieniem parafii z kościoła w Starym Bielsku do miasta Bielska. Wtedy też jej patron – św. Mikołaj – stał się patronem miasta. W latach 1559 – 1630 kościół był zamieniony na zbór luterański, którego ostatnim pastorem był Jerzy Trzanowski – kaznodzieja i pisarz religijny. Potem przywrócono go katolikom, ale spalił się doszczętnie w 1659 r. Po pożarze został przebudowany sumptem bielskiego barona Juliusza Gotlieba Sunnegha, który ufundował także nowe, barokowe wyposażenie. Kościół stał się miejscem pochówków tej luterańskiej węgierskiej rodziny. W 1682 r. bielska świątynia została obrabowana przez powstańczy oddział węgierski pod wodzą Imre  Thökölego, który zabił przed kościołem proboszcza Krzysztofa Buriana. Zniszczony pożarem w 1750 r., kiedy to piorun stopił dzwon, zegar wieżowy i spalił dach, odbudowany został w latach 1751 – 1756. W 1783 r. zlikwidowano otaczający kościół cmentarz, a w 1808 r. kościół padł ofiarą kolejnego pożaru. Od 1752 r. kolatorami kościoła byli książęta bielscy – Sułkowscy. Książę Jan Nepomucen ufundował w latach 1815 – 1822 nowe, barokowo-klasycystyczne wyposażenie, które przetrwało do lat 60-tych XX wieku. W latach 1909 – 1912 dokonano, wg projektu architekta wiedeńskiego Leopolda Bauera, gruntownej przebudowy przez rozszerzenie nawy i wzniesienie neoromańskiej fasady z wysoką (61 m) wieżą, przedłużono nawę główną i dobudowano nawy boczne. Wieża przypomina włoską kampanilę, ponieważ wzorem dla niej była najprawdopodobniej dzwonnica św. Marka w Wenecji. Ozdobiono ją stylizowanymi gałęziami winnej latorośli, symbolizującymi Bożą miłość i Kościół. Na wieży, którą w 1998 r. nakryto miedzianą blachą, znajduje się zegar z 1918 r. Portal świątyni zdobi figura Chrystusa otoczona medalionami z wizerunkiem dwunastu apostołów, nad którym umieszczono posągi św. Mikołaja, Jadwigi Śląskiej i św. Jana Nepomucena. Na ścianie północnej znajduje się tablica pamiątkowa z nazwiskami parafian poległych w I wojnie światowej. W wyższej części nawy znajdują się kolorowe, secesyjne witraże wiedeńczyka Rudolfa Harflingera z 1912 r. Odmienne stylistycznie są witraże w niższej części nawy – nie ma w nich cienia monumentalizmu. Wykonano je w 1894 r. w Pradze. Obecny wygląd katedry to wynik posoborowych zmian z lat 1965 – 1966 – zachowano jedynie konfesjonały z 1910 r. Zamalowano też zdobiące ściany polichromie, które powróciły dopiero w 1998 r. Zrekonstruowano również freski w prezbiterium pochodzące z 1936 r. oraz przywrócono ołtarz główny z 1821 r. Wcześniej był on zastąpiony płaskorzeźbą Zygmunta Brachmańskiego, przedstawiającą Chrystusa na krzyżu (obecnie zdemontowana). W ołtarzu zwraca uwagę obraz z 1845 r. przedstawiający św. Mikołaja ratującego rozbitków z tonącego okrętu. Po bokach umieszczono wizerunki św. Pawła i św. Brata Alberta.

Kościół św. Mikołaja – Katedra Bielska

 Kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej jako jedyna przetrwała wszystkie pożary kościoła. Od 1729 r. w kaplicy wisi łaskami słynący obraz przywieziony z Tokaju przez płk Teodora Sułkowskiego. Znajdują się tu też relikwie: św. Mikołaja, św. Franciszka z Asyżu oraz Dzieci Fatimskich. Ponadto kaplica ta znana jest z nabożeństw polskich, jakie odprawiał w niej na początku XX wieku słynny działacz polski – ks. Stanisław Stojałowski. O tym fakcie wspomina tablica pamiątkowa. Wewnątrz katedry znajdują się dwie rzeźby św. Jana Nepomucena (oprócz znajdującej się w portalu): w kruchcie prawej oraz w kruchcie środkowej. Ta pierwsza została w latach 30. XX wieku przeniesiona z Rynku.

Po zwiedzeniu katedry podeszliśmy pod Zamek książąt Sułkowskich – najstarszą i największą zabytkową budowlę Bielska-Białej, położoną we wschodniej części Starego Miasta. Został on wzniesiony w XIV wieku staraniem księcia cieszyńskiego Przemysława I Noszaka i przez kolejne stulecia służył jako jedna z siedzib Piastów cieszyńskich. Jest typem zamku miejskiego od początku włączonego w system fortyfikacji Bielska i będącego zarazem najsilniejszym elementem jego obwarowań. Pełnił także rolę śląskiej warowni granicznej, strzegąc granicy dzielnicowej i państwowej na Białej.

 Zamek Sułkowskich w Bielsku 


 Od końca XVI wieku rola obronna zamku malała i przekształcał się on coraz bardziej w rezydencję szlachecką, stanowiąc od 1572 r. centrum administracyjno-gospodarcze państwa bielskiego (od 1752 r. Księstwo Bielskie) oraz siedzibę jego właścicieli. Na skutek licznych przebudów zatarte zostały jego dawne cechy stylowe. Ostatnia z nich miała miejsce w latach 1855-1864 (wtedy powstała m.in. eklektyczna fasada zwrócona ku pl. Bolesława Chrobrego). Od 1945 r. jest siedzibą Muzeum w Bielsku-Białej (d. Muzeum Okręgowe), wcześniej przez ponad 200 lat był własnością rodu Sułkowskich.

Ekspozycja muzeum obejmuje: XIX-wieczną reprezentacyjną klatkę schodową, salę militariów i sztuki myśliwskiej, wystawę sztuki polskiej i europejskiej od XIV do XVII wieku, salon muzyczny, salon biedermeierowski, galerię malarstwa polskiego i europejskiego od XIX do XX wieku, galerię współczesnej sztuki regionu, wystawę prezentującą dzieje zamku, Bielska, Białej i okolic, wystawę etnograficzną, wystawę grafiki przełomu XIX i XX wieku, wystawę malarstwa portretowego od roku 1800 do lat trzydziestych XX wieku, wnętrza z prezentacją pamiątek po rodzinie Sułkowskich i salę z rycerzem – lapidarium. Po zwiedzeniu starego miasta uczestnicy Biesiady weszli do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego pw Zbawiciela. Został on wybudowany w latach 1782-1790.

 Znajdujący się na placu przed kościołem pomnik Marcina Lutra jest jedyny w Polsce - odsłonięty 8 września 1900 roku, w momencie kiedy bielscy ewangelicy mieli za sobą 350 lat wyznania. W 1808 roku, kościół po zniszczeniach, którym uległ w czasie pożaru, został odbudowany. W roku 1881 w setną rocznicę patentu tolerancyjnego cesarza Józefa II, jako upamiętnienie dziejów protestantyzmu, dobudowano neogotyckie kościelne wieże, powstałe według projektu architekta Henryka Festla z Wiednia. Wystrój i wyposażenie również pochodzi z XIX wieku i utrzymane jest w stylu neogotyckim. W kościele znajdują się: ołtarz otoczony balustradą, z ustawionymi na niej 4 kolumnami podtrzymującymi ambonę, ambona z baldachimem z iglicą, obraz „Ukrzyżowanie Chrystusa” z 1867 roku autorstwa D. Penthera, chrzcielnica ze stożkową pokrywą, neogotyckie krzesła i fotele, organy z 1881 roku, cztery neogotyckie żyrandole, kolekcja polskich starodruków protestanckich z Brzegu i Cieszyna - biblie, kancjonały, katechizmy, postylle oraz rękopisy z XIX - XX wieku, kaplica poświęcona pamięci pastorów ze Śląska Cieszyńskiego i Polski zamordowanych w niemieckich obozach koncentracyjnych w latach 1939-45.

Kościół położony jest w zespole „Bielskiego Syjonu”, do którego należą również: Pomnik Marcina Lutra, Pomnik Miłości i Wdzięczności, Szkoła Męska Ewangelicka i Ewangelickie Seminarium Nauczycielskie 1863-1865 (dziś Wyższa Szkoła Administracji, dawna Państwowa Szkoła Muzyczna), dawna Szkoła Ewangelicka Żeńska (dziś Szkoła Podstawowa nr 2), hala gimnastyczna dawnej ewangelickiej Szkoły Męskiej, Sadzawka Pastorów i skwer przed zachodnią fasadą Kościoła. Bielski Syjon przyjął nazwę od kazania pastora Traugotta Bartelmussa, który w 1782r. tak właśnie ochrzcił plac budowy, na którym powstawała ta protestancka świątynia.

Ostatnim punktem Biesiady był przejazd do Olszówki Górnej skąd wjechano kolejką  linową na Szyndzielnię. Wskutek złej pogody uczestnicy odwiedzili jedynie schronisko PTTK na Szyndzielni – trzeba było zrezygnować z planowanej wycieczki w góry.

Schronisko PTTK na Szyndzielni (niem. Kamitzerplatte) (1001 m n.p.m.) – pierwsze murowane schronisko w Beskidzie Śląskim, oddane do użytku w 1897 roku. Na początku posiadało 7 pokoi noclegowych z 40 miejscami oraz zaplecze gastronomiczne. Budowę schroniska na Szyndzielni podjęła bielska sekcja niemieckiego Towarzystwa Beskidzkiego (niem. Beskidenverein) po pożarze schroniska "Klementynówka" nieopodal Klimczoka. W 1907 roku, wybudowano pełniący rolę dodatkowego schronu, drewniany szwajcarski domek. Po zakończeniu II wojny światowej schronisko przekazano oddziałowi PTT Bielsko-Biała. Po remontach i naprawach w czerwcu 1945 roku schronisko ponownie oddano do użytku. W latach 1954-1957 przeprowadzono rozbudowę wg projektu architekt A. Różyskiej. Dobudowano od południowo-wschodniej strony nowe skrzydło gastronomiczno-gospodarcze i przebudowano wieżę. 8 października 1985 w schronisku wybuchł pożar - całkowicie spłonął dach wieży, a także część dachu budynku głównego. Schronisko jest murowano-drewniane, zbudowane na wzór schronisk alpejskich z charakterystyczną wieżyczką. Stoi na terenie lasów komunalnych miasta Bielska-Białej. Posiada 56 miejsc noclegowych. Stała dyżurka GOPR. Obok schroniska znajduje się alpinarium, założone w 1906 r. przez bielskiego muzealnika i przyrodnika Edwarda Schnacka.

Organizatorami Biesiady byli tradycyjnie już Janusz Kalinowski jako przewodnik i  Grzegorz Górka jako kierownik. Dużej pomocy na miejscu w Bielsku udzielił nam Witold Kubik – założyciel i dyrektor prywatnej szkoły średniej w Bielsku, a jednocześnie przewodnik turystyczny i radny województwa bielskiego. Pomocy w organizacji wyjazdu udzielił nam Urząd Miasta w Bielsku – Białej zapewniając bezpłatne bilety na przejazd koleją linową oraz pięknie wydane informatory o mieście. Największym komplementem dla organizatorów było stwierdzenie uczestników – małżeństwa wychowanego w Bielsku, a teraz zamieszkałego w Tychach, że dopiero na naszej biesiadzie dowiedzieli się w jakim interesującym mieście mieszkali.

 

XII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 W sobotę  4 października 2003 r. odbyła się XII Biesiada organizowana pod hasłem Zwiedzamy Ziemię Bytomską.


Zwiedzono Bytom – Miechowice, przede wszystkim katolicki Kościół Świętego Krzyża w Miechowicach – wybudowany w latach 1856-1864 w stylu neogotyckim wg projektu Augusta Sollera. Wieżę w obecnym kształcie ukończono w 1894 r. Fundatorką kościoła była Maria Winckler z Domesów, wdowa po Franciszku Aresinie, a wówczas już żona Franciszka Wincklera. Kościół miał pierwotnie stanąć na terenie parku zamkowego na miejscu starego, rozebranego w 1853 kościółka opisanego przez księdza Norberta Bonczyka w poemacie Stary Kościół Miechowski. Jednak ze względu na niestabilny i podmokły grunt (kurzawka) wybudowano go na sąsiednim wzgórzu. W kościele na szczególną uwagę zasługują rzeźba Madonny wykonana z białego marmuru przez Teodora Kalidego – jest to ostatnie dzieło tego znanego artysty, portal nad wejściem głównym wykonany z piaskowca, z wyróżnionymi postaciami miechowity i górnika. W krypcie kościoła spoczywają szczątki właścicieli Miechowic: Domesów, Aresinów i Wincklerów, zaś na przykościelnym cmentarzu znajdują się groby zamordowanych przez Armię Czerwoną w 1945 r. kilkuset (wg śledztwa prowadzonego w tej sprawie przez katowicki oddział IPN sygn akt S 35/02/ZK - 380 osób) mieszkańców Miechowic. Tablica pamiątkowa ofiar tej zbrodni (m.in. miejscowy wikary Jan Frencel) wisi na budynku parafii. Następnie zobaczyliśmy resztki ruin pałacu Tiele – Winklerów i obiekty związane z wielkim dziełem charytatywnym Ewy von Tiele – Winckler, m.in. „Ostoję Pokoju”, kościół ewangelicki, dom „Matki Ewy”.

 

Tak kiedyś wyglądał pałac w Miechowicach 


            Pałac w Miechowicach – zbudowany został w stylu klasycystycznym w latach 1812-1817 przez kupca Ignacego Domesa (w 1812 roku kupił on wieś Miechowice) jako prezent dla córki Marii. W  r.1819 przybył na Górny Śląsk 16-letni wówczas Franz Winckler i podjął pracę jako górnik. Po kilku latach został on pełnomocnikiem Franciszka Aresina właściciela kopalni galmanu „Maria” w Miechowicach.. W 1831 roku Aresin zmarł, a w rok później epidemia zabrała żonę Franza Wincklera i jego starszą córkę Marię. Winckler ożenił się z o 14 lat od siebie starszą wdową, ale za to posiadającą znaczny majątek właścicielką miechowickiego pałacu - Marią Aresin (z d. Domes). Franz Winckler znacznie przebudował pałac po roku 1844, kiedy to Miechowice nawiedziła trąba powietrzna, która zerwała między innymi dach pałacu. Przy okazji odbudowy rozbudowano pałac w stylu XVI-wiecznego angielskiego gotyku (Tudor). Kolejna przebudowa miała miejsce około 1860 roku. Dobudowano wówczas prawe i lewe skrzydło pałacu, który był wówczas własnością córki Franza Wincklera z pierwszego małżeństwa - Waleski von Winckler i jej męża Huberta von Tiele.  Pałac pozostawał własnością rodziny Tiele Winckler do roku 1925, kiedy to hrabia Klaus Tiele Winckler odsprzedał go spółce akcyjnej Preussengrube AG (zarządzającej miejscową kopalnią węgla kamiennego). Historia miechowickiego pałacu kończy się 27 stycznia 1945. Wkroczenie wojsk radzieckich oznaczało jego rozgrabienie i doszczętne spalenie. Wypalone mury pałacu wysadzono w powietrze w roku 1954. Do dziś pozostały jedynie ruiny pałacowej oficyny i okazały, choć zaniedbany park otaczający budowlę.

                                 Uczestnicy Biesiady przed resztkami pałacu w Miechowicach

 fot. Grzegorz Górka 


 Postacią silnie związaną z historią Miechowic i miechowickiego pałacu jest córka Waleski von Winckler i Huberta von Tiele - Ewa von Tiele Winckler znana jako Matka Ewa. Ewa von Tiele - Winckler (ur. 1866 w Miechowicach, zm. 1930 w Miechowicach). W trzynastym roku życia utraciła matkę. Urodzona jako katoliczka, w szesnastym roku życia przeżyła nawrócenie. Do pracy charytatywnej i służby diakonackiej przygotowywała się u ks. Fryderyka von Bodelschwingh'a w Bethel. W roku 1893 Ewa przyjęła święcenia diakonackie. W latach 1895-1901 była Siostrą Przełożoną Diakonatu "Sarepta" w Bethel. Założyła w Miechowicach zgromadzenie, którego regułę sama opracowała. W roku 1890 zakończyła się budowa w Bytomiu „Ostoi Pokoju” - domu opieki będącego podarunkiem od Jej ojca Huberta von Tiele. Już pod koniec tego samego roku znalazło tam schronienie około czterdziestu potrzebujących kobiet i dzieci. Do Miechowic powróciła ostatecznie w 1901 roku.

Domek Matki Ewy 

 Zamieszkała w niewielkim drewnianym domku obok plebanii kościoła ewangelickiego i poświęciła się wychowaniu dzieci biednych, bezdomnych, upośledzonych oraz opieką nad więźniami. U wejścia domku Matki Ewy na odrzwiach widnieje napis: Własność Jezusa Chrystusa. Matka Ewa, jak sama wyznała, zmęczona wielkimi domami i zakładami, chociaż mogła zamieszkać w pałacu, jednak zamieszkała w tym drewnianym domku jako biedna wśród biednych. Domek ze względu na wyposażenie z czasów Matki Ewy stanowi wartość muzealną, żywo przypominający rzeczywistość istnienia "Ostoi Pokoju". Matka Ewa zmarła dn. 21 czerwca 1930 roku. Jej grób (obok domku) jest bardzo skromny. Domkiem Matki Ewy opiekuje się obecnie diakonisa z Dzięgielowa. Można tam było kupić m.in. tomik poezji Matki Ewy. Następne lata upłynęły Matce Ewie na tworzeniu 40 domów dla bezdomnych,  oraz na przygotowywaniu sióstr do pracy misyjnej w 18 krajach świata, głównie w Afryce i Azji. W samym Bytomiu jej zgromadzenie miało ponad 800 diakonis. Zakłady Diakonackie istniały w Miechowicach do 1951 roku. W tym to roku władze państwowe odbierają część obiektów i ograniczają działalność "Ostoi Pokoju". W odebranych budynkach zorganizowany został Państwowy Dom Dziecka im. Józefa Lompy. Bezpośrednio po II wojnie światowej znaczna część Sióstr wraz z duchownym opuszcza Miechowice. Część z nich zatrzymała się w Heiligengrabe a pozostałe we Freudenbergu, gdzie do dnia dzisiejszego istnieje i działa "Ostoja Pokoju", kontynuując działalność Matki Ewy.

Zwiedzono także stojący obok kościół ewangelicki należący do parafii Ewangelicko - Augsburska Bytom-Miechowice, której proboszczem był ówczesny biskup diecezji katowickiej Rudolf Pastucha, z którym uczestnicy Biesiady na chwilę się spotkali. Miechowice istnieją od XIV wieku. W okresie rozpoczęcia działalności przez Matkę Ewę były osadą liczącą ok. 6 tysięcy mieszkańców a wśród nich ok. 700 ewangelików. W Miechowicach Matka Ewa zbudowała 28 obiektów, z których pozostało 5. W posiadaniu parafii są: kościół, "Ostoja Pokoju", stara plebania, domy: "Elim", "Cisza Syjonu", Domek Matki Ewy. W posiadaniu państwa pozostaje szpital "Waleska". Pozostałe obiekty zniszczone szkodami górniczymi zostały wyburzone. Dla potrzeb Zakładów oraz miejscowych wyznawców zbudowany został stylu neogotyckim kościół poświęcony 2 lutego 1898 roku. Parafia miechowicka w 1927 roku liczyła ok. 2300 wiernych, obecnie ok. 200, którzy oprócz Miechowic mieszkają w Bytomiu, Bobrku, Karbiu, Szombierkach, Stolarzowicach, Stroszku oraz w Zabrzu - Rokitnicy i Helence. Ołtarz rzeźbiony w drzewie przedstawia krzyż na Golgocie i klęczących pod nim dwóch przedstawicieli ludu śląskiego: górnika i hutnika. Organy zbudowała w 1898 r. firma Schlag & Sohne ze Świdnicy. Dom "Cisza Syjonu" został poświęcony 1.10.1905 roku. Parafia kontynuuje dzieło diakonii Matki Ewy. W 1995 roku został oddany do użytku nowy Ewangelicki Dom Opieki "Ostoja Pokoju" - nowoczesny budynek, zapewniający swoim kilkudziesięciu podopiecznym w starszym wieku bardzo dobre warunki pobytu.

Następnie zwiedzono muzeum chleba w Radzionkowie. Zgromadzone tam przez Piotra Mankiewicza zbiory zaczynają wykraczać poza eksponaty związane z produkcją chleba, dobrze obrazując dawne życie Śląska. Twórcę Muzeum Chleba zaliczyć należy do pasjonatów kolekcjonerstwa. Wszystko zaczęło się od „zbieractwa" i kupowania eksponatów na targach staroci, ale gdy zbiory zaczęły zajmować coraz większą przestrzeń przyszła myśl o stworzeniu muzeum. W dniu 26.04.2000r. nastąpiło uroczyste otwarcie i poświęcenie Muzeum Chleba. Założeniem twórcy Muzeum było udostępnienie piekarzom i cukiernikom miejsca na gromadzenie starych, zabytkowych narzędzi pracy. Stało się jednak inaczej. Muzeum Chleba gromadzące kolekcjonerskie zbiory stało się placówką oświatową ogólnie dostępną, przede wszystkim dla dzieci i młodzieży. Tu można się zapoznać z historią chleba, z szacunkiem dla niego, jak i z maszynami i urządzeniami do jego produkcji wykorzystywanych, a także z samym pieczeniem chleba, czego można dokonać własnoręcznie. Zbiory obejmują już kilka tysięcy eksponatów w postaci maszyn i urządzeń, pocztówek, zdjęć, obrazów, grafik, publikacji czy książek. Nie wszystkie mogą być już udostępnione zwiedzającym, których w ciągu 2-ch lat było 85 tys. Muzeum ulega ciągłym zmianom. Muzeum jest otwarte na inne propozycje wykorzystania swoich pomieszczeń np. dla spotkań towarzyskich, narad czy kameralnych występów artystycznych. Działalność muzealna Piotra Mankiewicza została zauważona i doceniona przez Związek Górnośląski, który przyznał mu Nagrodę im. Wojciecha Korfantego.

Końcową część biesiady poświęcono zwiedzeniu krajoznawczemu Piekar Śląskich: na początku zatrzymaliśmy się przy kopcu Powstańców Śląskich. Kopiec został wzniesiony w 1937 r. na gruncie, który wcześniej był własnością Donnersmarcków. Właściciel ziemi - Kraft von Donnersmarck chciał po bardzo wygórowanej cenie sprzedać nieużytki, na których Związek b. Powstańców zamierzał usypać kopiec, ale w końcu strony się dogadały.

Wysokość kopca : 333 m npm , wysokość od podstawy: 30 m, średnica podstawy: 68 m, autor projektu: inż. E. Zaczyński. Pomysł usypania kopca upamiętniającego powstańcze zrywy wyzwoleńcze Ślązaków zrodził się w 1930 roku, w 10-tą rocznicę drugiego powstania śląskiego. Pomysłodawcą był Piekarzanin Stanisław Mastalerz - sekretarz Związku Powstańców Śląskich. 17 września 1932 roku spod piekarskiej bazyliki ruszył wielotysięczny tłum w kierunku miejsca, w którym stanąć miał kopiec - tutaj odczytano akt erekcyjny. Wkrótce rozpoczęto usypywanie kopca, kilkakrotnie zjawił się tu sam dyktator III Powstania Śląskiego, komisarz Polskiego Komitetu Plebiscytowego - Wojciech Korfanty, aby pomagać w robotach. Przyjeżdżali też dowódcy oddziałów III powstania: mjr Ludyga-Laskowski, płk Sikorski oraz Fajkis, Paul, Cymsa, Gajdzik, Mastalerz, Niemczyk czy Szędzielorz. Wśród pracujących wokół kopca byli powstańcy wielkopolscy, uczestnicy powstania styczniowego z roku 1863, ludzie z Radomia, Sandomierza, Płocka, Gdańska, Kielc, Krakowa, Warszawy, rodacy z Opolszczyzny, Francji, Belgii, a nawet USA. Są tu urny z ziemią znad Bałtyku (Helu i Gdyni), z miejsc walk powstańców wielkopolskich, spod Olkusza, z Góry Św. Anny, z Cedyni i Głogowa.

20 VI 1937 roku, w 15-tą rocznicę wkroczenia wojsk polskich na ziemie śląskie, odsłonięto piekarski kopiec, nazwany Kopcem Wyzwolenia. Uroczystość była manifestacją patriotyczną.

Zwiedziliśmy obiekty zabytkowe Piekar Śląskich wpisane do rejestru zabytków województwa śląskiego:

 Matka Boska Piekarska 


 Zespół kościelny z XIX wieku:

1) kościół parafialny pod wezwaniem NMP i świętego Bartłomieja, murowany, z dwiema wieżami,

 2) trójskrzydłowe krużganki (na południe od kościoła, zamknięte od północy kaplicami),

3) mur z rzeźbami apostołów otaczający kościół.

Kościół kalwaryjski pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego – obecnie kościół parafialny pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego, wzniesiony w 1896 roku według projektu Juliusza Karpackiego w stylu neogotyckim.

Zespół Kalwarii Piekarskiej, obejmujący kaplice: – różańcowe, – drogi krzyżowej – symbolizujące budowle historyczne. Wzniesiony w 1886 roku w stylach neogotyckim, neorenesansowym i neobarokowym.

Znane z XII-wiecznych dokumentów Piekary, od 1303 r. posiadały niewielki drewniany kościółek pod wezwaniem Św. Bartłomieja Apostola, zbudowany w stylu romańskim. W bocznym ołtarzu mieścił się wizerunek Maryi Panny (w typie Hodegetrii - Przewodniczki) nieznanego autora. Geneza cudowności wzięła początek w XVII wieku. Lud coraz częściej spontanicznie zaczął gromadzić się przed obrazem, by oddawać cześć Matce Bożej. Wg ks. Jakuba Roczkowskiego, proboszcza, wkrótce po przeniesieniu obrazu z bocznego ołtarza do głównego (1659 r.) nastąpiły liczne wypadki cudownych uzdrowień - wielu niewidomych odzyskało wzrok, a głuchych - słuch. Ludzie nie mogący poruszać się o własnych siłach nagle odzyskiwali władzę nóg. Innym znikały wrzody, zrastały się kości, wracała pamięć. Głośno było o tym w okolicy, i kiedy w 1676 r. wybuchła w Tarnowskich Górach zaraza - jezuici nawołują, aby udać się z pielgrzymką i modlitwą przed obraz Matki Boskiej w Piekarach. Tak tez się stało. Kiedy pielgrzymi wrócili, zaraza zaczęła ustępować, chorzy zdrowieli. W 1680 r. wybuchła zaraza w Pradze. Wieści o cudownym obrazie dotarły i tam. Cesarz austriacki Leopold I zwrócił się z prośbą o przywiezienie obrazu. 15 marca 1680 r. w uroczystej procesji przeniesiono obraz ulicami Pragi. Zaraza ustąpiła, a arcybiskup praski Wellstein uznał i potwierdził urzędowo cudowność obrazu Matki Bożej. W drodze powrotnej przewożący obraz o. Schwertfer zatrzymał się w miejscowości Hradec Kralowe, gdzie też była zaraza. W rok później radcy miasta ofiarowali Piekarom jako dowód wdzięczności obraz wotywny opatrzony napisami: "Hradec Kralowe Królowej Niebios za uratowanie życia i udzielenie zdrowia" oraz "miasto podczas morowego powietrza w roku poprzednim cudownie ocalonem zostało. Dlatego na kolanach przychodzi z wdzięczną miłością". W roku 1683 wielki wezyr Kara Mustafa wyruszył z 200-tysięczną armią na podbój krajów chrześcijańskich. Papież Innocenty XI wezwał króla Jana III Sobieskiego, by ratował chrześcijańską Europę. 20 sierpnia 1683 r. król, zmierzając pod Wiedeń pragnął pomodlić się w piekarskim kościele. Jak podają  kroniki król pieszo, między tłumem, rozmawiając z ludźmi doszedł do kościoła, aby wysłuchać  mszy i przed obrazem Matki Bożej Piekarskiej prosić o zwycięstwo nad Turkami. Żołnierze odśpiewali Bogurodzicę. Po mszy król wręczył piekarskiemu proboszczowi dwa złote  kielichy i paterę. Modlił się w towarzystwie królowej Marysieńki, królewiczów Konstantego i Aleksandra, magnatów, hetmanów, wojewodów. W 1702 r. ze względu na  bezpieczeństwo(walki religijne) wywieziono obraz Matki Bożej do Opola, gdzie znajduje się do  dziś w kościele Św. Krzyża. W Opolu ikona przez długi czas nie wyróżniała się szczególną czcią i  nie przyciągała pielgrzymek. Natomiast do Piekar, mimo ze w kościele znajdowała się tylko  replika obrazu, przybywały pielgrzymki. Maryja udzielała łask proszącym, co trzykrotny superior  jezuitów w Piekarach, ks. Jerzy Bellman skwitował słowami -"Nie pędzel tu mocen, ni praca człowieka, ni drzewo, ni płótno,  jeno Duch Boży, który sobie to miejsce i ten lud upodobał." Rosnący kult Matki Bożej pociągnął za sobą takie ożywienie  ruchu pątniczego w XIX wieku, ze drewniany kościółek okazał się zbyt ciasny. W 1826 roku  proboszczem został ks. Jan Nepomucen Alojzy Ficek (Fietzek), który postanowił wybudować nową, większą, murowaną świątynię. Konsekracji nowego piekarskiego kościoła dokonał biskup wrocławski kardynał Melchior Diepenbrock 22 sierpnia 1849 roku. Kiedy  wznoszono kościół, na zewnątrz przy czterech narożnikach świątyni zbudowano w latach 1844-1849 cztery kaplice do  odprawiania dodatkowych nabożeństw. Są to kaplice pod wezwaniem: Św. Teresy, Św. Sebastiana, Św. Franciszka i Matki  Bożej Lekarki Chorych. W oknach witrażowych kaplic przedstawionych zostało siedem boleści Matki Chrystusa. Dopóki  istniał drewniany kościół, po stronie połud-niowej kościoła znajdował się cmentarz "Boża Rola". Po założeniu  nowego cmentarza obok Kalwarii, zaprzestano grzebania umarłych przy kościele. Pozostałe szczątki zagrzebano pod kaplicami, a dawne tablice nagrobne wmurowano w ściany kaplic obok kościoła. Natomiast na terenie pocmentarnym  urządzono Rajski Plac, z krzyżem misyjnym wzniesionym pośrodku. Wzdłuż muru kościelnego, od strony zachodniej, na kamiennych cokołach umieszczono wykute figury 12 apostołów. l grudnia 1962 r. papież Jan XXIII nadał kościołowi piekarskiemu tytuł "Bazyliki Mniejszej".

Po modlitwie w Bazylice zaświeciliśmy znicze na grobach:  „Śląskiego Wernyhory” Wawrzyńca Hajdy (ur. 1844 w Piekarach Rudnych, które wchodzą w skład Bobrownik Śląskich - obecnej dzielnicy Tarnowskich Gór., zm. 1923 w Piekarach Śląskich), działacz ludowy i poeta, górnik, czynny w społecznym i kulturalnym życiu Piekar Śląskich, organizator polskich akcji patriotycznych, należał do osób, które przez całe życie walczyli i budowali na Śląsku przyszłą Polskę, autor ok. 200 utworów (wiersze okolicznościowe o treści religijnej i patriotycznej, bajki, podania, legendy), częściowo zaginionych, w których głosił proroctwa o wskrzeszeniu Polski (stąd zwany był Śląskim Wernyhorą). Nie chodził do szkoły, w jego domu pielęgnowano mowę polską, a jego pierwszym nauczycielem była matka. W czasie epidemii tyfusu i cholery w 1856 roku zmarli jego rodzice. Osierocone dzieci same musiały pracować na własne utrzymanie. Wawrzyniec poszedł na służbę do piekarskiego siodłaka Cieśli, a na wiosnę i lato pomagał rolnikom w pracy. Gdy ukończył 14 lat został przyjęty do kopalni „Wilhelmine” w Szarleju. Po pracy odwiedzał miejscowego organistę, który uczył go grać na skrzypcach. Po niedługim czasie już komponował, zaczął się też interesować historią Śląska. Mając 21 lat przeniósł się na kopalnię „Szarlej”, a następnie „Helenę”. W 1871 roku, niedługo po ślubie spotkała go tragedia, stracił wzrok na skutek przedwczesnego wybuchu dynamitu. Wzroku już nigdy nie odzyskał. Szczęśliwym dniem dla niego był 26 czerwca 1922 roku, kiedy witał wkraczające do Piekar Wojsko Polskie. Miał już 78 lat. Dowódcę wojsk, generała Szeptyckiego witał ze łzami w oczach. Doczekał się wolnej Polski. Umarł mając 79 lat w dniu 27 marca 1923 roku w Piekarach Śląskich, w otoczeniu najbliższych znajomych, przyjaciół i uczniów. Miasto pogrążyło się w żałobie, w dniu 1 kwietnia 1923 roku przybyły tu rzesze ludności, przedstawiciele władz wojewódzkich, kościelnych, gminnych. Trumnę zmarłego wystawiono na Placu Mariackim. Nagrobek wykuto w kamieniu wyłamanym z posad bazyliki NMP. Na nim w złotym pięciowierszu zapisano: "Niestrudzony pracownik narodowy, szerzyciel oświaty i obrońca wiary. Pozbawiony przez pół wieku oczu ciała, przenikał wszystko i wszystkich oczyma wielkiej i świetlanej duszy." W Piekarach Śląskich znajdziemy również inne ślady przypominające o Śląskim Wernyhorze, są to m.in.: tablica na domu przy ul. Bytomskiej 169, w której mieszkał, działał i "skupiał około siebie dwa pokolenia młodzieży, wychowując patriotów i działaczy narodowych", Szkoła Podstawowa nr 5 im. Wawrzyńca Hajdy a także Nagroda Miasta Piekary Śląskie w dziedzinie kultury im. Wawrzyńca Hajdy.

Jeden z wierszy Wawrzyńca Hajdy:

„Pan Bóg stworzył cię polskiej ziemi synem,

Bądź więc Polakiem myślą, mową, czynem.

Miłość ojczyzny, pobożność, oświata

Niech twoje życie w jeden węzeł splata.

Choćbyś człowiecze, miał wszystko na świecie,

Miał honor, sławę i pieniędzy krocie,

Choćby przed tobą czołem bił świat cały,

Wszystko mniej warte niż szelążek mały.

Lecz kochać Boga, ojczyznę miłować,

W mowie się polskiej kształcić, postępować,

Żyć nienagannie, być we wierze stałym,

Ach, to są skarby droższe niż świat cały”.

 i Maksymiliana Jasionowskiego – śląskiego pisarza ludowego (pseudonimy: Marek z Chin, Staropolanin) (1867-1957) - śląski pisarz ludowy, działacz społeczny i narodowy, publicysta. Urodził się w rodzinie rzemieślniczej, dbającej o polskie tradycje narodowe. W  1890r. założył w Piekarach Towarzystwo Alojzjanów. Uczestnik akcji plebiscytowej; kilkakrotnie więziony. Pisał do pisma "Katolik" artykuły z działu Chińskie opowieści. Publikacje: Śląska kraino nasza ulubiona, Nad Brynicą,  Zgon Bolesława Chrobrego, W kopalni.


 
a także na symbolicznym grobie błogosławionego Józefa Czempiela – pochodzącego stąd księdza, beatyfikowanego 13 czerwca 1999  przez Jana Pawła II wraz z  108 innymi duchownymi - ofiarami hitleryzmu. Józef Czempiel (ur. 1883 w Piekarach Śląskich, zm. 1942 w Dachau) już w trakcie studiów na wydziale teologicznym uniwersytetu wrocławskiego (1904-1907) włączył się w działalność polskich towarzystw na terenie konwiktu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 czerwca 1908 z rąk kard. Georga Koppa. Pierwszą placówką duszpasterską była Ruda, gdzie zaznaczył się jako zwolennik i propagator częstej Komunii św. i rekolekcji zamkniętych oraz krzewiciel abstynencji. W latach 1916-1917 administrował parafią Wiśnicz, następnie Baborów, Dziećmarowo. Od stycznia 1919 został mianowany duszpasterzem w Żędowicach, gdzie w okresie plebiscytowym stanął na czele założonego przez siebie Polskiego Komitetu Plebiscytowego. Działał także aktywnie w ruchu spółdzielczym w powiecie strzeleckim. W 1919 we współpracy z ks. Emilem Szramkiem wydał pod pseudonimem „Makkabaeus” książkę pt. Das Recht auf die Muttersprache im Lichte des Christentums (Opole 1919). W obawie o utratę życia wraz z ks. Wajdą opuścił Opolszczyznę. W 1922 objął administrację parafii Wniebowzięcia NMP w Chorzowie Batorym. Szczególną troską otaczał w Chorzowie liczne organizacje parafialne, w tym zwłaszcza kongregacje mariańskie młodzieńców i panien oraz stowarzyszenie robotników pod opieką św. Józefa. Zorganizował kino parafialne. W parafii chorzowskiej wychodziły „Wiadomości Parafialne”, za jego staraniem w kiosku przykościelnym rozpowszechniano prasę i książki katolickie. W okresie kryzysu gospodarczego i masowego bezrobocia zorganizował w parafii komitet pomocy bezrobotnym. W ciągu 17 lat posługi proboszczowskiej z Chorzowa wyszło 18 księży diecezjalnych i zakonnych oraz 40 zakonnic. W okresie międzywojennym z rąk ks. Jana Kapicy przejął kierownictwo ruchu abstynenckiego. Był radcą duchownym, od 1926 wicedziekanem dekanatu chorzowskiego, a od 1931 – dziekanem. Został aresztowany 13 kwietnia 1940. Przebywał w hitlerowskich obozach koncentracyjnych Dachau, i  Mauthausen-Gusen. Prawdopodobnie zginął w tzw. "transporcie inwalidów" 4 maja 1942. Urzędowe świadectwo śmierci wystawione przez obóz koncentracyjny w Dachau – 19 czerwca 1942.

Nieocenionej pomocy w organizacji biesiady udzielił nam Ludwik Durka Prezes Koła Piekary Śl. Związku Górnośląskiego, który przygotował bogate materiały nt. trasy Biesiady a także prowadził nas najbliższymi drogami łączącymi zwiedzane miejsca.

 

XIII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

2 października 2004 r. odbyła się XIII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego pod hasłem ZWIEDZAMY ZIEMIĘ OPOLSKĄ. Przy pięknej pogodzie zwiedziliśmy Opole: okolice rynku (m.in. katedra p.w. św. Krzyża , kościół NMP „na górce” i kościół Franciszkanów). Pod Katedrą Opolską przywitała nas przewodnicząca Koła ZG w Opolu Pani Alicja Nabzdyk – Kaczmarek i Pan Korneliusz Pszczyński, którzy oprowadzili nas po Opolu.

Świątynia będąca dziś Katedrą Opolską (Kościół pw. Krzyża Św.) w 1024 r. otrzymała w darze od biskupa wrocławskiego cząstkę krzyża św., umieszczoną później w XIV wiecznym relikwiarzu. Stąd wezwanie Kościoła. Z zawieruch dziejów tej kilkakrotnie palonej Świątyni ocalała XIV–wieczna chrzcielnica ozdobiona orłem piastowskim i herbem miasta Opola, którą odnaleziono dopiero w 1964 r. Na miejscu pierwotnej skromnej świątyni z XI w. wzniesiono w 1295 r. obszerną jednonawową bazylikę. Nową późnogotycką, trzynawową zbudowano (po licznych pożarach) w 1520 r., przy wsparciu księcia Jana Dobrego. Dotrwała ona do naszych czasów.

Wskutek rozmaitych zdarzeń historycznych, (o których już napisano w opisie XII Biesiady nt Bazyliki w Piekarach Śl.) sprowadzono do Opola w 1702 r. łaskami słynący obraz Matki Boskiej Piekarskiej i pozostał on tu już na stałe (w Piekarach śląskich jest Jego kopia). Przez 100 lat znajdował się on w jezuickim kościele Trójcy Świętej a w 1812 r. został przeniesiony do kościoła Krzyża Św. Ojciec św. Jan Paweł II w dniu 21.VI.1983 r. dokonał koronacji i oficjalnie użył nazwy: Matka Boska Opolska. Stała się Ona odtąd patronką miasta Opola. Ołtarz z obrazem Matki Boskiej Opolskiej znajduje się w prawej nawie Katedry Opolskiej. Ikona opolska namalowana jest temperą na lipowej desce o wymiarach 129x92 cm. Z badań porównawczych wynika, że powstała ok. 1480 r. na terenie Czech. Ostatnią gruntowną renowację wykonano w 1982-3 r. w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

 

Pan Korneliusz Pszczyński z Januszem Kalinowskim i uczestnikami Biesiady przed Katedrą Opolską

 Parafia Krzyża św. obchodziła w 1995 r. 700-lecie istnienia. Świątynia do 1810 r. była kolegiatą, a po jej rozwiązaniu została kościołem parafialnym dla miasta z 14 okolicznymi wioskami. Neogotyckie wieże dobudowano na przełomie XIX i XX w. W następstwie II wojny światowej powstała, wyodrębniona z archidiecezji wrocławskiej, administracja apostolska Śląska Opolskiego, której pierwszym administratorem apostolskim został ks. Bolesław Kominek. Świątynia opolska stała się prokatedrą. Bullą Papieża Pawła VI w dniu 28.VI.1972 r. ustanowiono diecezję opolską z pierwszym biskupem ordynariuszem Franciszkiem Jopem, którego następcą został ks. biskup Alfons Nossol. Mocą bulli dotychczasowa prokatedra stała się świątynią katedralną, będąc jednocześnie jedną z  parafii miasta. Pan Korneliusz Pszczyński opowiadał uczestnikom Biesiady o Katedrze i oprowadził ich po jej niezmiernie interesującym wnętrzu. Oprócz już opisanych: obrazu Matki Boskiej Piekarskiej/Opolskiej i XIV wiecznej chrzcielnicy są to m.in. kaplica Piastów Opolskich a  w lewej nawie na ścianie jest tablica upamiętniająca bł. księdza Alojzego Ligudę (jednego ze 108 błogosławionych polskich duchownych, ofiar hitlerowskich obozów koncentracyjnych). 

Ks. Alojzy Liguda urodził się w podopolskim Winowie (dziś Opole), gdzie jest najbardziej czczony - był misjonarzem werbistą – kierował m.in. przed wojną zakładem misyjnym werbistów pod Grudziądzem. Jedna z uczestniczek wycieczki dopiero stąd dowiedziała się, że ks. A. Liguda – jej krewny – jest błogosławionym. Alojzy Liguda urodził się w 1898 roku. W czasie II wojny światowej trafił do obozu koncentracyjnego, zginął męczeńsko w 1942 roku w Dachau. Uratował życie wielu więźniom. Dziś ulica, przy której się urodził nosi jego imię. W kościele poświęcony jest mu boczny ołtarz. W roku 1920 roku Alojzy zdał maturę i zgłosił się do nowicjatu Zgromadzenia Słowa Bożego w Międzynarodowym Seminarium Misyjnym św. Gabriela pod Wiedniem. W 1927 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk metropolity wiedeńskiego ks. kardynała Fryderyka Gustawa Pffila. Msza prymicyjna młodego werbisty odbyła się w kościele św. Krzyża w Opolu, 6 lipca tego samego roku. Nie spełniły się jednak marzenia o. Alojzego o pracy misyjnej w Chinach i na Nowej Gwinei. Przełożeni zdecydowali, że młodzi, gruntownie wykształceni werbiści niezbędni są również w Polsce - pierwszym przeznaczeniem o. Ligudy stała się praca wykładowcy w Zakładzie Misyjnym św. Józefa w Górnej-Grupie koło Grudziądza. Był znakomitym wykładowcą, po dwóch latach praktyki skierowany został na filologię polską na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. W dniu wybuchu II wojny światowej był w Górnej Grupie rektorem. Już w październiku 1939 r. Dom Misyjny św. Józefa został zamieniony przez okupanta w obóz internowania dla kilkudziesięciu polskich księży. Rok później o. Liguda, podobnie jak inni księża i zakonnicy, został wywieziony do Sachsenhausen, następnie do Dachau. Staje się numerem 22604. 8 grudnia 1942 roku o. Liguda załadowany został na samochód i wywieziony w niewiadomym kierunku. Zginął on pod Monachium zamęczony w trakcie barbarzyńskich eksperymentów pseudomedycznych. Zwłoki spalono w krematorium w Dachau 12 grudnia 1942. Kilka dni później prochy – glinianą urnę z numerem 22604 - przesłano do Winowa - pochowano ją w grobie ojca, Wojciecha Ligudy

Po krótkim spacerze (m.in. przez Rynek opolski) uczestnicy odwiedzili Kościół na Górce (Kościół Matki Bożej Bolesnej i św. Wojciecha). Tradycje tego kościoła sięgają ponoć czasów świętego patrona, który w 984 r. miał tu wygłaszać płomienne kazania. Kiedy do Opola dotarła wieść o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha, zbudowano kaplicę. Murowany kościół stanął na górce w XIII w., a na przełomie XIV i XV w. został rozbudowany. Z okresu baroku pochodzą ołtarz główny, ołtarze boczne, ambona i obrazy. Prawdziwą perłą jest środkowa część gotyckiego tryptyku ze wsi Starogoszcz (rok 1400) na filarze między nawą główną a lewą. Piękna Madonna trzyma na rękach pulchnego Jezusa, a towarzyszą jej cztery święte dziewice (Barbara, Katarzyna, Agnieszka i Dorota).

            Niedaleko kościoła „na górce” stoi pomnik Agnieszki Osieckiej Pomnik powstał z inicjatywy rektora Uniwersytetu Opolskiego prof. Stanisława S. Nicieji. Brązowy odlew wykonał artysta plastyk Marian Molenda, wykładowca Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego. Odsłonięty został w 2002 roku w opolskim amfiteatrze podczas inauguracji Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu i stoi tam zawsze w czasie tej imprezy. Przez pozostałą część roku pomnik stoi przed Collegium Maius na terenie Uniwersytetu Opolskiego. Pomnik przedstawia Agnieszkę Osiecką siedzącą na krześle, z kartkami papieru na kolanach i długopisem w prawej ręce. Lewą ręką podpiera w sposób charakterystyczny dla siebie brodę. Naprzeciwko niej stoi puste krzesło, na którym można przysiąść przy poetce.

Rzuciwszy okiem na zabudowania Uniwersytetu Opolskiego udaliśmy się do Kościoła Franciszkanów. Franciszkanie zostali sprowadzeni do Opola w 1238 roku przez Władysława I Opolskiego. On też ufundował kompleks kościelno-klasztorny, którego wznoszenie ojcowie franciszkanie rozpoczęli na przełomie XIII i XIV w. Z tego okresu pochodzi najstarsza dziś w Opolu konstrukcja architektoniczna: prezbiterium kościoła pw. Trójcy Świętej, potocznie zwanego kościołem franciszkanów. Świątynia i klasztor mieszczą się w samym centrum miasta - nad brzegiem Młynówki, w sąsiedztwie opolskiego rynku. Kościół, przejęty w 1820 roku przez protestantów, od 1945 roku jest ponownie kościołem katolickim. Z zewnątrz bryła kościoła łączy elementy gotyku z rezultatami barokowej przebudowy dachu i wieży. Wnętrze, początkowo bazylikowe, ma dziś charakter halowy, trójnawowy. Wieża z końca XV wieku nadbudowana została w stylu neobarokowym w roku 1902. Swoistym łącznikiem między kościołem a klasztorem jest kaplica św. Anny, zwana też Piastowską. Wzniesiona około 1309 r. perła śląskiej architektury gotyckiej, ufundowana została przez Piastów jako kaplica grobowa. Po pożarze w II połowie XV wieku, drewniany strop zastąpiony został efektownym, trójprzęsłowym sklepieniem gwiaździstym. W zworniku, pośrodku sklepienia, umieszczony jest złoty orzeł w koronie na błękitnym polu - herb księstwa opolsko-raciborskiego. Ściany kaplicy udekorowane są freskami. Znajdujący się na głównej ścianie kaplicy ołtarz - tryptyk przedstawia św. Annę z fundatorem klasztoru Władysławem I i fundatorem Jasnej Góry Władysławem III Opolczykiem oraz św. Barbarę i św. Jadwigę Śląską - żonę Henryka Brodatego. Kaplica to zarazem mauzoleum Piastów opolskich z rzeźbionymi, pełnoplastycznymi nagrobkami z lat 1378-1382 Bolka I, Bolka II oraz Bolka III i księżnej Anny Oświęcimskiej. Mieszczą się tam również płyty nagrobne innych książąt. Podziemia pod kaplicą nie są, niestety, dostępne do zwiedzania. Można natomiast zwiedzać - po zgłoszeniu na furcie klasztoru - kryptę pod ołtarzem głównym, gdzie spoczywają między innymi szczątki ośmiu książąt i pięciu księżnych, w tym wnuczki Władysława Łokietka - Elżbiety. Znajduje się tam również cenna XIV-wieczna polichromia przedstawiająca scenę ukrzyżowania - najstarsze z malowideł ściennych, zachowanych na Górnym Śląsku. W samym kościele na uwagę zasługuje m.in. chór z regencyjno - barokowym prospektem organowym, wykonanym w Lipsku w drugiej połowie XVIII wieku. W prospekcie widnieją rzeźby Dawida, królowej Saby i grających aniołów. Godne obejrzenia są także kaplice: Matki Boskiej Częstochowskiej, Najświętszego Sakramentu, Ukrzyżowania i kaplica św. Maksymiliana Kolbego. W czasie konserwacji odkryto w niej fragmenty XV-wiecznych fresków. W krużgankach dwuskrzydłowego klasztoru zgromadzono gotycką i barokową rzeźbę sakralną oraz freski zdjęte ze ścian kaplicy św. Anny podczas jednej z przebudów. Przed budynkiem stoi rzeźba św. Jana Nepomucena z początku XVIII wieku.

Po opuszczeniu kościoła franciszkanów uczestnicy biesiady rzucili okiem na wyspę Pasiekę - Wyspa, wraz ze Starym Miastem, stanowi historyczną część Opola. Na Wyspie znajduje się wiele instytucji, urzędów oraz obiektów:

- Amfiteatr Tysiąclecia, w którym co roku w czerwcu odbywa się Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej oraz szereg "nocy filmowych" organizowanych podczas wakacji przez Miejski Ośrodek Kultury,

- Wieża Piastowska - pozostałość po Zamku Piastowskim rozebranym przez Niemców na początku lat 30. XX wieku.

Przejeżdżając obok skansenu wsi opolskiej w Opolu – Bierkowicach udaliśmy się w kierunku Niemodlina gdzie zwiedziliśmy późnorenesansowy zamek, wzniesiony w XV wieku przez księcia Bernarda Niemodlińskiego na miejscu dawnego drewnianego grodu. W XVI wieku zamek częściowo spłonął, a w XVII wieku był dwukrotnie oblegany przez Szwedów. Odbudowany przez hrabiego von Praschma (ród z Moraw) w XVIII wieku - jest obecnie prywatną własnością pana Bogdana Szpryngiela. Zamek nie wygląda najlepiej. Zobaczyliśmy także „wrzecionowaty” rynek oraz późnogotycki kościół.

Następnie pojechaliśmy zobaczyć „najpiękniejsze na Opolszczyźnie” ruiny XIX-wiecznego pałacu Schaffgotschów w Kopicach. Architekt Karol Luedecke połączył tu neogotyk ze stylem Tudorów oraz z elementami klasycyzmu i niderlandzkiego renesansu. Z pałacem związana jest historia śląskiego KopciuszkaJoanny Gryczik (Gryzik), którą przygarnął górnośląski „król cynku i węgla” Karol Godula. Gdy zmarł w 1848 r. całą fortunę pozostawił 6-letniej wówczas Joasi. Wykonawcy testamentu ukrywali ją przez lata w klasztorze we Wrocławiu, aby uchronić dziewczynkę przed złowrogimi krewnymi. By mogła wyjść za mąż za przedstawiciela rodu Schaffgotchów, kupiono jej szlachectwo. Po ślubie Joanna zakładała kolejne kopalnie i huty - gdy je odwiedzała wkładała strój ludowy i mówiła gwarą śląską. Zbudowała w Kopicach piękny pałac otoczony ogrodami.

            Jako ostatni obiekt w czasie Biesiady zobaczyliśmy (tylko z zewnątrz) neorenesansowy pałac Frankenbergów w Tułowicach. W 1577 roku posiadłość Tułowice nabył od poprzednich właścicieli Jan Pückler z Łagiewnik  a jego syn Henryk ożenił się z Katarzyną von Frankenberg. Kolejnymi właścicielami Tułowic byli m.in.: biskup Ołomuńca Franciszek książę von Ditrischtein., Bernard von Zierotin, który był rektorem pruskiego uniwersytetu. W 1824 roku przebudowany przez rodzinę von Praschma - właścicieli od 1794, którzy  trzykrotnie powiększyli tułowicki zamek - do starej podłużnej budowli dobudowali dwa skrzydła i całość otrzymała kształt podkowy. Na skutek zadłużenia posiadłość przeszła w posiadanie Księstwa Raciborskiego. W 1835 roku hrabia Ernest von Frankenberg za 235 400 talarów kupił Tułowice - "najpiękniejszą posiadłość tej ziemi". W salonie wisiały portrety cesarza i Bismarcka z ich własnoręcznymi podpisami. W 1874 r. odnowiono kaplicę zamkową. W tym czasie wybudowano też nową wieżę zamkową i taras widokowy na park, w drzwiach umieszczono herb Frankenbergów. Rząd hitlerowski skonfiskował majątek, a pałac zakupił kupiec z Opola zmieniając go na mieszkania lokatorskie. W części pałacu w 1937 roku utworzono Ośrodek Szkoleniowy Leśnictwa. Po wyzwoleniu zamek przeszedł pod opiekę Nadleśnictwa. Utworzono w nim biuro, magazyny i stajnie. Obecnie pełni funkcję internatu przy Technikum Leśnym w Tułowicach. W miejscu dawnych grobowców (w piwnicy) znajduje się siłownia.

Nieocenionej pomocy w organizacji wycieczki udzielili nam: Prezes Koła Związku Górnośląskiego w Opolu Pani Alicja Nabzdyk – Kaczmarek (załatwiła m.in. foldery z Urzędu Marszałkowskiego) i Pan Korneliusz Pszczyński oprowadzający nas po Opolu a także Pan Ludwik Durka dostarczając materiały krajoznawcze. W XIII Biesiadzie udział wzięło 50 osób – wpisowe wynosiło 30 zł (młodzież i dzieci 15 zł). Program Biesiady opracował Janusz Kalinowski, który oprowadzał uczestników poza Opolem i udzielał obszernych informacji w czasie jazdy autokaru. Kierownikiem Biesiady był Grzegorz Górka

 

XIV Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

W roku 140 – lecia Miasta Katowice, w sobotę 1 października 2005 r. odbyła się XIV Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego zorganizowana pod hasłem  ZWIEDZAMY ZIEMIĘ PSZCZYŃSKĄ. W czasie Biesiady pokazaliśmy uczestnikom północną część dawnego Księstwa Pszczyńskiego, które sięgało niegdyś po tereny dzisiejszych Katowic.

Biesiadę rozpoczęliśmy od odwiedzenia kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Murckach. Murcki do 1922 r., podobnie jak miejscowa kopalnia węgla nosiły  nazwę Emmanuelssegen. Początki kopalni sięgają XVII w., kiedy to kopano węgiel na terenie zwanym Rudne Kotliska, gdzie wychodził on na powierzchnię. Zorganizowaną eksploatację rozpoczęli właściciele terenu, książęta pszczyńscy, około 1740 r. Obecnie jest najstarszą czynną kopalnią węgla kamiennego w Europie (Post Scriptum: W 2010 r. przyłączona do KWK Staszic w celu likwidacji).

Murcki należały  do roku 1921 do parafii w Tychach. Z powodu zbyt dużej odległości od kościoła w Tychach (9km) Murcki zostały ustanowione jako osobna stacja duszpasterska (lokalia), a od roku 1925 jako parafia. Na tymczasowy kościół w Murckach został przebudowany barak przy ul. P. Kołodzieja, w którym ulokowane było wojsko niemieckie w czasie powstań. Pierwszym duszpasterzem nowej parafii był ks. Franciszek Marekwia, ale już w lipcu 1920 r. został wprowadzony do parafii ks. kuratus Antoni Plewnia. W lutym 1924 r. drewniany kościół zawalił się pod wpływem obfitych opadów śniegu. Tymczasowo utworzono kaplicę w gospodzie p. Kukowki w tzw. Kolonadzie. Odbudowa kościoła trwała 5 miesięcy. 27.08.1924 r. został wprowadzony do parafii murckowskiej ks. proboszcz Wiktor Matejczyk. 7 czerwca 1930 r. poświęcono teren pod budowę kościoła ( 7.500 m2 ) ofiarowany przez  Jana Henryka XVII – Księcia Pszczyńskiego. Rozpoczęto budowę kościoła wg. projektu architekta Zygmunta Gawlika z Krakowa  (zaprojektował także katedrę pw. Chrystusa Króla w Katowicach). Kamień węgielny pod nowy kościół poświęcono dnia 20 października 1931 roku. W tym trudnym okresie kryzysu gospodarczego, w ciągu 3 lat wybudowano w Murckach okazały kościół, jeden z najpiękniejszych na Śląsku. Poświęcenia nowego kościoła dokonał w dniu 28 października 1934 r., ks. bp. Sufragan Teofil Bromboszcz.  Dnia 8 grudnia 1936 roku odbyło się poświęcenie czterech dzwonów. Dnia 2 lipca 1937 r. zmarł ks. Wiktor Matejczyk. Wprowadzenie nowego proboszcza ks. Alojzego Peikerta, do parafii murckowskiej odbyło się 14 listopada 1937 r. Nowy ks. proboszcz kupił drzwi wahadłowe do kościoła, stajenkę (żłóbek) oraz dwie figury: św. Antoniego i św. Barbary oraz zbudował ambonę. W styczniu 1942 r., hitlerowcy zabrali dzwony z kościoła. W zamian zamontowano dzwon z zabytkowego kościółka z Paniów, używany w czasie II wojny światowej. W 1943 r. został aresztowany ks. A Peikert i przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu a później do Wűrzburga. Do sierpnia 1947 gdy wrócił po wojennej tułaczce ks. Alojzy Peikert administratorami parafii byli ks. Jerzy Reginek i ks. Juliusz Pustelnik. W 1949 r. prowadzono intensywne prace w kościele: tynkowanie ścian, malowanie. Zakupiono organy wykonane przez firmę Władysława Biernackiego z Krakowa, ich poświęcenia dokonał w dniu 19 maja 1959 r. ks. biskup Herbert Bednorz. Ks. A Peikert coraz bardziej zapadał na zdrowiu - 12 sierpnia 1959 r. nastąpiło jego uroczyste pożegnanie (umarł 6 września 1959 r.). Parafię w Murckach objął po nim ks. Ludwik Niemiec, który  zakupił  w latach 1961 – 1962 wspaniały witraż o powierzchni 84 m2, który stanowi tło ołtarza. 

Autorem projektu był Wiktor Ostrzołek, artysta plastyk z Katowic, wykonawstwo powierzono Janowi Romańczykowi. Z inicjatywy następnego proboszcza ks. Antoniego Weidemana zakupiono Drogę Krzyżową u Zygmunta Brachmańskiego i w l. 1993-1994 rozbudowano wieżę kościelną wg projektu inż. arch. Zygmunta Fagasa. Parafia Murcki liczy około 5000 wiernych.

Kolejnym zwiedzanym obiektem był nowy (poświęcony w 1995 r.) kościół pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej w Kostuchnie i sąsiadujący skwer z obeliskiem (z 2000 r. – rzeźbiarze Jacek i Mirosław Kicińscy) imienia pochodzącego stąd Błogosławionego księdza Stanisława Kubisty svd (jednego ze 108 beatyfikowanych w 1999 r. przez papieża Jana Pawła II polskich księży zamordowanych w hitlerowskich obozach). Ciekawostką kościoła jest droga krzyżowa namalowana przez niemieckich więźniów z obozu jenieckiego mieszczącego się tutaj po II wojnie światowej.

Pierwsze wzmianki o Kostuchnie sięgają roku 1712. Pierwsi mieszkańcy należeli do parafii w Mikołowie. Kolonia Boże Dary przy kopalni o tej samej nazwie należała do parafii w Tychach, a po utworzeniu parafii w Murckach – do Murcek. W 1913 roku gmina Piotrowice wraz z częścią Kostuchny przyłączona została do Panewnik. Z chwilą powstania parafii w Podlesiu (1920 rok) druga część Kostuchny i kolonii Boże Dary stawiała przydrożne krzyże, by tam się spotykać na Nabożeństwa Majowe i Różańcowe. Natomiast w domu sypialnym, a później w szkole podstawowej odprawiane były od czasu do czasu Msze święte. W 1945 roku, w dowód wdzięczności Panu Bogu za szczęśliwe przeżycie II wojny światowej, postanowiono wybudować Kościół – kaplicę. W 1946 roku zakupiono barak i przekształcono na tymczasowy kościół, który poświęcono Trójcy Przenajświętszej. Był on kościołem trzech miejscowości: Podlesia, Piotrowic i Murcek. Przy kościele 1 października 1947 roku utworzona zostaje kuracja, a ostatecznie Parafia zostaje erygowana 20 grudnia 1957 roku. Decyzja zezwalająca na budowę nowego kościoła została udzielona 30 maja 1987 roku. Pierwszym budowniczym kościoła był Ks. Michał Kałuża. Prace kontynuował Ks. Proboszcz Jerzy Goppek przy pomocy Ks. Wikarego Aleksandra Czembora. Budowę do końca doprowadził Ks. Proboszcz Stanisław Reś. Obiekty sakralne zaprojektował inż. Marek Purszke, konstruktorem był mgr inż. Jerzy Maniura. Wystrój wnętrza projektował mgr inż. architekt Michał Kuczmiński oraz artysta plastyk Zygmunt Brachmański. 7 października 1995 roku, pod przewodnictwem Metropolity Katowickiego Ks. Arcybiskupa Damiana Zimonia odbyła się uroczysta konsekracja nowego kościoła.


Płaskorzeźba na skwerze im bł. Stanisława Kubisty przed kosciołem w Katowicach-Kostuchnie

Po drodze do Tychów przejechaliśmy obok zabudowań i starych osiedli byłej  kopalni „Boże Dary” (obecnie „Murcki”) zbudowanej w 1901 r. jako „Börschacht”.

W Tychach zobaczyliśmy pochodzący z 1782 r. kościół parafialny św. Marii Magdaleny. Proboszczem w tym czasie był ks. Stanisław Kroczek. Kościół w niezmienionej postaci przetrwał aż do roku 1906. W tym czasie dokonano tylko kilku napraw i renowacji. W 1822 r. przebudowano chór, w 1826 i 1857 r. odnowione zostały organy przez odpowiednio Karola Kuttlera z Opawy i Volkmanna z Gliwic, w 1882 r. naprawiono dach na wieży głównej, na której postawiono nowy krzyż.

 Tychy – kościół pw. Św. Marii Magdaleny


  W 1906 roku zakończono prace budowlane, w wyniku których poszerzono kościół o dwie nawy, zarazem zmieniając prezbiterium. Pojemność kościoła powiększyła się blisko trzykrotnie. Przebudowa kościoła, który był za mały dla powiększającej się wsi była zasługą ks. Jana Kapicy (liczba parafian w 1860 r. wynosiła już 3525 osób). W 1929 roku ks. Jan Kapica zakończył dzieło rozbudowy: podwyższono wieżę, nadając kościołowi jego dzisiejszy wygląd.  Do najbardziej zasłużonych kapłanów w tej parafii należeli ks. Karol Palica i ks. Jan Kapica. Jan Kapica należał do najwybitniejszych śląskich duszpasterzy - był przykładem geniusza krasomówczego. Urodził się 2 lutego 1866 roku w Miedźnej. Po święceniach kapłańskich w 1892 był wikarym w Gierałtowicach i w Siemianowicach, następnie za swoje propolskie przekonania został przeniesiony do Berlina. Dzięki protekcji kanclerza, księcia Hohenlohe - Schillingfürst, został w roku 1898 proboszczem w Tychach. Angażował się w działalność organizacji młodzieżowych, towarzystw polskich, ruchu abstynenckiego. Utworzył około 100 bractw trzeźwościowych. Uczył swoich parafian czytania i pisania po polsku, zakładał polskie biblioteki, udzielał się w Towarzystwie Polsko - Katolickim. W maju 1908 roku, na zebraniu przedwyborczym w Opolu, pierwszy raz użył publicznie zwrotu "my Polacy". Uzyskał mandat i wszedł do Koła Polskiego sejmu pruskiego w Berlinie. Szukał kompromisu w stosunkach polsko - niemieckich na Górnym Śląsku, głosząc jednak wierność polskiemu ludowi. W czasie plebiscytu górnośląskiego pracował w Polskim Komitecie Plebiscytowym, głosząc na wiecach słynne przemówienia. Po przyłączeniu części Górnego Śląska do Polski został mianowany przez kard. Bertrama delegatem książęco - biskupim dla polskiej części Górnego Śląska z władzą wikariusza generalnego. 22 czerwca 1922 roku witał w Szopienicach wkraczające na Górny Śląsk oddziały gen. Szeptyckiego. W odrodzonej Polsce przygotował zjazd katolików śląskich w Katowicach (1924) i Królewskiej Hucie (1932), głosił kazania w czasie koronacji obrazu Matki Boskiej Piekarskiej (1925), wygłosił cykl kazań emitowanych w radiu ogólnopolskim. Pełnił wiele ważnych funkcji kościelnych, został odznaczony orderem papieskim "Pro Ecclesia et Pontifice" oraz Gwiazdą Górnośląską. Drukiem ukazały się jego "Kazania, mowy - odezwy", o których kard. August Hlond powiedział: "To prawdziwe wzbogacenie naszej literatury homilistycznej, bo rzadko czyje kazania są tak charakterystyczne i historyczne". Zmarł 10 czerwca 1930 roku w Tychach i został pochowany przy kościele św. Marii Magdaleny.


Zwiedziliśmy (tylko z zewnątrz, najdalej wpuszczono nas do holu – o wystroju skopiowanym z egipskich piramid) otwarty 30.04.2004 r., zbudowany na czakramie w Paprocanach pięciogwiazdkowy hotel „Piramida” oferujący zabiegi niekonwencjonalnego lecznictwa (należący do bioenergoterapeuty Tadeusza Ceglińskiego). Liczby piramidy: wysokość 27,62 m, podstawa 44,7 x 44,7 m, kubatura 25 962 m sześc., powierzchnia całkowita 8,1 tys. m kw., powierzchnia użytkowa 5 tys. m kw., obłożony granitem w kolorze sahara gold 4 tys. m kw., szkło 2 tys. m kw., piramida powstała w 9 miesięcy, kosztowała ok. 30 mln zł. Czakram to uskok skalny, który według geodetów i radiestetów emituje energię. W podziemiach znajdą się motywy ze świątyni Ozyrysa. W szklanym szczycie budowli, czyli w piramidonie jest barka słońca Re. Twórcą wystroju malarskiego jest artysta malarz Sławek Żukowski, twórca, reżyser i aktor tyskiego teatru „Belfegor”.

Odwiedziliśmy także nowoczesny kościół (poświęcony w 2000 r. - projekt Grzegorz Ratajski) pod wezwaniem beatyfikowanej 10 czerwca 1987 r. przez papieża Jana Pawła II Karoliny Kózkówny. Karolina urodziła się w roku 1898 w ubogiej rodzinie wiejskiej w miejscowości Wał - Ruda w diecezji tarnowskiej. Od najmłodszych lat była bardzo pobożna. Na początku pierwszej wojny światowej, dnia 18 listopada 1914 roku, z ręki żołnierza armii rosyjskiej poniosła śmierć męczeńską broniąc cnoty czystości.

Po drodze z Tychów do Pszczyny zobaczyliśmy izbę regionalną (obecna „Smolarnia”) w Kobiórze  i położony nad jeziorem paprocańskim pałacyk myśliwski książąt pszczyńskich w Promnicach (obecny kształt z 1868), gdzie mieści się obecnie renomowana restauracja i hotel.

 


Uczestnicy Biesiady w Promnicach

 Docelowym punktem XIV Biesiady była Pszczyna gdzie zwiedziliśmy okolice Rynku w szczególności Pałac Hochbergów – jeden z najczęściej odwiedzanych obiektów zabytkowych na Śląsku. Zbudowany pierwotnie w XI lub XII wieku przez Piastów jako zamek myśliwski został w XV wieku przebudowany w zamek obronny w stylu gotyckim (bratanica Władysława Jagiełły - Helena Korybutówna). Po nabyciu w 1548 r. ziemi pszczyńskiej przez Promniców przebudowano go na rezydencję renesansową a później barokową (od 1734). Za czasów Anhaltów (1765-1847) i Hochbergów (od 1848) pałac podlegał przebudowie w stylu neobarokowym i eklektycznym (historyzm). Oprócz pałacu zwiedziliśmy także dynamicznie rozbudowywany skansen budownictwa drewnianego Ziemi Pszczyńskiej w parku zamkowym („Zagroda Wsi Pszczyńskiej”).

Założenia Biesiady opracował Janusz Kalinowski, który ją też prowadził jako przewodnik. Kierownikiem Biesiady był Grzegorz Górka.

 

XV Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

Pełnym sukcesem zakończyła się odbyta w sobotę dnia 30 września 2006 r. 15 Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego organizowana przez Koło Katowice – Wełnowiec pod hasłem ZWIEDZAMY ZIEMIĘ KLUCZBORSKĄ. Przy pięknej jesiennej pogodzie w biesiadzie udział wzięło 40 członków i sympatyków Związku wraz z rodzinami. Kontynuując naszą wędrówkę po Górnym Śląsku ukazaliśmy kolejny fragment bogactwa kulturowego naszego regionu:

- miasta o średniowiecznym rodowodzie: Kluczbork, Byczynę, i ich zabytki (m.in. doskonale zachowane mury obronne wokół Byczyny),

- dzieła ludowej ciesiołki: kościoły drewniane: św. Rocha w Grodzisku, św. Anny w Oleśnie i Wniebowzięcia NMP (w czasie, gdy był w rękach protestantów: apostoła Jana) w Bąkowie,

- miejsc związanych z działalnością ks. Jana Dzierżona, światowej sławy pszczelarza m.in. muzeum w Maciejowie i grób w Łowkowicach w 100-lecie Jego śmierci.


Grodzisko – pomnik ofiar II wojny światowej

 Z Katowic wyruszyliśmy ok.8.15 i po raz pierwszy zatrzymaliśmy się przy kościółku drewnianym pod wezwaniem Św. Rocha w Grodzisku pod Olesnem wybudowanym przez uratowanych przed wielką zarazą, która nawiedziła okolice Olesna w 1708 r. Na przykościelnym cmentarzu jest postawiony, opatrzony  dwujęzycznym napisem pomnik ofiar II wojny światowej w kształcie średniowiecznego krzyża pokutnego.

Pod Olesnem odwiedziliśmy kościół odpustowy (pielgrzymkowy) św. Anny. Wybudowany w dwóch etapach kościół – do części pierwotnej powstałej na miejscu cudu w 1518 roku wokół drzewa z cudowną figurką św. Anny Samotrzeciej, 150 lat później dobudowano część centralną na rzucie gwiazdy z 5-ma kaplicami; drewniany o konstrukcji zrębowo-wieńcowej; wspaniałe rozwiązanie architektoniczne i bogato wyposażone wnętrze czynią go najpiękniejszym kościołem drewnianym w Polsce.


 Olesno kościół św. Anny

     W Bąkowie zwiedziliśmy prawdziwą perełkę architektury drewnianej – kościółek pw. Wniebowzięcia NMP z przełomu XV/XVI w, jeden z  najstarszych i najbardziej interesujących w rejonie kluczborskim. Kościół późnogotycki, orientowany, konstrukcji zrębowej, na podmurowaniu ceglanym oszalowanym deskami. Wieża konstrukcji szkieletowo-słupowej. Około roku 1550 świątynia została przejęta przez protestantów i przebudowana (m.in. dodano chóry), ale od 1945 roku ponownie stała się kościołem katolickim. W 1614 roku do kościoła nabyto dzwon odlany przez Jakuba Goetz’a we Wrocławiu. W czasie II wojny światowej został odstawiony do hamburskiej składnicy dzwonów i znajduje się dziś w ewangelickim kościele w Fuldzie /Niemcy/.

 Wewnątrz znajduje się  największy i najstarszy na Śląsku tryptyk gotycki z ok. 1370 r. (wysokość 2,97 m.). Wykonany został jako ołtarz Maryjny, należący do kręgu Madonn na Lwie. Został przeniesiony do Bąkowa najprawdopodobniej z kościoła minorytów w Opolu po sekularyzacji zakonu w 1810 r. Odnowiony w całości w 1913 r. Rzeźbiony z malowanymi skrzydłami, część środkowa trójdzielna, pośrodku koronacja Matki Bożej zwieńczona ażurowym baldachimem z dwoma muzykującymi aniołkami. Poniżej kwatera z obrazem Ostatniej Wieczerzy malowana na desce z kartuszami herbowymi rodziny v. Seidlitz i v. Stertz, pod nim fryz gotycki z okrągłymi medalionami, w których są pelikany i wałczący lew (symbol cnót). Po bokach części środkowej dwunastu apostołów. Na skrzydłach malowane postacie świętych niewiast.

Bąków - ołtarz


Na lewym święte: Cecylia i dwie męczennice Rozalia i Angela z Foligno, Urszula, Helena, Weronika i niewiasta z mieczem, na prawym święte: Katarzyna, Dorota, Małgorzata, Barbara, Agnieszka, Apolonia, Jadwiga, Elżbieta i. Magdalena, na odwrocie ornament z wici roślinnej z XVII wieku i piękne fragmenty polichromii ściennych z XVI wieku ze scenami Zwiastowania, Wniebowstąpienia i Zesłania Ducha Św.

Obok ołtarza drewniane epitafium Elżbiety von Frankenberg z malowidłem wotywnym i polskim napisem z 1676 r., barokowa ambona z XVIII w., piękna chrzcielnica, zabytkowe organy i tablice nagrobne stanowią o wartości zabytkowej kościółka.

 

Kluczbork leży nad Stobrawą, prawym dopływem Odry, w miejscu, gdzie rzeka przepływa przez pasmo lasów zwane Przesieką, na starym szlaku solnym, który prowadził z Krakowa do Wrocławia. Został założony przez Zakon Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą (niem. „Kreuzherren mit dem roten Stern, einem Ritterorden”), którzy zjawili się na Śląsku w 1235 roku. Nawiązując stosunki z księciem Henrykiem II, objęli pod opiekę Szpital św. Elżbiety we Wrocławiu oraz otrzymali zezwolenie na lokację miasta Kluczbork. W akcie założenia z 26.02.1253 roku otrzymali prawa rzeszy do miasta, które nazwali Kluczbork (Kreuz-burg od nazwy Kreuzherren), a więc prawa miejskie Kluczbork uzyskał prawdopodobnie już w 1252 na prawach magdeburskich (wg źródeł niemieckich). Kluczbork – miasto założone przez Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą,  posiada tradycyjny układ urbanistyczny, tzw. śląski typ rozplanowania. Otoczony murami obronnymi miał kształt wrzecionowaty rozciągnięty w kierunku wschód - zachód. W Kluczborku zobaczyliśmy otoczenie (m.in. wystawę uli pszczelich) muzeum im. J. Dzierżona – niestety w soboty nieczynnego. Placówka Muzeum znajduje się w centrum Kluczborka, w charakterystycznym budynku z dawną wieżą zamkową, od 1907 r. służącą jako wieża ciśnień.  Odbyliśmy krótki spacer po okolicy rynku - w środku rynku, pełniącego w minionych wiekach rolę placu targowego, stoi ratusz, zbudowany w XVIII w., z dwoma dwufrontowymi kamieniczkami pozostałymi z dawnego barokowego zespołu "Dwunastu Apostołów". 28 czerwca 1925r. spłonęła część kamieniczek, a po odbudowie od zachodu w naczółku na dachu umieszczono płaskorzeźbę kamienną przedstawiającą ratusz z barokowymi kamieniczkami sprzed pożaru. Zobaczyliśmy neogotycki kościół katolicki pw Matki Bożej Wspomożenia Wiernych z 1913 r. i pomnik poświęcony ofiarom I wojny światowej w parku miejskim. Jednym z najcenniejszych obiektów zabytkowych w Kluczborku jest gotycki kościół pw. Chrystusa Zbawiciela, należący do parafii ewangelicko-augsburskiej, a zbudowany w XIV stuleciu, na miejscu poprzedniego drewnianego, wzmiankowanego w źródłach pisanych z 1298 roku. Świątynia posiada wyposażenie wnętrza rokokowe. Z mieszczącej się na szczycie 25 metrowej wieży tego kościoła platformy widokowej podziwialiśmy panoramę miasta.

Z Kluczborka udaliśmy się do Maciejowa a właściwie miejsca zwanego Łowkowskie Granice (w XIX w. należących do parafii rzymsko – katolickiej Łowkowice)   gdzie zwiedziliśmy Izbę Pamięci ks. Jana Dzierżona, mieszczącą się na terenie pasieki zarodowej pszczół. Izba Pamięci mieści się w budynku, gdzie ostatnie 22 lata życia mieszkał J. Dzierżon, zajmując się badaniem życia pszczół. Odkrycia w tej dziedzinie przyniosły mu światową sławę – m.in. doktorat honoris causa Uniwersytetu w Monachium i wiele innych międzynarodowych wyróżnień. W 2006 r. minęła  setna rocznica Jego śmierci – obchodzono „Rok Dzierżonowski”.

Grób ks. Jana Dzierżona w Łowkowicach


Jan Dzierżon (16 stycznia 1811 - 26 października 1906) - ksiądz, pszczelarz i uczony urodzony na Śląsku w Łowkowicach (niem. do 1936 Lowkowitz, 1936-45 Bienendorf) koło Kluczborka. Do dziesiątego roku życia uczęszczał do szkoły powszechnej  w Łowkowicach, potem przez rok do szkoły w Byczynie. W wieku jedenastu lat rozpoczął naukę w  gimnazjum we Wrocławiu, które ukończył jako prymus jesienią 1830 r. W tym samym roku rozpoczął studia na  wydziale teologii Uniwersytetu Wrocławskiego, lecz uczęszczał też na wykłady z matematyki, astronomii i historii. Po ich ukończeniu  w 1834 r. przyjął tamże święcenia kapłańskie. Został wikarym w podopolskich Siołkowicach, a następnie od 1835 pracował jako proboszcz parafii w Karłowicach na Górnym Śląsku, prowadził jednocześnie badania nad życiem pszczół i zakładał kółka pszczelarskie na Śląsku, z których powstało potem Towarzystwo Pszczelarskie. 18 lipca 1870 obwieszczono ustalenia Soboru Watykańskiego I., a wśród nich: Dogmat o nieomylności papieża i konstytucję Dei Filius, wspierającą naukę opartą na Objawieniu i przeciwstawiającą się panteizmowi, materializmowi i racjonalizmowi. Jan Dzierżon nie krył krytycznych uwag wobec nowego dogmatu. Z przyczyny żądania podpisania indywidualnego aktu lojalności wobec Watykanu wystosował list otwarty na łamach „Schlesische Zeitung” sprzeciwiający się aksjomatowi o nieomylności papieża. W rezultacie 30 października 1873 r. biskup wrocławski Heinrich Förster obłożył go ekskomuniką (wykluczył z grona wiernych). Po wykluczeniu z kościoła rzymsko-katolickiego życie i badania naukowe stały się w Karłowicach dla Dzierżona bardzo uciążliwe. W 1874 r. powrócił on do swych rodzinnych Łowkowic. Tam kontynuował prace naukowe nad życiem pszczół mieszkając od 1885 wraz ze swym bratankiem w niewielkim domu z ogrodem, prowadząc jak sam to określał tryb życia pustelnika. Na półtora roku przed śmiercią J. Dzierżon powrócił na łono kościoła katolickiego, głównie za sprawą miejscowego proboszcza ks. Wiktora Scholtysska. Jan Dzierżon zmarł 26 października 1906 w wieku 96 lat. Grób Dzierżona znajduje się w Łowkowicach, a przy domu, gdzie spedził większość życia w Maciejowie (niem. Matzdorf) siedzi sobie na krześle - pomniczku pod markizą 

w którym mieszkał pod koniec życia mieści się izba jego pamięci. W 1946 r. na jego cześć miasto Rychbach (niem. Reichenbach) na Śląsku otrzymało nazwę Dzierżoniów. Dziesięć lat później, w 50. rocznicę jego śmierci, Poczta Polska uczciła Dzierżona znaczkiem okolicznościowym. We Wrocławiu, przy ul. Bartla, stoi pomnik przyrody - czterystuletni dąb szypułkowy, nazwany imieniem Jana Dzierżona. W Kluczborku znajduje się Pomnik (ul. Byczyńska) i muzeum im. Jana Dzierżona, poświęcone historii pszczelarstwa na Śląsku, którego początki sięgają X wieku.

Jan Dzierżon zaproponował w 1845 teorię mówiącą, że samce pszczół (trutnie) rozwijają się z niezapłodnionych jaj, a więc mają matkę a nie mają ojca, zaś samice z jaj zapłodnionych. Stał się tym samym odkrywcą zjawiska partenogenezy (dzieworództwa) pszczół. Łącznie napisał 26 książek naukowych, wydał ponad 800 artykułów. Wiele z jego dzieł przetłumaczonych było na inne języki europejskie, w języku polskim ukazały się : "Nowe udoskonalone pszczelnictwo" i "Dodatek do teorii i praktyki nowego pszczelarza". Sam uczony definiował swoje osiągnięcia ponadnarodowo, koncentrując się na życiu i studiach „pszczelich narodów“, których pod koniec swego pobytu w Karłowicach posiadał ponad 400. Zrewolucjonizował hodowlę pszczół, wydał własne czasopismo specjalistyczne na ich temat, a ok. roku 1840 skonstruował pierwszy na świecie ul z ruchomą zabudową, kładąc fundamenty pod konstrukcję współczesnego ula ramowego (snozy, niem.: Langstroth). Poza pszczelarstwem zajmował się także innowacjami agrarnymi. M.in. wprowadził w swojej wsi uprawę łubinu. W 1872 za swoje prace naukowe otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Monachijskiego i został odznaczony orderami wielu krajów Europy. Był m.in. honorowym członkiem towarzystwa rolniczego w Krakowie i Lwowie. Prace Dzierżona spotkały się początkowo ze sceptycyzmem, wywołując gwałtowne spory naukowe przez ponad pół wieku i dopiero krótko przed śmiercią (o czym prawdopodobnie nawet się nie dowiedział) zostały oficjalnie potwierdzone na kongresie przyrodników w Marburgu w 1906 r.

            Po Izbie Pamięci i Pasiece Zarodowej Pszczół oprowadzał nas jej kierownik Pan Andrzej Kowalik zapoznając w interesujący sposób z życiem i twórczością J. Dzierżona, zwłaszcza z życiem pszczół. Potem uczestnicy dyskutowali o miodzie i produktach miodopochodnych, mogąc je tam także zakupić. Z pewnym niepokojem przyjęliśmy wiadomość, że Pasieka Zarodowa, będąca obecnie własnością Małopolskiego Centrum Biotechniki sp. Z o.o. w Krasnem k. Rzeszowa zamierza przejąć budynek Izby Pamięci na pomieszczenia biurowe a eksponaty przekazać do muzeum w Kluczborku. (P.S. – rzeczywiście tak się stało)

Opuszczając Pasiekę Zarodową Pszczół  przejechaliśmy obok drewnianego kościółka ewangelickiego w Maciejowie z roku 1446 i udaliśmy się na cmentarz  znajdujący się przy kościele katolickim w Łowkowicach na grób ks. J. Dzierżona. Skomplikowane drogi jego życia i targi o spuściznę po Nim już po Jego śmierci ilustrują tam jego tablice nagrobne: oryginalna po niemiecku i dołożona później po polsku a także tablica na murze kościoła opisująca m.in. jego odejście i powrót na łono kościoła katolickiego a także tablica  poświęcona ks. W. Scholtysskowi w przedsionku Kościoła pw Nawiedzenia Matki Boskiej (wzmiankowanego w 1517 r. – obecny zbudowany został w 1827 r., orientowany, murowany).

Po krótkim pobycie na cmentarzu udaliśmy się w kierunku Byczyny. Po śmierci w 1586 r. króla Stefana Batorego, elekcja w 1587 r. odbyła się w cieniu konfliktu między Janem Zamoyskim a rodem Zborowskich (obydwie strony przybyły na pole elekcyjne ze zbrojnymi oddziałami). W takiej atmosferze 19 sierpnia 1587 większość zebranych dokonała wyboru – nowym królem został 22-letni szwedzki królewicz Zygmunt, syn Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki (córki Zygmunta I Starego), siostrzeniec Anny Jagiellonki, która od dłuższego czasu o tę koronację zabiegała. Jednak kilka dni później opozycja obwołała królem cesarskiego brata, arcyksięcia austriackiego Maksymiliana III Habsburga. Król Zygmunt III Waza w dniu 27 grudnia 1587 w katedrze wawelskiej został koronowany na króla Polski przez interreksa - arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Polski Stanisława Karnkowskiego. Hetman wielki koronny Jan Zamoyski stanął po stronie nowego króla i pobił wojska austriackie Maksymiliana pod Krakowem, a następnie, ścigając je, rozbił ostatecznie 24 stycznia 1588 pod Byczyną, samego arcyksięcia biorąc do niewoli.

Mimo zapadającego już zmroku odbyliśmy krótki spacer po Byczynie, gdzie wg Jana Długosza w latach 1034-39 przejściowo miało siedzibę biskupstwo wrocławskie. Prawa miejskie Byczyna uzyskała przed 1268 r. Doskonale zachowane mury obronne z XIII - XV w. (otoczone fragmentem fosy) otaczają dookoła starą zabudowę miejską w kształcie owalu o średnicach 300 – 400 metrów. Zwiedziliśmy je częściowo rozpoczynając od wieży bramnej tzw. polskiej (wschodniej). Na krótko zatrzymaliśmy się przy kościele ewangelickim p.w. apostoła Piotra (pierwotnie katolicki pw. Św. Mikołaja), wzmiankowanym 1283 r. Obecny wzniesiony pod koniec XIV w. W 1430 roku splądrowany przez husytów. Od 1556 roku w rękach protestantów, w latach 1694-1707 w rękach katolików. W latach 1790-91 odnowiony, w 1886-8 przebudowany w duchu neogotyckim. Kościół jest w nienajlepszym stanie – obecnie jest kościołem filialnym parafii w Wołczynie. Mimo ogromnych rozmiarów,  parafian ma zapewne niewielu a wg zamieszczonych w internecie materiałów nt rewitalizacji Byczyny jego remont będzie kosztował około 1 mln zł.

W niezłym stanie jest za to stojący opodal - w centrum rynku Ratusz – odbudowany w latach 1963-7. Składa się z budynku właściwego i przylegających kamienic. Jest siedzibą władz miasta, USC, biblioteki miejskiej, banku i sali obrad. Niedługo ma też być siedzibą muzeum. Zbudowany na przełomie XV i XVI wieku, kilkakrotnie niszczony pożarami zachował swój barokowo – klasycystyczny charakter.

Wobec odprawianej właśnie wieczornej mszy – tylko z zewnątrz zobaczyliśmy interesujący kościół katolicki pw św. Trójcy – barokowy, konsekrowany w 1712 r. wzniesiony przez cieślę Samuela Matuszkę spalił się w 1757 r. Obecny wzniesiony został w latach 1765-7. Kościół jest bardzo dobrze utrzymany – szczególnie efektownie wygląda bogato zdobione barokowe wnętrze, z bardzo ciekawym przedstawieniem Trójcy Świętej w  medalionie na szczycie głównego ołtarza.

Stąd poprzez wieżę bramną zachodnią (tzw. niemiecką), basztę piaskową z XVI w. i połączony z murami obronnymi stary spichlerz mieszczący obecnie restaurację wróciliśmy do autokaru i spóźnieni o godzinę wskutek „miodowych zakupów” wróciliśmy do Katowic ok.21.00. Syci wrażeń wszyscy uczestnicy dziękowali serdecznie Januszowi Kalinowskiemu – prezesowi Kola ZG w Katowicach – Wełnowcu za zainicjowanie i prowadzenie 15 Biesiady. Kierownikiem Biesiady był Grzegorz Górka.

 

 XVI Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego 27 października 2007 r.

XVI Biesiada była poświęcona pochodzącemu z Józefowca księdzu Bolesławowi Kałuży (1935 – 2005).  Poniżej przytaczamy obszerną biografię księdza B. Kałuży pióra ks. Zdzisława Pienio, umieszczoną na stronie internetowej diecezji świdnickiej, uzupełnioną o cytaty z pośmiertnego artykułu Annemarie Franke i Krzysztofa Ruchniewicza pt. ”Człowiek pojednania i ekumenizmu” w „Gościu Świdnickim” (mutacja „Gościa Niedzielnego”) z dnia 30.10.2005 r. oraz o wspomnienia Jego rodziny.


Śp. ks. prałat Bolesław Kałuża (1935-2005) urodził się 18 grudnia 1935 r. w Katowicach –Jóżefowcu jako syn Antoniego i Zofii z domu Griger. Naprzeciw szpitala na ul Józefowskiej jest obecnie skwer Bolesława Kałuży. Otrzymał w domu rodzinnym staranne wychowanie religijno - patriotyczne. Mając osiemnaście lat zapukał do bram Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Katowickiej, a wobec odmowy przyjęcia ze względu na młody wiek, skierował swe kroki na Dolny Śląsk. Tutaj w roku 1953 został alumnem Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 20 grudnia 1958 r. w katedrze wrocławskiej z rąk bpa Bolesława Kominka. W latach 1958 -1961 był najpierw katechetą (sierpień - grudzień 1958) a potem wikariuszem w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Węglińcu. W roku 1960 został skierowany przez Ordynariusza Wrocławskiego na studia specjalistyczne do Rzymu, których nie mógł podjąć ze względu na odmowę wydania przez władze państwowe paszportu „z powodu ważnych względów państwowych”. W latach 1961 - 1964 odbył studia specjalistyczne z zakresu teologii i biblistyki na KUL w Lublinie. Po uzyskaniu licencjatu z teologii (nauki biblijne) powrócił do diecezji. Od 1964 roku był kapelanem Sióstr Nazaretanek i w Zakładzie dla Nieuleczalnie Chorych we Wrocławiu. Pełnił jednocześnie obowiązki lektora języka greckiego i hebrajskiego, wykładowcy Wstępów  i Egzegezy Starego Testamentu oraz Archeologii biblijnej w Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu. W roku 1965 został zwolniony z obowiązków kapelana i ustanowiony wikariuszem parafii katedralnej we Wrocławiu. W latach 1969-1975 był proboszczem parafii św. Anny w Ząbkowicach Śl. i dziekanem dekanatu Ząbkowice Śl. 

Od roku 1975 aż do śmierci był proboszczem parafii św. Anny w Grodziszczu, w skład której wchodzi m.in. wieś Krzyżowa.


 Pełnił też obowiązki wicedziekana dekanatu Świdnica - Zachód. Przez lata pracy duszpasterskiej w Grodziszczu był jednocześnie wykładowcą w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym i na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu.

Jego sumienną pracę duszpastersko – naukowo - dydaktyczną wysoko cenił metropolita wrocławski ks. kard. Henryk Gulbinowicz. W roku 1994 obdarzył go przywilejem RM (skrót nazwy odznaczenia Rochetto et Mantoletto, dającego osobie nim uhonorowanej przywilej noszenia rokiety czyli rodzaju komży o wąskich rękawach, podbitej kolorowym – zwykle czerwonym materiałem oraz mantoletu  czyli płaszcza koloru fioletowego; te elementy stroju wskazują na wyjątkową godność osoby je noszącej) , a w 1996 roku staraniem Metropolity został mianowany kapelanem honorowym Jego Świątobliwości Jana Pawła II. Zadbał o remont organów w kościele parafialnym w Grodziszczu. Posiadając instrument o wysokich walorach muzycznych, organizował często w swoim kościele różnego rodzaju koncerty muzyczne, na które każdorazowo osobiście zapraszał wiernych z sąsiednich parafii. Był jednym z pierwszych proboszczów w Archidiecezji Wrocławskiej, który w pracy ewangelizacyjnej wykorzystał gazetę parafialną (nosiła tytuł „List Parafialny” i ukazywała się od 1988 roku).

Ksiądz prałat Bolesław Kałuża był człowiekiem pojednania i ekumenizmu w wymiarze europejskim. To właśnie na terenie parafii - w Krzyżowej do 1945 roku znajdował się majątek rodziny von Moltke, którego ostatni właściciel Helmuth James von Moltke był organizatorem opozycji antyhitlerowskiej, tzw. „Kręgu z Krzyżowej” (Ks. Bolesław Kałuża przyjaźnił się z prof. Karolem Joncą, wybitnym polskim badaczem „Kręgu z Krzyżowej”). Za swoją działalność opozycyjną Helmuth James von Moltke został skazany  wraz z towarzyszami na śmierć. Wyrok wykonano w styczniu 1945 roku. Ksiądz prałat Bolesław Kałuża żywo interesował się losami potomków rodu von Moltke. Zabezpieczał w miarę możności pamiątki historyczne związane z tym rodem min. uratował figurę Chrystusa z mauzoleum marszałka polnego Helmutha von Moltke. Plebania w Grodziszczu stała się miejscem spotkań członków rodziny von Moltke z życzliwym im duszpasterzem. Działania te dostrzegli działacze Klubu Inteligencji Katolickiej we Wrocławiu, którzy w czerwcu 1989 roku wraz z organizacją Aktion Sühnezeichen z istniejącego jeszcze NRD zorganizowali we Wrocławiu I Międzynarodowe Seminarium „Chrześcijanin w Świecie”, na którym postanowili utworzyć w Krzyżowej miejsce międzynarodowych spotkań. Dalszym owocem tego Seminarium była sławna polsko - niemiecka Msza Pojednania. W niedzielę 12 listopada 1989 roku na dziedzińcu dawnego pałacu von Moltków w Krzyżowej odbyła się Msza św., w której uczestniczył kanclerz RFN Helmuth Kohl i premier RP Tadeusz Mazowiecki. Uroczystej liturgii przewodniczył i homilię wygłosił bp Alfons Nossol, ordynariusz opolski. Koordynatorem prac przygotowawczych tej uroczystości z ramienia Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej był ks. prałat Bolesław Kałuża. W trakcie tej Mszy św. kanclerz RFN i polski premier uścisnęli sobie dłonie i objęli się w geście pojednania.

Msza pojednania w Krzyżowej 12 11 1989 r. ksiądz Bolesław Kałuża stoi za Tadeuszem Mazowieckim ( ten rozmawia z abp. Nossolem)

 Dzięki podjętym w latach 1991-1998 pracom remontowo - adaptacyjnym w dawnych zabudowaniach posiadłości rodu von Moltke w Krzyżowej powstało dzieło „Fundacja Krzyżowa dla Porozumienia europejskiego” z Międzynarodowym Domem Spotkań Młodzieży w Krzyżowej, którego uroczyste otwarcie miało miejsce 11 czerwca 1998 roku, z udziałem kanclerza Niemiec Helmutha Kohla i premiera Polski Jerzego Buzka. Spotkania młodzieży różnych wyznań z całej niemal Europy domagały się opieki duszpasterskiej. Ks. prałat Bolesław Kałuża zainicjował w Krzyżowej Msze św. za śp. Helmutha Jamesa von Moltke i zmarłych z tego rodu jak również nabożeństwa ekumeniczne.

Na początku lat 90. ks. Bolesław Kałuża zaprzyjaźnił się z pastorem z holenderskiego Haarlemu, Wimem Lehmannem, który wielokrotnie przebywał w parafii w Grodziszczu. Owocną działalność „Fundacji Krzyżowa” w zakresie pojednania międzynarodowego uhonorowano w 2000 roku przyznaniem „Fundacji Krzyżowa” Krzyża z Coventry.

Uczestnicy XVI Biesiady przed gablotą z Krzyżem z Coventry
 Krzyż ten od blisko 60 lat ofiarowywany jest instytucjom i osobom zasłużonym dla pojednania. W ramach uroczystości związanych z odznaczeniem „Fundacji Krzyżowa” Krzyżem z Coventry odbyło się w Krzyżowej, w kościele św. Michała Nabożeństwo Ekumeniczne, któremu przewodniczył ks. Prałat Bolesław Kałuża. Homilię wygłosił pastor Joachim von Kölichen z Coventry.

W 15. rocznicę Mszy Pojednania 7 listopada 2004 roku w Krzyżowej radośnie przywitano J. E. ks. bpa Ignacego Deca, ordynariusza młodej diecezji świdnickiej. Ksiądz Biskup przewodniczył dziękczynnej Mszy św., w której udział wzięli m.in. premier Tadeusz Mazowiecki, Helmuth Schös – konsul generalny Niemiec we Wrocławiu oraz Caspar Helmuth von Moltke, syn Helmutha Jamesa. Ks. prałat Bolesław Kałuża był jednym ze współorganizatorów tej uroczystości. Niespotykaną wprost aktywność duszpastersko - organizacyjną ks. prałata Bolesława Kałuży przerwała krótka choroba (sepsa) i śmierć w szpitalu wrocławskim w dniu 15 września 2005 r. „Narodził się nowy członek Kościoła, mogę umierać” – wyznał ks. B. Kałuża  chrzcząc małą Martynkę w chwili gdy nie wiedział jeszcze o swojej chorobie. 12 godzin później zaczęło się Jego umieranie. Pogrzeb odbył się w Grodziszczu 18 września 2005 roku. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył ks. bp senior Józef Pazdur z Wrocławia. Ordynariusz świdnicki ks. bp Ignacy Dec przesłał z Rzymu rodzinie zmarłego jak i uczestnikom pogrzebu swoje kondolencje.



Uczestnicy XVI Biesiady na schodach pałacu w Krzyżowej

Mimo nienajlepszej pogody w Biesiadzie "Śladami posługi duszpasterskiej księdza Bolesława Kałuży" w dniu 27 października 2007 r. wzięło udział 39 osób:

- pomodliliśmy się nad Jego grobem z udziałem Proboszcza parafii Grodziszcze księdza Tadeusza Fuksy,

- wzięliśmy udział we mszy świętej w Jego intencji odprawionej w kościele w Grodziszczu przez ks. Łukasza Rączkę - wikarego w Katowicach - Józefowcu,
- zwiedziliśmy Krzyżową: pałac - dawną siedzibę rodziny von Moltke gdzie spotkaliśmy członka tej Rodziny Helmutha Caspara von Moltke syna Freyi i Helmutha von Moltke oraz Annemarie Franke - Dyrektora Miejsca pamięci w Krzyżowej (na odbywającym się akurat seminarium fundacji Krzyżowa), zwiedziliśmy ekspozycję poświęconą działalności "kręgu z Krzyżowej", zabudowania podworskie mieszczące obiekty szkoleniowe i hotelowe i remontowany kościół w Krzyżowej mieszczący pamiątki po Helmucie Jamesie von Moltke (1907-1945) straconym 23.01.1945 r. za udział w zamachu na Hitlera,

- odwiedziliśmy piękny gotycki kościół - katedrę diecezji w Świdnicy,

- zwiedziliśmy ewangelicki "Kościół  Pokoju" w Świdnicy - zabytek wpisany na 

listę UNESCO.

Członkowie rodziny ks. B. Kałuży, w szczególności Pani Lucyna Griger wnieśli nieocenioną pomoc w organizację wyjazdu - dzięki  Niej wszystkie drzwi stały przed nami otworem. Pani L. Griger ufundowała miniprzewodnik z okazji 16 Biesiady (i po Biesiadzie z opisem jej przebiegu). Jej  Ojciec Józef Griger był bratem Mamy ks. Bolesława - Zofii Kałuża z domu Grieger (taka była ówczesna pisownia nazwiska) więc Ks. Bolesław był jej kuzynem. Janusz Kalinowski, który był już bardzo chory i z trudem się poruszał (zmarł niespełna miesiąc później) nie brał już udziału w Biesiadzie, ale akceptował jej założenia. Całością kierował Grzegorz Górka.

 

XVII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

 

Kolejna XVII Biesiada została zorganizowana już bez udziału Janusza Kalinowskiego ale na podstawie materiałów, które zgromadził – w szczególności była to dwujęzyczna książka autorstwa Jarosława Aleksandra Krawczyka i Arkadiusza Kuzio - Podruckiego Pt. „Zamki i Pałace Donnersmarcków”.

XVII Biesiada Krajoznawcza  odbyła się  w sobotę dnia 27 września 2008 r.  pod hasłem ŚLADAMI DONNERSMARCKÓW. Kontynuując nasze wędrówki po Śląsku odwiedziliśmy niektóre miejsca związane z działalnością jednej z najpotężniejszych rodzin żyjących niegdyś na Śląsku – Donnersmarcków, którzy przywędrowali tutaj ze słowackiego Spisza - ze Spiskiego Czwartku pod Lewoczą pod koniec XVI wieku.

W Siemianowicach zobaczyliśmy najpierw dom (z tablicą pamiątkową) w dzielnicy Sadzawka, w pobliżu którego urodził się prawdopodobnie Wojciech Korfanty a następnie Jego pomnik odsłonięty 3 maja 1986,

 a potem (niestety tylko z zewnątrz) pałac - Łazarz III Henckel von Donnersmarck w XVIII w. odkupił go od Mieroszewskich i rozbudował. Pałac będący potem siedzibą linii bytomsko - siemianowickiej Donnersmarcków jest w nienajlepszym stanie - jest on obecnie własnością, założonej przez architektów Fundacji, która chce go wyremontować. Odwiedziliśmy też Muzeum Miejskie, mieszczące się w dawnym spichlerzu pałacowym z oryginalnym żurawiem (windą do wciągania towarów na wyższe piętra).  Pan Jacek Guzy Prezydent Miasta Siemianowice Śląskie wydelegował Dyrektora Muzeum Miejskiego Pana Krystiana Hadasza i historyka Pana Leszka Drabickiego, którzy oprowadzili uczestników naszej wycieczki: od pomnika Wojciecha Korfantego poprzez pałac Mieroszewskich - Donnersmarcków w Parku Miejskim po Muzeum Miejskie. Od Piekar Śl. Biesiadę poprowadził Ludwik Durka (założyciel koła ZG w Piekarach Śląskich, przyrodni brat zmarłego kapelana Związku Górnośląskiego ks. Dr Oswalda Bulki). Ludwik Durka opowiedział nam co Piekary Śl. a zwłaszcza Kopiec Wyzwolenia  (Powstańców Śląskich) 


 mają wspólnego z Donnersmarckami (szczegółowego opisu historii kopca dokonano przy XII Biesiadzie). Jeden z uczestników XVII Biesiady, mający 80 lat Pan Józef Griger z Wełnowca-Józefowca brał u boku ojca udział w sypaniu kopca.

 Wyjeżdżając z Piekar rzuciliśmy okiem na zabudowania d. folwarku Donnersmarcków – obecnie mieszczące luksusową restaurację.

 

Następnie odwiedziliśmy Świerklaniec– siedzibę rodu Henckel von Donnersmarck od 1623 (1671-1945 linia świerklaniecko – tarnogórska).

Park pałacowy jest bardzo ładnie utrzymany. Szkoda zrównanych z ziemią w czasach komunistycznych dawnego zamku piastowskiego i „Małego Wersalu” zbudowanego przez pierwszego księcia (od 1901 r.) wśród Donnersmarcków Gwidona (Guido),  ale same pozostałości po nich (m.in. kilkanaście rzeźb Fremieta) sprawiają duże wrażenie. Park o powierzchni 180 ha z bogatym starodrzewiem powstał już w XVIII wieku wg ówczesnej mody. Pierwszy park został założony w latach 1670-80 przez tutejszą linię Henckel von Donnersmarck obok istniejącego wtedy zamku W 1865 roku berliński architekt G. Mayer zaprojektował park na 250 ha, a jego budową kierował mistrz ogrodniczy Fox. Kompozycja w stylu angielskim obejmowała polany i grupy drzew zlokalizowane w oznaczonych miejscach. W parku rosły (i rosną do dziś) topole białe, jawory, sosny, świerki, kasztanowce - obok drzew rodzimych spotyka się gatunki sprowadzane z różnych części świata. Przy ścieżkach mieniły się różnymi barwami kwiaty, a w donicach stały palmy. Dzięki opiece specjalistów park ślicznie wyglądał aż do tragicznego stycznia 1945 roku. Ucieczka Donnersmarcków na zachód spowodowana wkroczeniem Armii Czerwonej była początkiem powolnego popadania parku w ruinę. Wśród wielu ciekawostek znajduje się tu amfiteatr z początku XX wieku - fragment dawnej muszli koncertowej, w którym obecnie odbywają się wydarzenia kulturalne i koncerty oraz mosty, rzeźby pozostałe z czasów świetności, staw, a także Pałac Kawalera czy kordegarda stojąca przy wejściu do parku.

Kościółek wybudowano na życzenie hrabiego Guido von Donnersmarcka w latach 1896-1897. Później (1903-1905) dobudowano kaplicę grobową. Autorem projektu był Julius Raschdorff. Obecnie jest to kościół katolicki, choć powstał jako ewangelicki. Na szczycie dachu mauzoleum góruje miedziana figura Anioła Pokoju.

Pałac Kawalera (dawniej Dom Kawalera) wybudowany został w latach 1903-1906 wg projektu Ernsta von Ihne. Powstał on jako pałac dla gości księcia Guido. Jednym z pierwszych przybyłych tu gości był cesarz niemiecki Wilhelm II. W latach 1924-1937 mieszkał tu wcześniejszy prezydent Szwajcarii – prezydent Komisji Mieszanej ds. Górnego Śląska Feliks Calonder, który miał dopilnować przestrzegania praw mniejszości. Później mieszkała tam rodzina syna Guido - księcia Guidotta. Nad wejściem głównym znajduje się herb książąt Donnersmarcków. Obecnie mieści się tutaj restauracja i hotel. 

Piastowski Zamek, który stał na skraju parku, przy skrzyżowaniu dróg do Tarnowskich Gór, Piekar Śl. i Niezdary, niedaleko granicznej rzeki Brynicy, był pierwszą siedzibą Donnersmarcków na Górnym Śląsku. Prawdopodobnie powstał w II połowie XIV wieku. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1437 roku. Jednym z jego właścicieli był książę opolski Jan II Dobry, po nim Hohenzollernowie. W I poł. XVII w. panem zamku został Łazarz I Starszy Henckel von Donnersmarck. W 1636 jego syn - Łazarz II Młodszy został baronem cesarstwa, a w 1661 dziedzicznym hrabią czeskim. Po 1671 w zamku mieszkali  Hencklowie z linii tarnogórsko-świerklanieckiej. W poł. XIX w. hrabia Guido przebudował zamek w stylu neogotyckim. W niedługim czasie przeniósł się on do nowego pałacu, a w starym zamku znalazło się biuro Dyrekcji Generalnej dóbr księcia Donnersmarck. Piastowski zamek spalono w 1945 r., a w sierpniu 1962 roku dokonano jego całkowitej rozbiórki.

W XIX w. prawdopodobnie z inicjatywy żony hrabiego Guido - markizy Paiva - rozpoczęto budowę bardziej reprezentacyjnej siedziby Hencklów. Pałac zaprojektował słynny francuski architekt - Hector Lefuel. Przy budowie i zdobieniu brali udział znakomici światowi artyści. Wzniesiona rezydencja ostatecznie została ukończona w roku 1876 i reprezentowała styl neorenesansu francuskiego. Nazwana została "Małym Wersalem", co dobrze oddawało jej piękno i wystawność. Do pałacu prowadziła brama główna, która została przewieziona do Chorzowa i obecnie zdobi wejście do ZOO. Pałac ten podobnie jak stary zamek spalił się w wyniku rabunków w 1945 roku, a w 1961 został ostatecznie zniszczony

W powiecie tarnogórskim w przygotowaniu biesiady bardzo pomogli nam:

- Starosta  Tarnogórski Pan Józef Korpak i z-ca kier. Wydziału Promocji starostwa tarnogórskiego Pani Justyna Szmidt

- nasz przyjaciel Jan Hahn – aktywista wielu stowarzyszeń górnośląskich – zatrudniony w wydziale promocji starostwa tarnogórskiego. 

Najpierw odwiedziliśmy Nakło Śląskie – nabyte w 1695 przez Leona Ferdynanda Henckel von Donnersmarcka (pałac neogotycki z 1856 r., kościół z 1894 r., mauzoleum rodziny Henckel von Donnersmarck z 1896 r.). Pałac wzniesiony został przez Hugona von Donnersmarcka na murach starego rycerskiego zamku. Blisko  znajduje się park krajobrazowy z połowy XIX wieku z zabytkowym starodrzewiem. Pałac był główną siedzibą bytomsko-siemianowickiej linii Donnersmarcków. Obecnie z otaczającym parkiem jest wpisany do "Rejestru zabytków województwa śląskiego". Od 2006 r. w pałacu mieści się Galeria "Barwy Śląska" - prezentacja malarstwa intuicyjnego, ze zbiorów Gerarda Stanisława Trefonia. Wśród prezentowanych artystów, m.in.: Erwin Sówka, Paweł Wróbel, Leopold Wróbel, Władysław Luciński, Teofil Ociepka, Nikifor Krynicki, Helmut Matura, Krzysztof Webs, Rudolf Nowak, Dieter Nowak, Ewald Gawlik, Rudolf Riedel. Po galerii oprowadzał nas Pan Franciszek Żurawka.

W samej siedzibie powiatu -Tarnowskich Górach zwiedziliśmy:

- ratusz (salę posiedzeń Rady Miejskiej – weszliśmy także na wieżę Ratusza). Ratusz wzniesiony został w latach 1896-1898 w stylu neorenesansu północnego z elementami gotyku. Dach wieńczy drewniana wieżyczka, a elewację zdobią wykute w piaskowcu herby: rodziny Henckel von Donnersmarck, królestwa pruskiego, cesarstwa niemieckiego, prowincji śląskiej, trójpolowy miejski nadany w 1562 r., margrabiowski Jerzego Hohenzollerna. Na fasadzie umieszczona jest postać gwarka tarnogórskiego, pochodząca z 1959 r. Po ratuszu oprowadził nas Pan Marek Wojcik – pracownik działu promocji urzędu miasta.

- popatrzyliśmy na Pałac Karłuszowiec  z XVIII w - wcześniejszą siedzibę zarządu Donnersmarcków. W 1750 roku dobra te (tzw. majątek eucherowski) nabył hrabia Franciszek Ludwik z bytomskiej linii Henckel von Donnersmarck. Wybudował zamek z własną kaplicą i księdzem kapelanem, niezależnym od miasta Tarnowskie Góry. Przypuszczalnie nazwa Karłuszowiec (niem. Carlshof) pochodzi od imienia ojca hrabiego - Karola Józefa. W 1768 roku brat i spadkobierca - hrabia Łazarz III - przeniósł się do zamku w Siemianowicach, który odtąd stał się główną siedzibą bytomskich Donnersmarcków, zwanych siemianowickimi od tej pory. W Karłuszowcu natomiast nadal mieścił się zarząd części majątku. W 1924 roku budynki te wcielono do obszaru miasta, a w okresie wojennym mieściła się tu dyrekcja spółki "The Henckel von Donnersmarck-Beuthen Estates Limited". Obecnie mieści się tu Edukacyjne Centrum Ubioru i Rzemiosła. Przed budynkiem stoją dwie późnobarokowe figury - Św. Floriana oraz Św. Jana Nepomucena, przeniesione z ulicy Zamkowej po zburzeniu w czasie II wojny światowej Kolegium Jezuickiego. W willi zarządcy majątku znajduje się przedszkole, a w pałacowych oficynach - służba zdrowia.

- rzuciliśmy okiem na szpital i klasztor Kamilianów. OO. Kamilianie przybyli na Śląsk w 1903 r. i w Popielowie koło Opola, a w 1904 r. w Miechowicach otwarli zakłady dla alkoholików. Propozycję zbudowania ośrodka (szpital, kościół i klasztor) w Tarnowskich Górach złożył Zakonowi hrabia Łazarz IV Henckel von Donnersmarck z Nakła w porozumieniu ze swoim bratem Arturem, którzy przekazali Kamilianom na własność działkę na "Galenbergu". Pierwsi Kamilianie wraz z grupą 14 pacjentów wprowadzili się do Domu w Tarnowskich Górach 31 maja 1907 r. Wraz z działalnością Zakładu dla Alkoholików, Kamilianie rozpoczęli pracę duszpasterską gdyż w pobliżu klasztoru i kościoła zaczęto budować wiele domów. W 1942 r. przy kościele OO. Kamilianów utworzona została parafia św. Jana Chrzciciela i św. Kamila, która w chwili powstania liczyła 2000 wiernych. Gwałtowny rozrost parafii św. Jana Chrzciciela i św. Kamila nastąpił w latach 1967-75, kiedy to na wschód od klasztoru powstało Osiedle XXV-lecia PRL (dziś Osada Jana). W 1972 r. liczba parafian wzrosła  do 5200, a w 1977 r. osiągnęła liczbę  8000 osób. Sytuacja ta spowodowała to, że rozpoczęto starania o zezwolenia na budowę nowego kościoła. Budowę nowej świątyni rozpoczęto w 1989 r. W 2000 r. przy kościele OO. Kamilianów utworzony został przez biskupa gliwickiego Jana Wieczorka Ośrodek Duszpasterstwa Chorych dla Miasta Tarnowskie Góry. Tu również rozwinął się kult Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. 16.10.2004 została erygowana parafia przy nowym kościele Matki Bożej Uzdrowienie Chorych, natomiast kościół parafialny pw. św. Jana Chrzciciela i św. Kamila pełni odtąd funkcję kościoła filialnego.

Z kolei rzuciliśmy okiem na Stare Tarnowice – pałac z XVI w. własność Donnersmarcków od 1820. W 1891 r. Guido Henckel von Donnersmarck połączył tereny Starych Tarnowic i Rept dla swego syna Krafta. Rezydował on w neorenesansowym pałacu na pograniczu Rept i Starych Tarnowic. Jest to najważniejsza dzielnica miasta Tarnowskie Góry, od której pochodzi nazwa samego miasta. Najdawniejsze wzmianki pochodzą z początku XIV wieku, kiedy to właścicielem był niejaki Adam de Tarnowicz. Osada ta należała wówczas - jak większość na terenie dzisiejszych Tarnowskich Gór - do parafii w Reptach. Na początku XV wieku została utworzona osobna parafia w Starych Tarnowicach. Tamtejszy kościół św. Marcina (budowa ok. 1400r.) jest najstarszym istniejącym kościołem na terenie całego powiatu tarnogórskiego. W okresie powstania Tarnowskich Gór w początkach XVI wieku na polach między Tarnowicami, Sowicami i Lasowicami, właścicielem osady była rodzina Wrochemów.


Uczestnicy 17 Biesiady weszli do gospody „U Wrochema” w dawnej stajni zamkowej, podziwiając rozmach w odbudowie pałacu i sąsiednich zabudowań (hotele, domy mieszkalne), będących własnością przedsiębiorcy z Zabrza Rajnera Smolorza, o czym obwieszcza ogromny billboard.

Biesiadę zakończyliśmy w Brynku, gdzie zwiedziliśmy prezentujący się bardzo efektownie i częściowo odnowiony z funduszy europejskich zespół pałacowo – parkowy Hugona Henckel von Donnersmarcka. W samym pałacu mieści się obecnie internat technikum leśnego, którego dyrektor Pan Stanisław Majsterkiewicz oprowadził nas po pałacu. W 1904 roku dobra skupiające pałac w Brynku oraz folwark z polami i lasami w Brynku, Połomii, Hanusku nabył hrabia Hugo II Henckel von Donnersmarck z linii siemianowickiej. Nowy właściciel dokonał  w latach 1905-8 gruntownej przebudowy zespołu pałacowego, wpływając na ostateczny kształt budowli, który dzisiaj podziwiamy. Przebudowany przez wrocławskiego architekta Karla Grossera pałac, uzyskał eklektyczy wystrój  z elementami barokowymi. Jest to budowla dwupiętrowa, nakryta dachem mansardowym z lukarnami, realizująca barokowe zasady "między dziedzińcem a ogrodem'" poprzez kształt przypominający podkowę oraz taras na tyłach zamku. Od strony południowej do korpusu pałacu przylegają symetrycznie dwie wieże, nakryte charakterystycznymi, cebulastymi chełmami, pokrytymi dachówką. Na osi głównej  znajduje się portyk z podjazdem, otoczony dwiema smukłymi latarniami. Wysoko nad wejściem znajduje się piękny herb Donnersmarcków oraz cztery figury przedstawiające: rolnika, hutnika, myśliwego, rybaka. We wnętrzu pałacu niewiele pozostało z pierwotnego wyposażenia. Na uwagę zasługuje klatka schodowa wykładana marmurem, sala balowa, detale architektoniczne: kominki, płaskorzeźby. Warto zobaczyć także zabudowania gospodarcze: wieża ciśnień z zegarem, powozownie, dwie bramy wjazdowe ze stróżówkami, stajnie. Większość obiektów została zaadaptowana na potrzeby uczniów i nauczycieli Technikum Leśnego i Gimnazjum w Brynku. Do pałacu przylega kaplica (początkowo św. Huberta, obecnie pw. św. Franciszka z Asyżu) należąca do parafii w Tworogu. Prowadzi do niej oszklony korytarz, zdobiony pierwotnie witrażami. Kaplica zawiera ciekawe polichromie, natomiast wejście zdobi płaskorzeźba z Matką Przenajświętszą z Dzieciątkiem. Pałac otacza 45 hektarowy park. W latach 30-tych XX wieku, pałac pełnił funkcje ośrodka pracy dla młodzieży, Seminarium Nauczycielskiego, a w okresie II wojny światowej - siedziby szkoły "Hitlerjugend". Hrabiowska rodzina została zmuszona do zamieszkania w budynku znajdującym się przy bramie głównej. W 1945 roku umieszczono w pałacu Technikum Leśne, obok którego wybudowano w późniejszych latach nowy budynek szkolny. Staraniem nauczycieli i uczniów na obszarze ok. 5 ha założono ogród botaniczny, który najpiękniej wygląda wiosną, gdy zakwitają rododendrony.


W Brynku zrobiliśmy 1,5 godzinną przerwę dla umożliwienia zjedzenia obiadu.

W 17 Biesiadzie udział wziął nowy Prezes Koła Katowice-Wełnowiec Karol Rusecki  wraz z małżonką Danutą. 17 Biesiadę zorganizowali Grzegorz i Janina Górkowie. Z osób zaangażowanych w organizację biesiady należy wymienić Ludwika Durkę, który służył swoją wiedzą i samochodem w czasie objazdu trasy i samej biesiady oraz Jana Kaszowskiego, który pomógł w przygotowaniach.  Pomocą służył organizatorom Zarząd Główny Związku Górnośląskiego – osobiście Prezes Józef Buszman i Zarząd Koła Katowice-Wełnowiec oraz osoby wymienione już w tekście. Organizatorzy wystosowali podziękowania do instytucji, które pomogły w organizacji Biesiady:

- Prezydenta Siemianowic Śl. Pana Jacka Guzego,

- Starosty Tarnogórskiego Pana Józefa Korpaka,

- Burmistrza Tarnowskich Gór Pana Arkadiusza Czecha.

W biesiadzie wzięło udział 48 osób.

 

XVIII Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego

Napisali: Grzegorz Górka, Karol Rusecki

 

po wilamowsku („wymysioeryś”):

Oły łaojt zajn gybiin yr frajchajt głajch myta aondyn łaojta

Dy zajn bysienkt mytum gydechnys an myt ar zejł an dy zuła

zich myt aondyn bygejn wi bridyn

po polsku:

Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem godności

i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem, i powinni

postępować wobec innych w duchu braterstwa.

 

 (Powszechna Deklaracja Praw Człowieka Artykuł l)

 

Koło Katowice – Wełnowiec - Józefowiec i Bractwo Turystyczne ZWIĄZKU GÓRNOŚLĄSKIEGO zorganizowały w sobotę dnia 3 października 2009 r. 18 Biesiadę Krajoznawczą Związku Górnośląskiego im. Janusza Kalinowskiego do WILAMOWIC.
Odwiedziliśmy Wilamowice i położoną w tej samej gminie Starą Wieś.

W Wilamowicach do dziś kultywowane są zwyczaje i pielęgnowany język  (wilamowski czyli „wymysioeryś”), które przybliżyliśmy uczestnikom Biesiady.

Wilamowice położone są na pograniczu Podgórza Wilamowickiego i  Pogórza Śląskiego w powiecie bielskim województwa Śląskiego. Historia Wilamowic łączy się z dziejami tu­tejszych mieszkańców. Zgodnie z podaniami historyków po spustoszeniu ziem polskich przez najazd Tatarów w 1241 roku, piastowscy władcy postanowili sprowadzić na spustoszałe i spalone ziemie osadników z Zachodu w celu ożywienia rolnictwa, przemysłu i handlu. Około roku 1250 na tereny Wilamowic przybyli osadnicy z Fryzji i Flandrii (Belgia) w obawie przed powodziami, które nawiedziły Europę Zachodnią (później doszli do nich osadnicy ze Szkocji). Osadnicy przywieźli na te tereny specyficzny folklor, język  i obyczaje. W XVII wieku utworzony zostaje tutaj urząd gromadzki. W 1818 roku Wilamowice stają się miastem. W roku 1887 na tym terenie powstaje szkoła tkacka, a na początku XX-wieku fabryka włókiennicza.

Stara Wieś należy do gminy Wilamowice. Przez wieś przepływa rzeka Skowronka, a wokół znajduje się ciąg stawów rybnych. Na tzw. „Białej Glinie" o wys. 306 m npm stoi krzyż jubileuszowy 2000 roku o wysokości 33 m. Pierwsze wzmianki o wsi sięgają XIII wieku. Wieś założona przez przybyszów z Europy Zachodniej,  którzy osiedlili się tutaj na prawach niemieckich, nadając wsi nazwę Wilhelmsdorf (pierwotna lokalizacja Wilamowic). W XIV wieku właścicielami wsi zostają rycerze Bibersteinowie, którzy z biegiem czasu zmieniają nazwisko na Starowieyscy. W roku 1656 wojska szwedzkie palą kilka domów i rabują tutejszy dwór. W roku 1772 wieś wraz z Ziemią Oświęcimską przypada Austrii. W roku 1787 powstaje tutaj pierwsza szkoła.. Do zabytków Starej Wsi, które warto zobaczyć należą: drewniany kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego z 1522r. W jego wnętrzu zwraca uwagę obraz „ Ukrzyżowanie" należący do tryptyku z początku XVI wieku. Bardzo interesujące jest muzeum w budynku parafii.

Przez wiele lat - aż do II wojny światowej, mieszkańcy zachowywali poczucie swej odrębności, pielęgnując  obyczaje i swój  język. Po II wojnie światowej w 1945 roku, władze komunistyczne próbowały zatrzeć ślady odrębnej kultury, zakazując używania języka wilamowskiego. W 1956 roku nakaz ten jednak uchylono. Od 1998 roku Wilamowice są siedzibą gminy miejsko - wiejskiej, w skład której wchodzą następujące miejscowości: Wilamowice – siedziba gminy,  Dankowice, Hecznarowice, Pisarzowice, Stara Wieś, Zasole Bielańskie. W gminie działa 6 zespołów ludowych, z czego w samych Wilamowicach: Regionalny Zespół Pieśni i Tańca Wilamowice  - założony w 1948 roku, Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Cepelia Fil" założony w 1987roku, a także Stowarzyszenie Na Rzecz Zachowania Dziedzictwa Kulturowego Miasta Wilamowice.


Do zabytków Wilamowic należą : kościół neogotycki z 1926 r. –  w 1960  dokonano jego poświęcenia, drewniane domy i kapliczki z XIX w.

Zapoznając się z kulturą oraz historią Wilamowic, nie można pominąć znanych i sławnych Wilamowiczan, do których należą: urodzony tutaj św. Józef Bilczewski (1860-1923)  - kanonizowany w 2005 r. arcybiskup metropolita Lwowa,  

Florian Biesik („Dante z Wilamowic”. W 1994 r. powstał film Doroty Latour o życiu Floriana Biesika - twórcy literatury Wilamowiczan – będąc naczelnikiem stacji kolejowej w Trieście napisał poemat w języku wilamowskim "Of jer wełt" (Na tamtym świecie) wzorowany na "Boskiej komedii" Dantego. Pisał go w latach 1913-24. Zmarł 13 marca 1926 roku w Trieście), Józef Gara piszący językiem wilamowskim,  Jadwiga Bilczewska-Stanecka założycielka zespołu „Wilamowice”.

Język wilamowski  pochodzi z grupy języków zachodnich. Na początku XXI wieku niemalże wymarły. Nazwa języka pochodzi od nazwy Wilamowic - Wymysou. Dzięki  pochodzącemu z Wilamowic – 16-letniemu Tymoteuszowi Królowi, w dniu 18 lipca 2007 roku, Biblioteka Kongresu USA nadała językowi wilamowskiemu skrót ,, wym", a język ten zarejestrowany został w międzynarodowej organizacji normalizacyjnej. Mimo iż język ten spokrewniony jest z niemieckim, to jego użytkownicy (zwłaszcza w czasie okupacji hitlerowskiej) odmawiali jakichkolwiek związków z Niemcami, uważając się za Holendrów.

Obecnie około l % mieszkańców posługuje się tym językiem.

Dla przykładu przedstawiamy tekst modlitwy OJCZE NASZ w języku wilamowskim.

Ynzer Foter, du byst ym hymuł

Daj noma żuł zajn gywajt

Daj Kyngrajch żuł do kuma

Daj wyła zuł zajn y m hymuł an uf der aot

dos ynzer gywynłichys brut gao yns haojt

an fercaj yns ynzer siułda

wi wir aoj fercajn y ynzyn siułdigia

ny łat yns cyn zynda

zunder kaonst yns reta fum nistguta

/Do Dajs ej z Kyngrajch an dy  maocht ans łaowa uf inda/ /Albowiem Twoje jest królestwo i moc i chwała/

Amen.

W Wilamowicach urodził się Św. Józef Bilczewski - kanonizowany w 2005 r. arcybiskup Lwowa, a ze Starej Wsi pochodzi obecny Arcybiskup Warszawski ks. Kazimierz Nycz.

Pamiątkowe zdjęcie z proboszczem Wilamowic ks. Michałem Bogutą

 W ramach 18 Biesiady w Kościele Trójcy Przenajświętszej w Wilamowicach odbyła się Msza św. w intencji zmarłych:

- Janusza Kalinowskiego (1934-2007) – założyciela Koła Związku Górnośląskiego w Katowicach – Wełnowcu i pomysłodawcy Biesiad Krajoznawczych Związku Górnośląskiego,
- ks. Prałata dr Jerzego Pawlika (1919-2009) – urodzonego w Katowicach – Józefowcu „przewodnika przewodników”: duszpasterza środowisk turystycznych i polonijnych w Europie środkowo - wschodniej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek, krajowego koordynatora pielgrzymek pieszych, badacza dziejów Kościoła i wykładowcy seminariów duchownych, autora 66 książek, Członka Honorowego Związku Górnośląskiego, Laureata Nagrody im. Wojciecha Korfantego.

Po Mszy Św. o historii parafii opowiedział Proboszcz parafii Wilamowice (równocześnie dziekan dekanatu Wilamowickiego) ks. Prałat Michał Boguta. Dużą część jego opowieści zajęły opisy cudów, które były podstawą do beatyfikacji (2001) i kanonizacji (2005) Św. Józefa Bilczewskiego. Józef Bilczewski jest pierwszym polskim świętym kanonizowanym przez Benedykta XVI. W 1988 roku miejscowy rzeźbiarz amator Kazimierz Danek wyrzeźbił dla kościoła stacje Drogi Krzyżowej, ujawniając przy tym swój wielki talent. Obecnie większość wystroju kościoła, w tym monumentalny ołtarz główny są jego autorstwa.

W Gminnym Ośrodku Kultury, odbył się występ Regionalnego Zespołu „Wilamowice” oraz spotkanie z Tymoteuszem Królem nt. Języka wilamowskiego. Występ był niecodzienny – Tymoteusz Król opisywał kilkanaście typów strojów wilamowskich – najpierw po wilamowsku a następnie tłumaczył to na język polski. Potem nastąpiła wiązanka tańców i pieśni z Wilamowic. Tymoteusz Król przedstawiał po Wilamowsku poszczególnych członków Zespoł i opisywał ich stroje

 Ponad godzinny występ zakończyły wspólny śpiew „Sto lat” dla Ojca Tymoteusza Króla, obchodzącego swoje urodziny. Potem były długie rozmowy pomiędzy przedstawicielami Związku Górnośląskiego i Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy "Pro Loquela Silesiana"  a Wilamowiczanami. Tymoteusz Król zrobił sobie z nami pamiątkowe zdjęcie.

W Starej Wsi zwiedziliśmy (właśnie remontowany) kościół drewniany z XVI w. (pierwszy kościół w tym miejscu postawiono w XIV w.) – opowiedział nam o nim Proboszcz ks. Grzegorz Then.

Na szczególna uwagę zasługują - cenny obraz „Ukrzyżowanie” z I połowy XVI wieku, organy z roku 1729 oraz  ampułka z relikwiami św. Barbary z XIII wieku Zwiedziliśmy też niezmiernie interesujące Muzeum w budynku parafii, gdzie zdeponowanych jest na czas remontu wiele arcydzieł i relikwii, które wcześniej były w kościele. Zbiory nie dotyczą tylko dewocjonaliów – jest tam wiele cennych materiałów historycznych z regionu: bogaty zbiór dokumentów, ksiąg, militariów oraz szat liturgicznych. W Biesiadzie wzięło udział 55 osób dorosłych (m.in. Prezes Związku Górnośląskiego Józef Buszman, prezesi: Koła Wełnowiec - Józefowiec Karol Rusecki i Bractwa Turystycznego im. Ks.J.Pawlika Grzegorz Górka oraz m.in. Bernadeta Szymik-Kozaczko z Podlesia (autorka m.in. serii broszur „Wartości Śląska”) z rodzinami, Ślązak Roku 2006 Leszek Jęczmyk zamieszkały obecnie w Bogucicach, który w drodze powrotnej zaprezentował nam część swoich „godek”, dzięki którym został laureatem tego konkursu (wcześniej Leszek Jęczmyk był znany z autorstwa bardzo misternie wykonywanych „kroszonek”), Andrzej Szczeponek z Pszowa - członek zarządu Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy "Pro Loquela Silesiana") i 1 dziecko (Zosia Loret z Mysłowic - Brzezinki). Najwięcej uczestników było z Koła Wełnowiec - Józefowiec. Koło to ufundowało uczestnikom mini-przewodnik i zbiorowe zdjęcie z biesiady.  Biesiadą kierował Karol Rusecki a Grzegorz Górka przygotował jej założenia i pełnił funkcję przewodnika.

Kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego z 1522r. w Wilamowicach – Starej Wsi

 

 XIX Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego im. Janusza Kalinowskiego "Śladami Ballestremów" 2.10.2010

W ramach Górnośląskich Dni Dziedzictwa, Młodzież Górnośląska (afiliowana przy RAŚ) oraz Związek Górnośląski - Koło Katowice Wełnowiec - Józefowiec i Bractwo Turystyczne im. Ks.J.Pawlika w sobotę dnia 2 października 2010 r. zorganizowały XIX Biesiadę Krajoznawczą im. Janusza Kalinowskiego pod hasłem "Śladami Ballestremów".

Wybudowane przez Ballestremów osiedle robotnicze „Karol – Emanuel” w Rudzie Południowej

Odwiedziliśmy niektóre miejsca związane z rodem Ballestremów w Rudzie Śląskiej, Zabrzu i Pławniowicach.

Zwiedziliśmy Rudę Śląską (oprowadzał Andrzej Godoj - historyk z Muzeum Miejskiego w Rudzie Śl.): pokazał nam w Rudzie pochodzące z przełomu XIX i XX wieku zabytkowe osiedla przy ul. Wolności i Raciborskiej ("Karol-Emanuel”, czyli "karmańskie" jak mawiają Rudzianie) oraz przy ul. Kościelnej i Staszica z neogotyckim kościołem Matki Boskiej Różańcowej, wzniesionym w latach 1869-72 wg projektu budowniczego Wachtela - jego fundatorem był Karol Wolfgang von Ballestrem, a na końcu…

zbudowany w 1904 r. na wzór rzymskiej bazyliki San Lorenzo in Campo Verano rodowy kościół Ballestremów pw Św. Józefa w Rudzie 

 gdzie w krypcie grobowej Ballestremów spoczywa jeden z najwybitniejszych przedstawicieli tej rodziny - zmarły w 1910 r. Franciszek II Wolfgang, który był m.in. jako śląski poseł partii Centrum przewodniczącym Reichstagu. W 2010 r. trwają obchody 100-lecia Jego śmierci. M.in. w Muzeum Miejskim im. Maksymiliana Chroboka w Rudzie Śl. zorganizowano od 13.09. do 15.10.2010 r.  wystawę „Ruda Ballestremów”.

W Zabrzu (oprowadzał Damian Halmer - asystent w Muzeum Górnictwa Węglowego) zobaczyliśmy: ufundowany przez Karola Wolfganga von Ballestrema neogotycki (1853-57) kościół pw św. Jana Chrzciciela w jednej z najstarszych w Zabrzu parafii w Biskupicach (tu także zwiedziliśmy kryptę grobową Ballestremów),



 rzuciliśmy okiem na "secesyjną" kopalnię "Abwehr" (potem "Mikulczyce") wchodzącą kiedyś w skład kopalni "Pstrowski" (wcześniej "Castellengo") i podziwialiśmy

osiedle Ballestrema” w Zabrzu - Rokitnicy .

Gdy w 1899 roku hrabia Ballestrem otworzył w Rokitnicy kopalnię węgla kamiennego “Castellengo”, z jego inicjatywy zbudowano dla pracowników kopalni kolonię robotniczą, która do 1914 roku należała do najnowocześniejszych w Europie. Osiedle – oparte na XIX-wiecznej idei „miasta-ogrodu” Ebenezera Howarda zostało wybudowane w trzech etapach – od 1905 do 1935 roku. Początkowo było zaplanowane dla 500 rodzin pracowników kopalni. Głównym projektantem osiedla był Hans von Poellnitz, najstarsze budynki z charakterystycznym tzw. „murem pruskim” projektował Albert Kucharz. Są to budynki położone pomiędzy dzisiejszymi ulicami Szafarczyka, Prostą i Nowowiejskiego. Na kolonię składały się domy z ogródkami, przedszkole, szkoła dla dziewcząt, apteka, łaźnia, gospoda i kilka sklepów. Na osiedlu można wyróżnić siedem różnych typów jedno- i dwukondygnacyjnych budynków, nawiązujących formą do dawnych chat górnośląskich. Były bardzo nowoczesne, w owych czasach zwracały uwagę ubikacje z możliwością spłukiwania wody. Wybudowano tu również osiedlową oczyszczalnię ścieków. Tu także powstała pierwsza w Zabrzu ścieżka rowerowa. Warto jeszcze zwrócić uwagę na tzw. „stalowe domy”. Są to cztery bliźniacze budynki o ścianach z płyt stalowych, powstałe przy ul. Nowowiejskiego w latach 30-tych XX wieku – wykonane były przez hutę Donnersmarcka.

             W Pławniowicach zwiedziliśmy Zespół Pałacowo - Parkowy Ballestremów - m.in. kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny (opisany już przy okazji III Biesiady). Zwiedziliśmy wnętrza Pałacu i jego otoczenie.

Neorenesansowy pałac został wzniesiony w latach 1882-84, według projektu znanego architekta Karla Heidenraicha dla Franciszka II von Ballestrem, w miejscu rezydencji zbudowanej około 1737 r. przez Zygmunta Mikołaja von Goerz. Obiekt przechodził różne koleje losu, ostatnio gruntownie odnowiony pod koniec XX w. Pałac otacza niewielki (2,3 ha), zadbany park krajobrazowy, w którym rośnie wiele ciekawych okazów drzew i krzewów, min. magnolie, cypryśniki błotne, sosny czarne, klony: purpurowolistne, srebrzyste i zwyczajne, dęby szypułkowe. Na obszarze parku znajdują się wozownia z 1881 r. i Dom Kawalerów z 1898 r. Obydwa budynki nawiązują stylistycznie do pałacu.
Udział w wycieczce był bezpłatny - dzięki dofinansowaniu w ramach Górnośląskich Dni Dziedzictwa organizowanych przez Młodzież Górnośląską. Dziękujemy Panu Karolowi Sikorze, który koordynował prace z ramienia Młodzieży Górnośląskiej, organizacji mającej siedzibę w Opolu. Koło ZG Wełnowiec powieliło materiały informacyjne dla wszystkich uczestników oraz ufundowało nagrodę - obraz Floriana Zająca (członka Koła ZG Wełnowiec), który wylosowała uczestniczka wycieczki Pani Maryla Grabowska.

W biesiadzie udział wzięli m.in. Prezesi: Zarządu Głównego Związku Górnośląskiego Józef Buszman i Koła Katowice - Wełnowiec Karol Rusecki oraz autorka książek o Śląsku Bernadeta Szymik-Kozaczko z rodzinami, a także zaprzyjaźniony z Kołem Wełnowiec "Ślązak Roku 2006" Pan Leszek Jęczmyk. Prezes ZG podziękował organizatorom 19 Biesiady: Kołu Wełnowiec i Bractwu Turystycznemu, w szczególności Karolowi Ruseckiemu, Janinie i Grzegorzowi Górkom oraz Barbarze i Janowi Kaszowskim.

          

Uczestnicy 19 Biesiady Krajoznawczej na parkingu przy autostradzie A-4

   W 19 Biesiadzie wzięło udział 50 osób w autokarze i kilkanaście, które zwiedzały razem z nami m.in. jechały za nami własnymi samochodami (chętnych było kilka razy więcej - kontaktowało się z nami kilkadziesiąt osób).

Dziękujemy za serdeczne potraktowanie uczestników i organizatorów wycieczki parafiom:
- Św. Józefa w Rudzie Śl. - osobiście ks. Proboszczowi Adamowi Brzyszkowskiemu,
- Św. Jana Chrzciciela w Zabrzu - Biskupicach - Proboszczowi ks. Bolesławowi Waśkiewiczowi,
- Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Pławniowicach - Proboszczowi ks. Dr Krystianowi Worbsowi, który osobiście przywitał nas w Kościele i oprowadził po pałacu.


Herb Ballestremów

 Na koniec parę słów o Ballestremach. Ballestrem di Castellengo to śląska rodzina arystokratyczna, pochodząca z północnych Włoch. Hrabiowie i magnaci przemysłowi. Drzewo genealogiczne włoskich przodków rodziny sięga żyjącego w XVI wieku Francesco Ballestrero, mieszkającego w Piemoncie - w Astii koło Turynu. Jego praprawnuk Marco Conte Ballestrero di Montalengho ożenił się z hrabianka Klarą Różą Frichingnano di Castellengo. Po śmierci brata została ona dziedziczką części dóbr Castellengo. Synem Marco i Klary był urodzony w Turynie jesienią 1709 r. Giovanni Battista Angelo. Giovanni Battista (Jan Chrzciciel) zaciągnął się do wojska księcia Weimaru. Gdy wybuchła w 1740 r. wojna o Śląsk między Habsburgami i Hohenzollernami, służył w armii pruskiego króla Fryderyka II Wielkiego, który był zwycięzcą w tej wojnie. Jan Baptysta pozostał na Śląsku i w 1748 r. ożenił się z Marią Elżbietą von Stechow. Teść Giovanniego – Franciszek Wolfgang von Stechow już od ponad 10 lat był właścicielem majątku Pławniowice. W tamtejszym pałacu znajdowała się główna siedziba rodziny von Stechow, a potem Ballestremów, aż do 1945 r. Nazwisko Ballestrero zmienił na bardziej niemiecko brzmiące Ballestrem a po przyłączeniu Śląska do Prus został mianowany pierwszym starostą toszecko-gliwickim. Kupił wówczas Rudę i Biskupice. W 1751 r. przekształcił oba majątki w majorat. Odtąd niepodzielony majątek mógł odziedziczyć tylko jeden spadkobierca. Kilka lat później Prusy i Austria znowu starły się w wojnie siedmioletniej ale ta próba powrotu Śląska pod panowanie Habsburgów się nie powiodła. Giovanni Baptysta znowu znalazł się na polu walki. Zmarł na początku konfliktu, wskutek ran odniesionych w bitwie pod Pragą wiosną 1757 r. Owdowiała Maria Elżbieta została z trójką kilkuletnich dzieci: Karolem Franciszkiem (7 lat), Marią Anną (6 lat) i Karolem Ludwikiem (2 lata). Synowie wybrali kariery wojskowe: Karol Franciszek został oficerem kawalerii, a Karol Ludwik porucznikiem kirasjerów. Po śmierci ojca Marii Elżbiety panem rodowego majoratu został jej brat Karol Franciszek von Stechow. Do pruskiego Urzędu Górniczego zgłosił – czynną już za czasów austriackich – kopalnię węgla w Rudzie. W 1770 r. zmieniono jej nazwę na "Brandenburg". Von Stechow zmarł bezpotomnie w 1798 r. Spadkobiercą majoratu został jego siostrzeniec i imiennik, prawie 50-letni Karol Franciszek hrabia von Ballestrem. Wiek XIX to epoka gwałtownie rozwijającego się przemysłu. Udział w tym procesie mieli także Ballestremowie. Początkowo podstawę ich majątku stanowiły dobra ziemskie majoratu rudzkiego i kopalnie węgla. Szybko jednak rozwinęli swoje zainteresowania także innymi gałęziami przemysłu. Hutę cynku "Karol" w Rudzie przekazali w zarząd swemu pracownikowi Karolowi Goduli. Godula długo pracował na rzecz Ballestremów, dopóki nie zdecydował się zająć działalnością na własny rachunek. Karol Franciszek zmarł w 1822 r. Jego brat i spadkobierca, Karol Ludwik po kilku zaledwie latach rządów, zmarł w 1829 r. Jego syn Karol Wolfgang zbudował jeden z największych koncernów na Górnym Śląsku. Uzyskiwane z rolnictwa i leśnictwa dochody inwestował w unowocześnianie posiadanych kopalń. W 1858 r. w Wirku i Rudzie utworzono rewiry urzędu górniczego. Rok później dla pracowników cynkowni "Karol", huty "Berta" i kopalni "Brandenburg" wybudowano kaplicę. Po osiągnięciu odpowiedniej pozycji finansowej przyszedł czas na politykę. Pomógł przypadek a raczej wypadek. Hrabia Franciszek II służył w wojsku podczas wojny prusko-francuskiej (1870-1871). W okolicach Paryża spadł nieszczęśliwie z konia i musiał opuścić armię. Wstąpił wówczas do nieco wcześniej utworzonej Partii Centrum. Jako jej śląski przywódca stał się znany w całych Niemczech. Zasiadał w Śląskim Sejmie Prowincjonalnym a w latach 1872-1906 był posłem do ogólnoniemieckiego parlamentu – Reichstagu. Od 1896 r. był jego przewodniczącym. W 1904 r. stał się dziedzicznym członkiem pruskiej Izby Panów. Osobisty majątek hrabiego Franciszka szacowano na ok. 18 mln marek. Dla porównania najbogatszy na Śląsku (i drugi w Niemczech) magnat, książę Guido von Donnersmarck ze Świerklańca posiadał fortunę szacowaną wówczas na prawie 200 mln marek. Franciszek ostro bronił niemieckiego stanu posiadania na Górnym Śląsku. Głośne była jego wypowiedź, że "...Polaków górnośląskich należy bić po pysku...". Mimo surowości dbał o swych pracowników. Zakładał osiedla, kasyna, biblioteki, kościoły i inne obiekty użyteczności publicznej. Dzięki jego staraniom prąd elektryczny do oświetlenie ulic w Rudzie zainstalowano w 1889 r. W Głuchołazach wybudował dom wypoczynkowy. Przy udziale funduszy hrabiego powstały m.in.: neogotycki kościół pw. św. Jana Chrzciciela i klasztor Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego Paulo w Biskupicach, a w Rudzie: neogotycki kościół Matki Bożej Różańcowej, Kaplica św. Piusa X, dom wdów i przedszkole, gmach ogólnokształcącej szkoły średniej oraz kościół św. Józefa, dzięki funduszom hrabiego zaczął działać pierwszy wodociąg.

Franciszek II von Ballestrem z początkiem XX w. nabył Ziemię Lubliniecką ofiarując ją swemu synowi, Karolowi Ludwikowi. W latach 1906 – 1909 zbudowano pałac – reprezentacyjną siedzibę hrabiego w Kochcicach. Wokół pałacu (obecnie sanatorium) został założony rozległy park. Hrabia Ludwik von Ballestrem przebywał w Kochcicach do roku 1945. Umarł w domu starców w Freiburgu w 1957 r.

Hrabia Walenty przejął majątek w 1910 r. (po śmierci Franciszka II von Ballestrema). Trzy kopalnie w Rudzie oraz kopalnia "Castellengo" w Rokitnicy (później "Pstrowski", dzisiaj "Siltech" poz.380 oraz Czok Ruch "II" Pstrowski - reszta pozostałej kopalni) zatrudniały wówczas ponad 6,5 tys. robotników i wydobywały ok. 2,5 mln ton węgla rocznie. Cztery lata później wybuchła I wojna światowa, która zmieniła sytuację Ballestremów i ich śląskiej fortuny. Ich zamożność jednak na tym nie ucierpiała. Hrabia Walenty zmarł w 1920 r. jeszcze zanim podzielono Śląsk. Majątek przejął najpierw formalnie (był za młody) a potem faktycznie jego syn Mikołaj. Zakłady przemysłowe po polskiej stronie przekształcono w spółkę akcyjną "Zakłady Huta i Kopalnia Pokój". 75% jej kapitału należało do Ballestremów. Utworzone gwarectwo węglowe zrzeszało kopalnie rudzkie oraz kopalnie "Pokój" i "Eminencja". 85% kapitału był w posiadaniu hrabiów z Pławniowic. Pod koniec wielkiego kryzysu Skarb Polski nabył od likwidatora huty "Pokój" ponad 50% akcji, przejmując kontrolę nad zakładem. W czasie II wojny hrabia odzyskał utracone udziały i włączył je do spółki "Oberhütten".

II wojna światowa dotknęła rodzinę hrabiego osobiście. Najmłodszy brat Mikołaja, Zygfryd zginął na froncie rosyjskim. Sam hrabia zdecydował się uciekać z rodziną przed zbliżającymi się wojskami. Schronił się tak jak i wielu innych Ślązaków w Dreźnie. Miasto to stało się obiektem amerykańskich nalotów dywanowych, obracających całe miasto w perzynę. W lutym 1945 r. zginął tam pod ruinami miasta hrabia Mikołaj. Dwie bratanice, Monika i Kunegunda oraz bratanek Fryderyk Leopold, zaginęli.

Po II wojnie światowej wdowa po hrabim Mikołaju, Anna przeniosła się z dziećmi najpierw do Turyngii, a potem do Bawarii. Zmarła w 1965 r. Spadkobiercą rodzinnych tradycji i formalnym właścicielem majoratu rudzko-pławniowicko-biskupickiego stał się jej najstarszy syn hrabia Walenty. Po ślubie z hrabianką Elżbietą von Westphalen zu Fürstenberg zamieszkał w Norymberdze, niedługo potem niedaleko Ratyzbony, w Straubing a w 2005 roku w Freising pod Monachium. Walenty Ballestrem zmarł 20 stycznia 2006 roku. Hrabiostwo Walenty i Elżbieta mieli pięcioro dzieci. Najstarszy syn Karol Ludwik jest lekarzem. Córka Monika pracuje w administracji kościelnej. Maria Pia została żoną barona Huberta Riederer von Paar zu Schönau. Mikołaj skończył studia na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie i tam mieszka do dziś. Najmłodsza z rodzeństwa, Agnieszka studiowała terapeutykę zajęciową w Hanowerze. Od początku lat 90. samorząd miasta Ruda Śląska utrzymuje kontakty z rodziną hrabiego. W 1995 r. hrabia Walenty z małżonką Elżbietą uczestniczył w uroczystościach 700-lecia Rudy. Jednej z ulic nadano imię Ballestremów. To wyjątkowy fakt w skali całego Śląska, aby dzisiejsi mieszkańcy nazwali jedną ze swych ulic imieniem niegdysiejszych właścicieli. Ich syn Mikołaj, pasjonat rodzinnej przeszłości, często odwiedza kraj swych przodków. Jedna z gazet zacytowała jego wypowiedź, gdy na początku września po raz kolejny zawitał na Śląsk: "...Uwielbiam tu przyjeżdżać, historia i genealogia mojej rodziny jest moją prawdziwą pasją..." ("Gazeta w Katowicach", z dn. 9 IX 2005).

Obecność rodu Ballestremów miała silny wpływ na historię obecnego miasta Ruda Śląska. Inwestycje w przemysł i naukę sprawiły, że Ruda i Wirek (obecna Ruda Śląska) były jedną z najbogatszych gmin Prus. W Rudzie po raz pierwszy w Polsce powstała sieć elektryczna i wodociągowa, a linia tramwajowa powstała na długo przed pierwszą linią tramwajową w Krakowie.

 

XX Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego im. Janusza Kalinowskiego

Gliwice 1.10.2011 r.

 


Przy pięknej pogodzie, w sobotę 1 października 2011 r. odbyła się XX Biesiada Krajoznawcza Związku Górnośląskiego im Janusza Kalinowskiego. Biesiada odbyła się w Gliwicach w ramach Górnośląskich Dni Dziedzictwa 2011 r.- za pośrednictwem Młodzieży Górnośląskiej przejazd autokarem i koszta zwiedzania pokrył Marszałek Województwa Śląskiego. Bezpośrednie prace organizacyjne wykonały: Koło Związku Górnośląskiego w Katowicach Wełnowcu (Karol Rusecki, Edward Grządziel i Renata Gottschling), które zamówiło autokar, ufundowało materiały krajoznawcze i pamiątkowe zdjęcia oraz Bractwo Turystyczne Związku Górnośląskiego (Grzegorz Górka i Ludwik Durka), które przygotowało i przeprowadziło zwiedzanie Gliwic. 

Historia miasta Gliwice, liczącego w 2011 r. ponad 195 tys. mieszkańców:

1276 – pierwsza wzmianka o mieście Gliwice,

1281 - Ziemię Gliwicką odziedziczył książę bytomsko - kozielski Kazimierz II - w 1289 złożył on hołd lenny królowi Czech Wacławowi II,

1327 - książęta górnośląscy zostali lennikami króla czeskiego Jana Luksemburskiego, w wyniku nie przyjęcia hołdu w 1323 r. przez Władysława Łokietka,

1430 – Gliwicami włada pretendent do tronu czeskiego książę Zygmunt Korybutowicz,

1431 - wybudowanie murów obronnych, książę oleśnicki Konrad VII Biały zdobywa miasto i niszczy zamek,

1532 – umiera książę Jan II Dobry ostatni piastowski władca ziemi opolsko-raciborskiej (także Gliwic), księstwo dostaje się pod panowanie Hohenzollernów, jako lenników czeskich,

1557 – wydzierżawienie Państwa Gliwickiego przez Fryderyka von Zetritz (Certycz),

1569 – wykupienie przez radę miejską od Fryderyka von Zetritz praw książęcych nad Państwem Gliwickim, zapewnia to Gliwicom prawa wolnego miasta królewskiego podległego koronie czeskiej,

1587 – biskup wrocławski, Wyższy Starosta Śląska Andrzej von Jerin wydaje dokument, w myśl którego obywatelami miasta Gliwice mogą być jedynie katolicy,

1601 – pożar niszczy całe miasto wraz z przedmieściami,

1626 – nieskuteczne oblężenie miasta przez protestanckich Duńczyków pod wodzą Ernsta von Mansfelda podczas wojny trzydziestoletniej (1618-1648),.

1629 – nadanie nowego herbu miastu przez cesarza Ferdynanda II,

1683 – przez miasto przeszły wojska króla Jana III Sobieskiego idące na odsiecz Wiednia, natomiast król zatrzymał się w klasztorze przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego,

1711 - pożar miasta,

1742 – miasto w granicach Prus,

1796 – uruchomienie pierwszego na kontynencie europejskim wielkiego pieca opalanego koksem w "Królewskiej Hucie" hrabiego Fryderyka Redena;

1804 – ukończono budowę Kanału Kłodnickiego,

1813 10 marca – Friedrich Wilhelm III, król pruski, podczas pobytu we Wrocławiu podpisuje akt fundacyjny Żelaznego Krzyża. Odznaczenie to, zaprojektowane przez Karla Friedricha Schinkela, odlewane było w Królewsko-Pruskiej Odlewni w Gliwicach,

1826 – powstanie pierwszej drukarni w mieście,

1845 – budowa dworca i linii kolejowej łączącej Gliwice z Opolem i Wrocławiem,

1848 – powstanie huty "Hermina", obecna nazwa to "Huta Łabędy",

1851 – pierwszy bank w Gliwicach,

1861 – rozpoczęcie pracy gazowni miejskiej,

1868 – powstają Zakłady Huldschinsky'ego, w późniejszym okresie noszące nazwę "Huta 1-go Maja", a następnie "Huta Gliwice",

1880 – otwarcie Palmiarni Miejskiej,

1894 – pierwsza konna linia tramwajowa w centrum miasta oraz parowa poza centrum,

1898 – pierwsze w Europie tramwaje elektryczne z napędem na wszystkie cztery osie wożą pasażerów,

1899 – teatr w Gliwicach rozpoczyna działalność,

1905 – powstaje muzeum w Gliwicach,

1912 – pracować zaczyna kopalnia "Gliwice",

1916 – nowo otwarta "Koksownia Gliwice" rozpoczyna produkcję,

1921 – powstaje dom tekstylny "Seidenhaus" przy skrzyżowaniu ulicy Zwycięstwa z aleją Przyjaźni, za realizacje odpowiedzialny jest światowej sławy architekt modernistyczny Erich Mendelssohn,

1921 20 marca – plebiscyt decydujący o przynależności państwowej regionu. 21,09% głosujących opowiada się za Polską. Mocą decyzji Rady Ambasadorów Gliwice pozostają w Rzeszy, lecz granica z Polską przebiega w odległości kilku kilometrów od śródmieścia,

1924 – z połączenia teatrów Gliwic, Zabrza i Bytomia powstaje Teatr Trzech Miast, który od 1927 roku zmienia nazwę na Teatr Górnośląski,

1925 – początek pracy dwumasztowej radiostacji przy ulicy Radiowej,

1927 – przyłączenie do Gliwic Ligoty Zabrskiej, Sośnicy, Wójtowej Wsi i Żernik,

1928 – zbudowano hotel "Haus Oberschlesien" (pol. "Dom Górny Śląsk") – obecnie Urząd Miejski,

1931 - 5 lipca - wizyta sterowca Graf Zeppelin, na którego przywitanie na lotnisku gliwickim zjawiło się ponad 200 tys. ludzi w tym około 20 tys. z Polski i Czechosłowacji,

1935 – zbudowano nową radiostację gliwicką przy ulicy Tarnogórskiej,

1938 – ukończono budowę Kanału Gliwickiego,

1939 31 sierpnia – sfingowany napad na radiostację gliwicką,

1945 23/24 stycznia – Gliwice zostały jako pierwsze z dużych miast niemieckiego Górnego Śląska, zajęte przez Armię Czerwoną, przyłączenie Gliwic do Polski po 203 latach rządów niemieckich (1742-1871 - pruskich), przybycie do miasta Polaków z Kresów Wschodnich, Gliwice stają się znacznym skupiskiem Kresowian, otwarto Politechnikę Śląską, powstanie klubu Piast Gliwice,

1951 – przyłączenie do Gliwic Starych Gliwic,

1964 – przyłączenie do Gliwic Łabęd i Czechowic,

1975 – przyłączenie do Gliwic Wilczego Gardła,

1998 30 stycznia – otwarcie Palmiarni Miejskiej po remoncie, październik – otwarcie fabryki Opla,

1999 17 czerwca – wizyta Papieża Jana Pawła II oraz spotkanie z gliwiczanami na lotnisku,

2003  4 grudnia – otwarto odcinek autostrady A4 z Nogowczyc do Kleszczowa, 2005  styczeń – otwarto odcinek autostrady A4 od węzła Sośnica w Gliwicach do Chorzowa, październik – otwarto odcinek autostrady A4 od węzła Sośnica w Gliwicach do węzła Kleszczów,

2009 1 września – zawieszenie kursowania tramwajów na odcinku od zajezdni tramwajowej do pętli znajdującej się na terenie dzielnicy Wójtowa Wieś po 115 latach ich obecności na gliwickich ulicach,

2010 Podczas powodzi w nocy z 17 na 18 maja Kłodnica wylała w centrum i zalała miasteczko akademickie. Woda zalała między innymi Wydział Mechaniczny Technologiczny i Bibliotekę Politechniki Śląskiej.

Dużą rolę w dziejach gospodarczych Gliwic odegrały kanały:

Kanał Kłodnicki (niem. Klodnitzkanal) – droga wodna zbudowana w latach 1792-1822, do transportu węgla z Zabrza (z kopalni Luiza) oraz z Królewskiej Huty (dziś Chorzów), z kopalni Król do Gliwic i dalej na zachód. W l. 1788-9 roku opracowano projekt kanału o długości 46 km z Gliwic do Koźla. Podobno inicjatorem budowy był król pruski Fryderyk Wilhelm II. Największe zasługi w budowie kanału położyli: Fryderyk von Reden oraz John Baildon, który wykonał część projektów. Budowa rozpoczęła się w 1792, ale wylewy Kłodnicy i braki funduszy spowodowały znaczne przedłużenie budowy. Eksploatację kanału rozpoczęto 20 lipca 1806 roku jednak całkowite zakończenie budowy nastąpiło dopiero w 1822 roku. Dla upamiętnienia budowy kanału tworzącego poprzez Odrę połączenie Gliwic z Morzem Bałtyckim na gliwickim rynku, obok ratusza postawiono fontannę z Neptunem autorstwa Johannesa Nitschego. Kanał miał 46 km długości, 12 m szerokości i głębokość 1,6 m. Na trasie kanału znajdowało się 18 śluz, początkowo drewnianych, a po zakończeniu kampanii napoleońskiej, po 1814 r., przebudowanych na murowane (zakończenie przebudowy: rok 1822). W następnych latach Kanał Kłodnicki przedłużono do Zabrza, gdzie został połączony z Główną Kluczową Sztolnią Dziedziczną kopalń "Królowa Luiza" w Zabrzu i "Król" W Królewskiej Hucie. Dla pokonania różnic poziomów w tym odcinku Kanału zbudowano 2 pochylnie. Początkowo barki na kanale były holowane przez ludzi („burłaków”), od połowy XIX wieku przez konie a pod koniec I wojny światowej wprowadzono ciąg parowy.

Gliwicki port znajdował się w centrum miasta (pomiędzy obecnymi ulicami Dworcową i Zwycięstwa). W 1897 roku do portu doprowadzono linię kolejki wąskotorowej. W tych latach wodami kanału spławiano corocznie ok. 50 000 ton towarów (głównie węgla i cynku). Kanał Kłodnicki odegrał znaczną rolę w rozwoju dziewiętnastowiecznego Śląska, ale jego znaczenie zaczęło maleć po wybudowaniu kolei żelaznej z Wrocławia do Mysłowic (1845), a przewożony tonaż zmalał dziesięciokrotnie. W XX wieku był już przestarzały. Kanał miał niską przepustowość, a koszty transportu nim towarów były wysokie. W 1916 roku w związku z zakończeniem eksploatacji sztolni w "Królowej Luizie" zasypano odcinek kanału łączący Gliwice z Zabrzem. W latach trzydziestych XX wieku postanowiono zbudować nowy kanał równoległy do Kanału Kłodnickiego (Kanał Gliwicki). Jego budowę rozpoczęto w 1934 roku. W 1936 roku zamknięto port i zasypano w większej części koryto Kanału Kłodnickiego w centrum Gliwic (w centrum miasta nadal zachowały się dwa mosty nad zasypanym korytem kanału). Ostatnie fragmenty Kanału Kłodnickiego zostały zasypane w 1953 r. Do dziś zachował się jedynie dolny odcinek o długości 3,55 km z dwiema śluzami.

Kanał Gliwicki (niem. Gleiwitzer Kanal, Oberschlesischer Kanal, Adolf-Hitler-Kanal) - droga wodna łącząca rzekę Odrę z Gliwicami w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym. Powstał w miejsce starego Kanału Kłodnickiego istniejącego do 1937 roku. Początek kanału znajduje się w Kędzierzynie-Koźlu na 98,00 kilometrze rzeki Odry, natomiast koniec kanału w basenie portowym Portu Gliwice. Długość kanału 40,60 km, maksymalna głębokość 3,50 m, różnica poziomów wody na początku i końcu kanału wynosi 43,60 m. Pokonanie tego poziomu wody przez jednostki pływające reguluje 6 śluz wodnych: Śluza Łabędy - różnica poziomów: 4,20 m, Dzierżno - 10,30 m, Rudziniec - 6,25 m, Sławęcice - 6,25 m, Nowa Wieś - 6,20 m, Kłodnica - 10,40 m. Kanał żeglugowy wykonany jest częściowo w wykopie, a częściowo w nasypie. Jego szerokość waha się od 38,00 m w wykopie do 41,00 m w nasypie.

Kanał Gliwicki został zbudowany w latach 1935–1939, uroczyście oddany do użytku 8 grudnia 1939 a uruchomiony w 1941. Około dwóch kilometrów poniżej śluzy Nowa Wieś, znajduje się tak zwany "syfon Kłodnicy". Jest to "bezkolizyjne skrzyżowanie" Kanału Gliwickiego i rzeki Kłodnicy, która przepływa pod kanałem.

            W XX Biesiadzie udział wzięło 47 osób: Wiceprezes Związku z małżonką (Barbara Buszmanowa , Józef Buszman ) oraz Karol Rusecki, Helena Brocka,  Renata Gottschling, Urszula Sewielska, Janina Górka,  Grzegorz Górka, Edward Grządziel, Leszek Jęczmyk, Barbara Kaszowska, Jan Kaszowski, Bibianna Koloch, Maria Mozduniewicz,  Jerzy Mozduniewicz, Alojzy Pyszik ,  Stefan Stypa, Ludwik Durka, Sylwester Pitas, Stefania Korzeczek, Marian Korzeczek, Bogusława Hałat, Piotr Hałat, Ewa Wyciślik, Jakub Wyciślik, Grażyna Piątek, Ewa Nowak, Olgierd Wiśnicki, Zofia Myga, Krzysztof Myga, Janusz Myga, Tadeusz Osiński, Jolanta Osińska, Bożena Stefanek, Maria Grabowska, Danuta Stoj, Zofia Rogowska, Alina Świątkowska, Maryla Śliwa, Urszula Wójcik, Renia Szafraniec, Barbara Stefańska, Zygmunt Bracławik, Łucja Staniczek, Halina Nocoń, Gizela Stabińska, Iwona Cieślar. Spośród wymienionych wyżej, 15 osób to członkowie Koła Wełnowiec, po 4 osoby z Bractwa Oświatowego i Koła Świętochłowice, po 2 osoby z Rudy Śl. i Piekar Śl. i Koła Katowice-Śródmieście, 12 przewodników turystycznych z Katowic i Zabrza oraz kilka osób, które dowiedziały się o Biesiadzie z internetu.

Zrealizowano prawie cały zapowiedziany program Biesiady::

- zwiedzanie historycznej Radiostacji w Gliwicach (miejsce sławetnej prowokacji - jednego z pretekstów napaści hitlerowskiej na Polskę w 1939 r.), uruchomionej w 1935 r. ze 111 m modrzewiowym masztem o belkach połączonych 16 tysiącami mosiężnych śrub,

- zwiedzanie Palmiarni Miejskiej - pierwsze szklarnie na terenie obecnego Parku Chopina powstały już około 1880 r. Obecna palmiarnia powstała w 1924 i od tego czasu była wielokrotnie przebudowywana, w palmiarni jest ponad 6000 egzotycznych roślin z różnych stron świata,

- spacer ulicami Zwycięstwa i Wyszyńskiego (m.in. Ratusz z lat 30-tych XX w. d. hotel "Haus Oberschlesien" - przed nim fontanna z trzema faunami z 1928 r. projektu H. Damanna,   woj. Sąd Administracyjny - d. zarząd dóbr Ballestremów),

- zwiedzanie neorenesansowej Willi Caro z XIX w., d. własność przemysłowca Oskara Caro -główna siedziba Muzeum Gliwickiego,

- spacer przez teren d. gliwickiej synagogi - spalonej przez hitlerowców w czasie "nocy kryształowej" w 1938 r.,

- odwiedzenie najstarszego w Gliwicach gotyckiego Kościoła Wszystkich Świętych z 1279 r., po pożarach 1601 i 1711 r. wnętrza odrestaurowane w stylu barokowym,

- Rynek z XV-wiecznym klasycystycznym Ratuszem (na miejscu gotyckiego z XIII w.), Fontanna z Neptunem w Gliwicach – z 1794 roku w zachodniej części rynku, wybudowana w 1794 roku, stworzył ją Johannes Nitsche, rzeźbiarz barokowy, pochodzący z Opawy. Rzeźba przedstawia Neptuna na delfinie. Jest wykonana z piaskowca. Fontanna stoi na cokole wewnątrz kwadratowego basenu. W drugiej połowie XIX wieku fontanna stała się ulubionym elementem krajobrazu Gliwic, a u mieszkańców zyskała przydomek „Jerzy z widłami” (niem. Gabeljürge) - ma symbolizować związki Gliwic z morzem (poprzez Kłodnicę i Odrę).

 


domami m.in. b. siedziba zarządu dóbr Schaffgotschów, dom w którym urodził się Oskar Troplowitz, wynalazca m.in. kremu Nivea i pasty do zębów,

- Zamek Piastowski (d. dwór Fryderyka von Cetrycza z XIV w.),

- kościół Katedralny (decyzją Jana Pawła II Gliwice są od 1992 r. siedzibą diecezji) pw św. Apostołów Piotra i Pawła z lat 1886-1900, z najlepszymi na Górnym Śląsku organami firmy Rieger-Mocker,

- spacer obok eklektycznego ("gotyk piękny" - historyzm z elementami neogotyku) gmachu Poczty Głównej z lat 1903-1906.

Tylko częściowo udało się zwiedzić teren  d. KWK „Gliwice”(„Nowe Gliwice”) - do Muzeum Odlewnictwa już nas nie wpuszczono gdyż zjawiliśmy się tam dopiero ok.15.50 (muzeum było czynne do 16.00). Pięknie odnowione budynki po dawnej kopalni "Gliwice" (z pocz. XX w. projektu Georga i Emila Zillmanów z Charlottenburga) oglądaliśmy tylko z zewnątrz - bez zwiedzenia muzeum odlewnictwa.

Z Gliwicami było związanych wiele wybitnych osobistości, oprócz już tu wymienionych m.in. polski i czeski teolog i historyk Marcin Strzoda, polski poeta, dramaturg, prozaik i scenarzysta Tadeusz Różewicz, w dzielnicy Zatorze ma swoją tablicę pamiątkową pisarz niemiecki Horst Bienek autor m.in. gliwickiej tetralogii: Pierwsza polka, Wrześniowe światło, Czas bez dzwonów, Ziemia i ogień, w Sobiszowicach urodził się b. wojewoda śląski Jerzy Ziętek,  w Gliwicach urodzili się znani piłkarze Stefan Florenski, Lukas Podolski i Sebastian Boenisch, w Gliwicach żyło i tworzyło wielu znanych ludzi nauki i kultury m.in. aktorka Agata Buzek, piosenkarka Katarzyna Groniec, Julian Kornhauser  – polski poeta, prozaik, krytyk literacki, znawca i tłumacz literatury serbskiej i chorwackiej, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Roman Henryk Kurzbauer – chirurg plastyczny, poseł mniejszości niemieckiej, Jeremi Święcki -  lekarz, radiolog, onkolog, dyrektor Centrum Onkologii w Gliwicach.

Mimo drobnej awarii autokaru około 18.00 zakończyliśmy Biesiadę w Katowicach.

Ostatnie zdjęcie zostało zrobione pod muzeum odlewnictwa - niech będzie ono zachętą, by w przyszłości je jednak odwiedzić.

Zdjęcie z XX Biesiady uczestnicy pod dawną kop. "Gliwice" - dziś Muzeum Odlewnictwa  – fot. Edward Grządziel

 autorzy tekstów: Grzegorz Górka (redakcja całości oraz większość zdjęć, treści krajoznawcze i część zdjęć zaczerpnięta z różnych źródeł - także internetowych), Piotr Muskała (częściowo o V Biesiadzie), Karol Rusecki (częściowo o XVIII Biesiadzie).

Biesiady Krajoznawcze Związku Górnosląskiego im. Janusza Kalinowskiego odbywają się w dalszym ciągu - ich opisu trzeba szukać na stronie Koła ZG w Wełnowcu-Józefowcu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Grzegorz Górka. Czterej bracia mojej teściowej Elżbiety Kamler z domu Dudek

Grzegorz Górka; Cztery córki mojego dziadka Jakuba Zająca z Szopienic i babki Agnieszki z domu Jesionek rodem z Bogucic

Grzegorz GÓRKA Życiorys spisany w październiku 2023